F1 (2025) - Hans Zimmer

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14273
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: F1 (2025) - Hans Zimmer

#46 Post autor: lis23 » sob cze 28, 2025 12:15 pm

Różnica jest taka, że Williams to muzyka symfoniczna i ja akurat lubię zakończenie nowej trylogii a to Coś od Zimmera to czysta elektronika, której nie dzierżę a Zimmer to nie jest Jare, Vangelis czy Oldfield ;)
Poza tym, po 2005 roku na palcach jednej ręki mogę wyliczyć score'y Zimmera, które mi się podobają: Incepcia, Jeździec Znikąd, druga część Wonder Woman, No Time To Die i fragmenty obu części Diuny i ... to wszystko?
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34938
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: F1 (2025) - Hans Zimmer

#47 Post autor: Wawrzyniec » sob cze 28, 2025 12:46 pm

lis23 pisze:
sob cze 28, 2025 12:15 pm
Różnica jest taka, że Williams to muzyka symfoniczna i ja akurat lubię zakończenie nowej trylogii a to Coś od Zimmera to czysta elektronika, której nie dzierżę a Zimmer
Akurat "Coś" jest od Ennio Morricone i tam też jest elektronika. :P :wink: A już na poważniej to parę stron temu wklejałem ten filmik, gdzie widać, że nie jest to czysto elektroniczny score, ale jest i tutaj orkiestra:


youtu.be/04tdTbdiGrY
Mystery pisze:
sob cze 28, 2025 09:57 am
na marginesie, przypomniał mi się ten przebojowy track.

youtu.be/lcKQ9OYVoQg
O dzięki, będę musiał sobie odświeżyć ten soundtrack, którego niestety nie ma na Spotify.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14273
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: F1 (2025) - Hans Zimmer

#48 Post autor: lis23 » sob cze 28, 2025 13:00 pm

Nie lubię elektrorniki i jakby taki score nagrał Williams, Horner, Howard, Giacchino, itp. to też bym po Nich jechał ;)
Po prostu, nie mój styl, nie mój gatunek muzyczny, tutaj jestem konserwatystą i preferuję czysto orkiestrowe granie, ewentualnie z domieszką elektroniki ale trzon to orkiestra. Choć zgadzam się, że w takim filmie to nie będzie tej muzyki nawet słychać ale można taką muzykę zrobić ze smakiem, z drugiej strony i tak nikt się już nie przejmuje tym, czy Ktoś będzie tego słuchał, skoro nie ma CD ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34938
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: F1 (2025) - Hans Zimmer

#49 Post autor: Wawrzyniec » sob cze 28, 2025 13:03 pm

lis23 pisze:
sob cze 28, 2025 13:00 pm
Nie lubię elektrorniki i jakby taki score nagrał Williams, Horner, Howard, Giacchino, itp. to też bym po Nich jechał ;)
Po prostu, nie mój styl, nie mój gatunek muzyczny, tutaj jestem konserwatystą i preferuję czysto orkiestrowe granie, ewentualnie z domieszką elektroniki ale trzon to orkiestra.
To uważaj na nadchodzący score do "Tron: Ares" (tutaj więcej o nim):
viewtopic.php?f=27&t=4528&start=255
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14273
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: F1 (2025) - Hans Zimmer

#50 Post autor: lis23 » sob cze 28, 2025 13:05 pm

Ten score mnie akurat nie interesuje, podobnie jak sam film, ponieważ nie przepadam już za pierwszym, klasycznym "Tronem" ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59928
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: F1 (2025) - Hans Zimmer

#51 Post autor: Adam » sob cze 28, 2025 17:15 pm

Nieprawdopodobny film. Normalnie brak słów :o Zdjęcia i montaż przejdą do historii kina. W IMAXie siedziałem na krawędzi fotela, nie znając wcześniej muzyki ani albumu.

Energetyzujący score Zimmera i Mazzaro (a raczej tego drugiego bo tutaj mamy przecież też casus Bonda), pełen sterydów i emocji które pompują adrenalinę, unosi ten film aż do samego finału, szczególnie w jego całym trzecim ostatnim akcie. świetnie i wyraziście podłożony, jest drugim narratorem obok oryginalnej pary dwójki najsłynniejszych sportowych komentatorów na świecie, którzy tak w filmie, jak i w realu, oryginalnie komentują wszystkie zawody Formuły 1.

"01. F1" to track roku :!: Dziękuję, można już zgasić światło we wszystkich plebiscytach. 8)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9329
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: F1 (2025) - Hans Zimmer

#52 Post autor: Paweł Stroiński » sob cze 28, 2025 18:27 pm

kiedyśgrześ pisze:
sob cze 28, 2025 11:08 am
cóż, kolejny HOME RUN, czy raczej VICTORY LANE Hansika :P retro elctro :?: oczywiście :!: nie oczekujemy od starej krowy świeżego mleka :D (osobiście nie dosłuchałem do końca... do dzisiaj :!: :!: :!: The Rise of Skywalker Williamsa, filmu też nie widziałem, bo po co :?: :D )

ALBUM nie ma Wykończenia... Grand Finale... Kody, szkoda, będąc producentem coś bym tu zamieszał, niezależnie od filmu

MIX - litości :!: :!: :!: tego gówna nie idzie słuchać na czymś innym niż mobilesach/podsach albo małych głośniczkach, w moim przypadku Creative. Puszczone przez mocniejszy sprzęt surround napędzany starym ESem (dla mnie nowym, wymieniłem na nowszy/stary model kilka miesięcy temu) jedna wielka zbasowana miazga :evil: :evil: :evil:
niby mógłbym to korygować, ale mi się nie chce, nie będę robił specjalnych EQ Presetów pod kompozytorów :(
Paweł Stroiński pisze:
pt cze 27, 2025 22:23 pm
... Znam gorsze łupanki i to od Hansa (muzyka akcji w Chappie choćby).
Chappie Magakult :P pamiętam jak to pierwszy raz słyszałem, co za gówno :!: :!: :!: :D minęły ze dwa lata, nie pamiętam z jakiego powodu włączyłem, absolutnie fantastyczne retro elektro, minus te kawałki z pozytywką, nie lubię,
z drugiej strony trzeciego Kodu Da Vinciego nadal nie jestem w stanie ogarnąć o co chodzi :D
Inferno już tłumaczę:

Reżyser myślał, że nazywa się nie Ron Howard, a Tony Scott, a jednak wciąż jest Ronem Howardem. I przy okazji (niczym rzeczony Tony Scott przy Prawdziwym romansie) przejadł budżet na muzykę i Hans został z możliwością nagrania li tylko smyczków w Wiedniu..

I jest jak jest.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9329
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: F1 (2025) - Hans Zimmer

#53 Post autor: Paweł Stroiński » sob cze 28, 2025 18:33 pm

Adam pisze:
sob cze 28, 2025 17:15 pm
Nieprawdopodobny film. Normalnie brak słów :o Zdjęcia i montaż przejdą do historii kina. W IMAXie siedziałem na krawędzi fotela, nie znając wcześniej muzyki ani albumu.

Energetyzujący score Zimmera i Mazzaro (a raczej tego drugiego bo tutaj mamy przecież też casus Bonda), pełen sterydów i emocji które pompują adrenalinę, unosi ten film aż do samego finału, szczególnie w jego całym trzecim ostatnim akcie. świetnie i wyraziście podłożony, jest drugim narratorem obok oryginalnej pary dwójki najsłynniejszych sportowych komentatorów na świecie, którzy tak w filmie, jak i w realu, oryginalnie komentują wszystkie zawody Formuły 1.

"01. F1" to track roku :!: Dziękuję, można już zgasić światło we wszystkich plebiscytach. 8)
A jak się podobał temacik, który zdecydowanie odsyła do Days of Thunder? :)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59928
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: F1 (2025) - Hans Zimmer

#54 Post autor: Adam » sob cze 28, 2025 18:39 pm

True Romance też tu słychać 8)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59928
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: F1 (2025) - Hans Zimmer

#55 Post autor: Adam » ndz cze 29, 2025 21:24 pm

#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9329
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: F1 (2025) - Hans Zimmer

#56 Post autor: Paweł Stroiński » ndz cze 29, 2025 21:44 pm

Adam pisze:
sob cze 28, 2025 18:39 pm
True Romance też tu słychać 8)
Ja nie bardzo słyszę tu True Romance.

Bardziej Injection z M:I-2 (w ogóle te ostinata to jest M:I-2 bardziej niż Rush), Days of Thunder (temat wprowadzony w Lining Up on the Grid, ale najlepiej to słychać jednak w It's All Just Noise). I oczywiście, tematycznie rzecz biorąc jest to Hans późny, czyli po Cienkiej czerwonej linii. Nie jest to może Journey to the Finish Line, ale jest to utrzymane w konwencji tematycznej Hansa po przełomie. Ale dużo tu smaczków "magicznych".

Dziś jakoś bardziej mi wszedł ten score emocjonalnie, jak słuchałem na wieży. Jedna rzecz, którą bym delikatnie przypomniał Hansowi to, że jednak, można czasem pewne partie napisać oktawę wyżej :mrgreen: . Bo o ile jakoś nie bardzo potrzebuję by score był tak melodramatyczny jak, nie wiem, Kod da Vinci, to wolałbym, żeby był nieco bardziej ekspresyjny i dramatyczny. Na przykład w przypadku rzeczonego Days of Thunder scena wypadku jest muzycznie chyba najsłabszym momentem (Hans ledwo dostrzega, że coś się stało w muzyce, a w filmie cięcie następuje trochę za szybko, co nawet na standardy Tony'ego Scotta w 1990 roku było trochę za szybko :mrgreen: ). W Rush kawałki Nurburgring i Inferno to filmowo highlighty, a pierwszy z nich także albumowo.

Film zobaczę jakoś w tym tygodniu i powiem więcej.

Swoją drogą przy oskarżeniach tego score przez lisa o łupankę. Jakby miał brzmieć score do filmu o Formule 1? Jak Rudy Goldsmitha? Przypomnę: Jerry pisał swoje (genialne skądinąd) score'y sportowe jako westerny (co zabawne, bliżej westernom Bernsteina Goldsmith nigdy nie był) z dużą dawką Americany, co oczywiście mogłoby mieć sens, ale biorąc pod uwagę, jak mało amerykańskie jest w tej chwili F1 (ilu jest kierowców z USA w tej chwili?), to wyszłoby dość zabawne. Rock (jak w Days of Thunder, choć to NASCAR, nie F1, albo Rush) albo to, co zrobił tutaj (elektronika retro) ma w kontekście tego sportu jak największy sens, moim zdaniem... Można by może (mówię w tej chwili bez znajomości filmu, bo nie znam przede wszystkim miksu, ale albumowi samemu by się to przydało może) pocisnąć w miksie bardziej orkiestrę, no i w jednym kawałku na albumie jest fajnie użyta żywa rockowa perka, ale zrobienie tego klasycznie trochę by ośmieszyło samą Formułę 1 jednak chyba :)

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25090
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: F1 (2025) - Hans Zimmer

#57 Post autor: Mystery » ndz cze 29, 2025 22:13 pm

Adam pisze:
ndz cze 29, 2025 21:24 pm

youtu.be/YhX_Woa3kVA
Obrazek
Już się nie dziwię, dlaczego to ulubiona youtuberka Wawrzyńca :wink:
https://x.com/GraceRandolph/status/1938838992788635783

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59928
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: F1 (2025) - Hans Zimmer

#58 Post autor: Adam » ndz cze 29, 2025 22:40 pm

Ee myślałem że to link do jakichś jej nudesów :P

Paweł, tu w 6:14 masz True Romance, ale nie pamiętam gdzie dokładnie to na albumie jest bo aż tak nie będę wnikał:


youtu.be/QbhPVSoHQGM
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9329
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: F1 (2025) - Hans Zimmer

#59 Post autor: Paweł Stroiński » ndz cze 29, 2025 23:29 pm

Nie ma tego na albumie.

Awatar użytkownika
swordfish
Zdobywca Oscara
Posty: 3228
Rejestracja: śr gru 01, 2010 11:44 am
Lokalizacja: Polska

Re: F1 (2025) - Hans Zimmer

#60 Post autor: swordfish » pn cze 30, 2025 03:51 am

Czy w "True Romance" Zimmer nie wykorzystał tematu Carla Orffa "Gassenhauer"? I w tym "F1" mam rozumieć sięgnął po niego jeszcze raz?

ODPOWIEDZ