
youtu.be/RAA1xgTTw9w
Więc po co recenzenci mają o niej pisać? Oni mają trafiać do odbiorców, którzy są, jacy są. Tak było i będzie.
Jeżeli jest niszą, to dlaczego w Polsce mamy największy międzynarodowy festiwal na świecie poświęcony muzyce filmowej i jaki cel przyświeca serwisowi filmmusic.pl i jemu pochodnym?Adam pisze: ↑ndz lut 21, 2021 19:20 pmMuzyka filmowa jest totalną niszą, a wymieranie kolejnych legend zawodu tylko tę nisze pogłębia, bo nie ma następców, którzy by zauważalne i pamiętne tematy tworzyli. A w Polsce to już w ogóle zbędne jest pisanie o czymś, z czego muzykę się wydaje przy tylu filmach i serialach rocznie raz na rok czy 2 lata...
Nie dzieliłbym tego tak czarno na białym - wspominają lub nie. Wszystko zależy od recenzji, a dzisiaj recenzje pisze się trochę inaczej, niż dawniej, gdzie wymieniało się pozytywne aspekty filmu. Dzisiaj nacisk idzie raczej na fabułę, jej znaczenia i przebieg oraz niestety także społeczne i polityczne konteksty. W dalszej kolejności wspomina się o aktorach - zwłaszcza jeśli renoma filmu bazuje na takowych kreacjach. Dopiero potem, ewentualnie mimochodem ktoś wspomni o technicznych aspektach, ale i te muszą się albo faktycznie wyróżniać, albo być w jakiś sposób ważne dla fabuły. Inaczej po co o tym pisać? To już nie te czasy, że punkt po punkcie wymienia się plusy i minusy. A skoro tak, to nie ma nic o muzyce.Mariusz Borkowski pisze: ↑pn lut 15, 2021 15:56 pmdlaczego recenzenci filmowi w swojej recenzjach nie wspominają o muzyce, jak myślicie z czego to wynika?