Michael Giacchino - Spider-Man Trilogy (2017/2019/2021)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13670
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Michael Giacchino - Spider-Man: Homecoming (2017)

#271 Post autor: lis23 » śr lip 19, 2017 19:35 pm

On tam działał tylko w Queens, chyba, że jeszcze scena z promem toczy się gdzie indziej.
Główny czarny charakter jest jak najbardziej na plus i ja wiem, jak się nazywał, problem jest w tym, że przyjęto taką konwencję, iż Spider Man nie ma tu zbyt wiele do roboty.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Charles
Asystent orkiestratora
Posty: 454
Rejestracja: wt maja 10, 2011 10:05 am

Re: Michael Giacchino - Spider-Man: Homecoming (2017)

#272 Post autor: Charles » wt lip 25, 2017 13:23 pm

Uff...myślałem, że wyjdę w połowie seansu. Początek filmu to nudy, że głowa boli. Jakbym oglądał jakiś odcinek serialu na Disney Chanel. I jeszcze ten wkurzający koleś Parkera ze swoim "Osom". Zostałem tylko dla sentymentu do Keatona.
Płacz i lament, bo chcieli prostą jak konstrukcję cepa muzyczkę do posłuchania w samochodzie, a dostali cholernie złożony twór.

hp_gof

Re: Michael Giacchino - Spider-Man: Homecoming (2017)

#273 Post autor: hp_gof » wt lip 25, 2017 17:13 pm

O matko, jaki beznadziejny jest ten film... Tak niesamowicie wtórny, miałki, zupełnie bez pomysłu, fastfood dla gimabazy i odgrzewanie po raz setny tego samego i aż żal pomyśleć, że ludzie to kupują... Żałuję, że na to poszedłem, pomimo że nic na szczęście nie musiałem płacić. Poszedłem tylko dla Majkela, ale też się rozczarowałem, bo a to w kilku miejscach podłożyli muzykę źródłową, a to czasami muzyki nie było aż tak dobrze słychać (od razu zaznaczam, że nie byłem w IMAXie, w którym bębenki pękają), w dodatku sam score jest jak na Majkela siódmą wodą po kisielu i zwykłą muzyczną tapetą. Główny temat jest jedynym pozytywem, ale to za mało jak dla mnie. Ale kasę film na siebie zarobi i wszyscy będą z siebie wybitnie zadowoleni. Żenada...

Awatar użytkownika
bladerunner22
Zdobywca Oscara
Posty: 2803
Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm

Re: Michael Giacchino - Spider-Man: Homecoming (2017)

#274 Post autor: bladerunner22 » wt lip 25, 2017 17:31 pm

hp_gof pisze:
wt lip 25, 2017 17:13 pm
w dodatku sam score jest jak na Majkela siódmą wodą po kisielu i zwykłą muzyczną tapetą. Główny temat jest jedynym pozytywem, ale to za mało jak dla mnie. Żenada...
:mrgreen: nooo raczej.
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :

''Zabić Strach''

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13670
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Michael Giacchino - Spider-Man: Homecoming (2017)

#275 Post autor: lis23 » wt lip 25, 2017 18:04 pm

Sorry, ale beznadziejna to jest trylogia Raimiego, z okropnym, głównym bohaterem, M.J, mdłym wątkiem romantycznym i całym zakorzenieniem w niedzisiejszej stylistyce, która po latach żenuje i budzi litość.
Homecoming nie jest idealny ale ma w końcu młodego i idealnego w tej roli Petera Parkera oraz jest świetnie zakorzeniony w kinowym MCU, tak jakby od zawsze tam był. Być może błędem jest zbytnie pójście w kino młodzieżowe i komediowe, ale jest to podyktowane wiekiem głównego bohatera i można to zrozumieć.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

hp_gof

Re: Michael Giacchino - Spider-Man: Homecoming (2017)

#276 Post autor: hp_gof » wt lip 25, 2017 18:09 pm

Ale ja nie oceniam teraz filmu sprzed kilkunastu lat, tylko najnowszą, kolejną, nic nie wnoszącą odsłonę opery mydlanej pt. Spider-man... Spoko, spójność z universum niech sobie będzie, kino młodzieżowe niech sobie będzie, ale nie na tak żenującym poziomie...

Awatar użytkownika
Radek
Spec od additional music
Posty: 670
Rejestracja: pt cze 23, 2017 18:34 pm
Lokalizacja: Otwocki Rów

Re: Michael Giacchino - Spider-Man: Homecoming (2017)

#277 Post autor: Radek » wt lip 25, 2017 18:17 pm

bladerunner22 pisze:
wt lip 25, 2017 17:31 pm
hp_gof pisze:
wt lip 25, 2017 17:13 pm
w dodatku sam score jest jak na Majkela siódmą wodą po kisielu i zwykłą muzyczną tapetą. Główny temat jest jedynym pozytywem, ale to za mało jak dla mnie. Żenada...
:mrgreen: nooo raczej.
Ten Giacchino to ci musiał ostatni kawałek pizzy zaje***. Inaczej tego hejterstwa wytłumaczyć się nie da. A najgorsze jest to, że to nie jest niesmak do muzyki tylko do samego nazwiska. Wszystko co zrobi jest be.

hp_gof

Re: Michael Giacchino - Spider-Man: Homecoming (2017)

#278 Post autor: hp_gof » wt lip 25, 2017 18:19 pm

Mówisz o bladu czy o mnie? Bo ja Majkela lubię, ale Spider jest niesamowicie wtórny moim zdaniem. A bladu jeszcze mój cytat zmanipulował, bo słowo "żenada" odnosiło się do zdania, które wyciął: "Ale kasę film na siebie zarobi i wszyscy będą z siebie wybitnie zadowoleni", a nie do muzyki, która oryginalnością nie grzeszy, ale nazwanie jej żenadą to stanowczo za dużo.

Awatar użytkownika
Radek
Spec od additional music
Posty: 670
Rejestracja: pt cze 23, 2017 18:34 pm
Lokalizacja: Otwocki Rów

Re: Michael Giacchino - Spider-Man: Homecoming (2017)

#279 Post autor: Radek » wt lip 25, 2017 18:24 pm

O bladerunnerze22. Wszędzie w tematach Giacchino czy to na temat ścieżek czy w temacie kompozytora odczuwam nieprzerwaną krytykę. I ciekaw jestem czym to jest spowodowane. Bo na pewno nie słabą muzyką.
Ostatnio zmieniony wt lip 25, 2017 18:26 pm przez Radek, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13670
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Michael Giacchino - Spider-Man: Homecoming (2017)

#280 Post autor: lis23 » wt lip 25, 2017 18:24 pm

Ale wtórny muzycznie czy filmowo? Bo filmowo to jest zaraz obok pracy Hornera.

To już piąty film o Spider Manie i początek trzeciej serii, więc nie wiem, czego Ty się spodziewałeś? Przynajmniej nie ma genezy i wujka Bena, a główny bohater cieszy się swoim życiem i nowo nabytymi mocami, zamiast przeżywać filozoficzne rozterki, czy może kochać Mary Jane i czy w ogóle chce być Spider Manem.
Na minus zaliczę zbyt mała skalę filmu - miało być przyziemnie ale jest zbyt przyziemnie i brakuje odpowiedniego rozmachu.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

hp_gof

Re: Michael Giacchino - Spider-Man: Homecoming (2017)

#281 Post autor: hp_gof » wt lip 25, 2017 18:35 pm

Film jest mega wtórną kupą, muzyka Majkela jest wtórna jak na Majkela (ot, kolejna franczyza odhaczona), w filmie sprawuje się ok - ujdzie. Temat jest jak dla mnie jedynym punktem zaczepienia. Z dwóch marvelowych jego prac zdecydowanie wybieram Strange'a.
Czego się spodziewałem? Że nie będą kolejny raz rebootować tej samej serii. Po cholerę? Nie mają już innych pomysłów, innych bohaterów, o oryginalnych historiach już nie wspominając? Nie są w stanie poczekać kilkunastu lat zanim powrócą do tego samego bohatera? To samo z Batmanem. Ledwo się skończyła trylogia Nolana, a już mamy nową wersję. I tak w kółko. Tylko kasa i kasa. O to mam największe pretensje do hollywoodzkich wytwórni.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13670
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Michael Giacchino - Spider-Man: Homecoming (2017)

#282 Post autor: lis23 » wt lip 25, 2017 18:42 pm

Tematy są dwa i temat Sępa jest równie mocnym tematem, co temat Spider Mana.
Dla mnie, muzyka nie jest wtórna i jest bardziej przyswajalna niż Strange, choć jego temat jest bardziej charakterny i stylowy.
Spider Man to najpopularniejszy bohater Marvela i nie dziwota, że gdy tylko Marvel dostał szanse to go wprowadził do MCU - zresztą, zrobił to już rok temu.
Z Batmanem jest taka sprawa, ze nikt nie oddał jeszcze tej postaci należycie, stawiając na inne aspekty świata przedstawionego i zapominając, że gacek to taki miks Holmesa z Zorro. W żadnym poprzednim filmie nie wyeksponowano wątku detektywistycznego i nie pokazano tych umiejętności bohatera, może teraz się to zmieni.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

hp_gof

Re: Michael Giacchino - Spider-Man: Homecoming (2017)

#283 Post autor: hp_gof » wt lip 25, 2017 19:00 pm

Nie musisz mi wymieniać tematów w Spiderze, bo ja z ich odnajdywaniem nie mam problemu, zwłaszcza tak łopatologicznych ;) Strange jest (moim zdaniem) muzyką ciekawszą, no i przede wszystkim lepiej nagraną (bo w Londynie...) ;) Film też (moim zdaniem) dużo lepszy i bardziej dopracowany wizualnie.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13670
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Michael Giacchino - Spider-Man: Homecoming (2017)

#284 Post autor: lis23 » wt lip 25, 2017 19:14 pm

Nie dziwota, że jest bardziej dopracowany, skoro tam mamy magię i inne wymiary, a tutaj nie mamy nawet jakiś wielkich i spektakularnych scen akcji ;)
"Homecoming" to trochę taki "Ant Man", czyli zejście na ziemię po tych wielkich i spektakularnych widowiskach.
Ostatnio zmieniony czw lip 27, 2017 14:31 pm przez lis23, łącznie zmieniany 1 raz.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Gieferg
Asystent orkiestratora
Posty: 440
Rejestracja: wt paź 25, 2016 16:30 pm

Re: Michael Giacchino - Spider-Man: Homecoming (2017)

#285 Post autor: Gieferg » śr lip 26, 2017 22:42 pm

Film jest dobry (tylko główna lasia nijaka i końcowa akcja strasznie chaotyczna, ciemna i nieczytelna), ale z muzyki pamiętam tylko piosenki, a sam score był taki, że mogło go równie dobrze wcale nie być. Jak jeszcze raz usłyszę, że Giacchino powinien przy czymkolwiek zastąpić Silvestriego, to długo nie będę mógł przestać się śmiać. Gość do tej pory dobrze się sprawił przy Treku i JW, reszta tego co słyszałem (Strange, Rogue One, nowy pająk, John Carter, drugie małpy) zupełnie nijaka.

Jesli chodzi o muzykę do Spider-Manów:

Zimmer > Elfman > Horner > Giacchino


Aha - jako film Pająk jest od Strange'a (absolutne dno MCU, 3-4/10) ZDECYDOWANIE lepszy , tak z 7/10.
Czego się spodziewałem? Że nie będą kolejny raz rebootować tej samej serii.
Nie rozumiem jak się można tego było spodziewać, skoro od trzech lat wiadomo było, że będą i Civil War nie zostawiło w tym względzie żadnych wątpliwości.
Po cholerę? Nie mają już innych pomysłów, innych bohaterów, o oryginalnych historiach już nie wspominając? Nie są w stanie poczekać kilkunastu lat zanim powrócą do tego samego bohatera?
Miejsce Spider-Mana jako najbardziej znanej postaci Marvela jest w MCU, nie mogą poczekać kilkunastu lat, bo nie wiadomo czy wtedy jeszcze w ogóle będzie MCU. Pająk jest potrzebny tu i teraz - dokładnie tam, gdzie jego miejsce, wśród innych bohaterów tego uniwersum.
Muzyka filmowa na Filmożercach

Want list: Tyler - (John) Rambo / Silvestri - Avengers

ODPOWIEDZ