Kompozytorzy, którzych ocena obrót o 180'

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Corsito
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 62
Rejestracja: sob mar 25, 2006 15:53 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Kompozytorzy, którzych ocena obrót o 180'

#1 Post autor: Corsito » pn paź 02, 2006 15:17 pm

W przypadku których kompozytorów wasza ocena w stosunku do nich zmieniła się o 180'? Chodzi mi o przypadki skrajne - tzn z kompozytora którego twórczości nie znosiliscie, weszliscie na poziom uwielbiania jego kompozycji (także w drugą strone). W jakich okolicznościach to nastapiło?

Mój kompozytor, co do którego twórczości moja ocena obróciła sie o 180' to BASIL POLEDOURIS.
Moja droga:
1. Z kompozytorem zetknąłem się pierwszy raz przy Czerwonym Październiu jakies 7 lat temu - absolutny zachwyt
2. Twórczość kompozytora zacząłem stopniowo poznawac bodajze od czegos pokroju "Żołnierzy Kosmosu" czy "Robocopa" obiez sciezki wybitnie mi nie podeszły
3. Przyszedł czas na Conana Barbarzyńce, score mi nie podszedł, ocenialem go na okolo 2/5 (!), filmu nie widzielem wczesniej, okładka nie nie podobała sie ;)
4. Nedznicy, nie podobała mi sie (!)
5. Czas na Błękitną Lagune - pamiętam że spodobał mi się motyw główny i przez pewien czas był to moj JEDYNY utwór, który podobał mi sie Poledourisa (poza HFTRO)
6. Quigley Down Under nie spodobał mi sie
7. Ponowne przesluchanie wywyzszych sciezek, ocena bez zmian

MIJAŁ CZAS...

1. Oglądnełem Conana Barbarzynce, film sam w sobie nie spodobał mi się za bardzo, ale sciezka w nim juz coraz bardziej..swietnie pasowała do obrazu
2. Ogladnałem Błękitna Lagune, muzyka w filmie powaliła mnie na kolana
3. Zacząłem od nowa poznawać sciezki kompozytora i nie mam pojęcia dlaczego wczesniej tak słabo go oceniałem.

Wspołczesna ocena.
Ścieżki WYBITNE:
For Love of the Game
Misérables
Hot Shots 2 (kult)
Hunt for Red October (kult)
Cherry 2000 (sciazka mało znana a bardzo bardzo dobra!!)
Conan the Barbarian (kult)
Blue Lagoon (kult)
Big Wednesday (świetna sciezka !!)

Sciezki słabe, ratujące sie najczęściej motywem, ocena moze sie zmienic z czasem ;):
Quigley Down Under (jedynie temat daje rade)
Lonesome Dove (jedynie temat)
Farewell to the King (jedynie temat, tej sciezki nic nie uratuje, beznadziejny film !)
Amerika (nie podoba mi sie w calosci)

Jeszcze wiele płyt kompozytora przede mną :):):)
aha Neshir

Mefisto

#2 Post autor: Mefisto » pn paź 02, 2006 15:50 pm

hmm, ja tak mam cały czas z Hornerem :D
na zmianę albo go nienawidzę albo jest mi obojętny
(- Zorro
- Perfect Storm
- Windtalkers)
albo go wręcz ubóstwiam, nawet mimo autoplagiatu
(- Titanic
- Patriot Games
- Braveheart
- Apollo 13
- Sneakers)
taki to twórca niezwykły :D

a z innych to Shore może jeszcze - choć tu może nie o 180 stopni mowa, a o specyficznym jego stylu, opartym w 80% a może i więcej na underscore - tak czy siak sytuacja nieco podobna, bo niektórych jego dzieł po prostu nie trawię, podczas gdy inne, oparte na podobnych rozwiązaniach są genialne, choć raczej głównie w filmie (wyjątek to oczywiście LOTR)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26304
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#3 Post autor: Koper » sob paź 21, 2006 21:44 pm

Zimmer, Badelt itp. - z uwielbienia raczkującego fana muzyki filmowej po taką powiedzmy obojętność. Cenię to i owo z ich kompozycji (z Zimmera nawet nie mało, ale z Badelta to raptem dwie :D) ale generalnie chłopcy spod szyldu MV to dla mnie tacy pop-kompozytorzy, którzy nie tworzą ino produkują. :):P

ODPOWIEDZ