Invada wyda 1.10.2025 jeden z najbardziej niezwykłych i unikalnych scorów ostatnich lat z kapitalnego i mocnego filmu, który mocno mnie sieknął, nagrodzonego w Cannes Nagrodą Jury i hiszpańskiego kandydata do zagranicznego Oscara, mający dużą szansę na wygraną wg krytyków.
Pustynny thriller drogi, mieszanina różnych filmowych inspiracji, z kapitalnym i szokująco odmiennym, wyłącznie drum n' basowym scorem francuskiego DJ'a, który robi niesamowitą robotę w filmie.
1. Sirāt (4:18)
2. Horizon (3:04)
3. En La Noche (4:46)
4. Katharsis (6:08)
5. Desierto (4:08)
6. La Route (3:21)
7. The Fall (3:39)
8. Ritual (3:13)
9. Les Marches (9:25)
10. Surah Maryam (Excerpt) (feat. Ali Keeler) (1:51)
11. Blank Empire (Sirāt Hu Remix) (4:02)
12. Amber Decay (Sirāt Remix) (4:23)
Kiedy 23 września 2025 roku Adam założył ten temat, dziwiłem się co to jest? A tu wygląda, że Adam założył temat dla nominowanej do Złotego Globa ścieżki dźwiękowej.
Wielkość człowieka poznaje się po tym, że potrafi przyznać się do błędu. I ja nie mam problemu, aby stwierdzić, że Adam miał rację i słusznie, że wcześniej od innych dostrzegł, czy też dosłyszał ten soundtrack. Adam miał rację! Powiedz swojej siostrze, że Adam miał rację.... AAAAAAaaaaaaaaa...
wystarczyło obejrzeć film, żeby wiedzieć, że muzyka zrobi robotę w plebiscytach.
a że chyba 3/4 to nie jest oryginalny score, ale jego stare kawałki, co sprawdziłem dopiero po seansie, to inna rzecz
i czym zasłużyłem sobie by spowiadać się o mnie swojej siostrze
To nawiązanie do Powrotu Jedi i pożegnalnych słów Dartha Vadera.
Ale wracając do samej muzyki to chyba Jon Broxton nie jest jej fanem:
The score for the Spanish drama/thriller film SIRÂT was nominated for a Golden Globe today. It's by the German musician David Letellier, who goes by the pseudonym 'Kangding Ray'. I had never heard of him before today, and knew virtually nothing about the film, but naturally I was curious as to what it was all about so I just went to listen to it on Youtube. Good lord.
Apparently the film is very good - it's about a father and son who infiltrate the Spanish/Moroccan underground rave scene in order to find their missing daughter/sister - and so I understand *why* the score is like it is. It's a heavy electronic techno/dance score, and to be absolutely clear I have zero issues with a score sounding like that, because that's what the film needed. Reznor & Ross's CHALLENGERS was like that the other year, and I thought that was great.
But this... this is just bad. It's simplistic, crass, has little to no narrative structure, replaces style and energy with noise and basic rhythms, and in the dramatic moments it just goes down the 'low rumbling drones' route. Clearly there are a ton of people in the new HFPA who love this kind of thing, because Reznor & Ross won last year, but I don't get it at all.
Link below for anyone who is also curious. Don't say I didn't warn you
Przy czym naturalnie Broxton nie widział filmu, a więc wypowiada się wyłącznie przez to co usłyszał na albumie - mało profesjonalnie i merytorycznie, jeśli mam się wypowiedzieć.
zdziwienie, że Broxton nie lubi trashu, drum n bassu i ostrego schranzu
No w życiu bym nie przypuszczał
i niech se film obejrzy, bo jest mocny i zostaje w głowie na długo.
ja też nie znałem typa, nie znałem albumu, temat założyłem po seansie, gdy jeszcze albumu nie było.
ale można było te stare kawałki znaleźć na YT.
i jest to rzecz unikatowa w obecnej muzyce filmowej.
a to że nie dla wszystkich, to inna bajka.
Cóż ja napisałem Jonowi Broxtonowi, że najważniejsze pytanie jest, czy ta muzyka dobrze sprawdza się w filmie? I tu odpowiedź z tego co wszyscy mówią, brzmi: TAK! Plus jeszcze sama fabuła filmu po części wpływa też na brzmienie i ten gatunek muzyczny. A więc jako muzyka filmowa to jest udana praca. Jak wypada po oderwaniu z obrazem to inna kwestia. I sam się mu i Wam przyznaję się, że kiedy po raz pierwszy usłyszałem ścieżki dźwiękowe do "Sorcerer" Tangerine Dream", czy "Suspirię" Gobiln, czy "Ghost in the Shell" Kenji Kawaia, to się zastanawiałem, "Co ja takiego słucham?". Przy czym usłyszałem je najpierw, zanim zobaczyłem te filmy. (tak wstydzę się). A potem po seansie musiałem stwierdzić, że te ścieżki grały wielką rolę w tych filmach. Plus teraz znając jak działają w obrazie, wracam do nich i bez problemu słucham ich na albumie. Nie wykluczam, że tutaj też może być podobnie.
Przy czym widzę, że teraz w komentarzach Broxtona wspiera jego żona, która pisze, że kiedy mąż tego słuchał, to prosiła go by to wyłączył. To bardzo ładnie, że są kochającym się małżeństwem i się nawzajem wspierają i życzę im jak najlepiej. Ale mimo wszystko uważam, że ten soundtrack nie jest aż tak ciężki po słuchaniu po oderwaniu z obrazem.
Mnie na przykład za pierwszym razem ten długaśny utwór zwrócił na siebie uwagę. Lekko kojarzy mi się hipnotycznymi utworami Nilsa Frahma:
Cóż ja napisałem Jonowi Broxtonowi, że najważniejsze pytanie jest, czy ta muzyka dobrze sprawdza się w filmie? I tu odpowiedź z tego co wszyscy mówią, brzmi: TAK! Plus jeszcze sama fabuła filmu po części wpływa też na brzmienie i ten gatunek muzyczny.
trudno żeby nie, skoro film jest m.in. o wielkiej imprezowni na pustyni w stylu Burning Mana w Nevadzie, tylko że bez przebieranek.
a to, co potem się dzieje z ludźmi którzy zmuszeni opuszczają w pośpiechu tą imprezę, to już kolejny element fabuły
i to w ogóle jest mega rzadkość, by score z zagranicznego filmu się załapał na Globy.
Teraz bardzo żałuję, że przegapiłem ten film. Po plakacie myślałem, że to jakaś kolejna rzecz z Bliskiego Wschodu , która mnie nie interesuje. Czyli znowu trzeba było słuchać Adama.
Plus teraz jeszcze czytam, że ten Kangding Ray, to choć Francuz to tutejszy i u mnie w Berlinie robi umc umc umc. Co jest logiczne, gdyż w jakim innym mieście robi się umc umc umc, jak nie w Berlinie.
I z tego co widzę, to nawet pojawia się on w filmie:
Ja to z ścieżką czekam cały czas na film, na który po raz pierwszy natknąłem się, gdy otrzymał znaczek Filmweb Poleca, ale niestety przegapiłem go w kinach, a na internatach do dziś jeszcze się na niego nie natknąłem.
Invada wyda 1.10.2025 jeden z najbardziej niezwykłych i unikalnych scorów ostatnich lat z kapitalnego i mocnego filmu, który mocno mnie sieknął, nagrodzonego w Cannes Nagrodą Jury i hiszpańskiego kandydata do zagranicznego Oscara, mający dużą szansę na wygraną wg krytyków.
Pustynny thriller drogi, mieszanina różnych filmowych inspiracji, z kapitalnym i szokująco odmiennym, wyłącznie drum n' basowym scorem francuskiego DJ'a, który robi niesamowitą robotę w filmie.
A teraz nawet w najbardziej alternatywnych i offowych kinach w Berlinie tego nie grają.