Teenage Mutant Ninja Turtles: Out of the Shadows - Steve Jablonsky

[Wawrzyniec]

Recka jak ta lala z bardzo fajną oceną. Od paru dni soundtrack nie schodzi z mojej playlisty. To trochę tak jak z shakiem z Maca. Nie jest to jakaś super rzecz, ani szczególnie zdrowa, ale czasami ma człowiek ochotę się napić i mimo, że to chemia, to jednak smakuje dobrze. I podobnie jest z tym soundtrackiem, które jeżeli dobrze rozumiem nie ukaże się na CD?

[Ghostek]

Nie ma bata. Chyba że się znów LaLa dogada z Paramountem i tak jak Transy 4 wrzucą na jakiś limitowany CDk. Ale wątpliwe, bo by już coś było o tym wiadomo.

[Wawrzyniec]

Awww...

Wow thank you for all of the super nice messages about my Teenage Mutant Ninja Turtles score. I really appreciate everyone taking the time to let me know you're enjoying it. It means a lot. I wanted to write a fun score for you guys and gals, and it makes me very happy that you like it.

Steve Jablonsky

[Wawrzyniec]

Czwóreczka od Savasa, zasłużona:
http://www.filmmusicmedia.com/reviews/t ... nskyreview

[Wawrzyniec]

Broxtonowi też się podoba score Jablonsky'ego:

https://moviemusicuk.us/2016/06/17/teen ... jablonsky/

“The Turtles seem to have, in a fit of luxuriousness previously unknown in a Jablonsky score, three themes”

Steve Jablonsky’s music isn’t high art, nor is it meant to be. But what it does do is accompany one of the most ludicrous comic book creations of all time, and successfully provide a coherent musical structure, with themes and motifs, emotional catharsis, and the right amount of energy so that you can almost – almost – take all of this seriously.

Southall też nie jest krytyczny:
http://www.movie-wave.net/teenage-mutan ... e-shadows/

Go Steve, go!

[Radosław Rozbicki]

Jedna z fajniejszych ścieżek dźwiękowych, jakie ostatnio wyszły, brawo Steve. Melodyjnie, fajnie, przyjemnie się tego słucha w przeciwieństwie np. do tego gniota Ramina do Warcrafta

[Wawrzyniec]

Dokładnie, ale widać dalej wiele osób jest uprzedzonych do Steve'a i nawet nie chcą tej ścieżce dać szansy. A szkoda, gdyż jak ciągle powtarzam i powtarzają to inni, żadne to dzieło sztuki, ale po prostu przyjemne słuchadło. I choć może rzeczywiście jest to smutnym znakiem naszych czasów, że cieszymy się jeżeli jakiś score ma jakąś bazę tematyczną. I naprawdę jak na współczesną muzykę filmową, to akurat TMNT 2 mają ją nawet sporą.

[Adam]

Dokładnie, ale widać dalej wiele osób jest uprzedzonych do Steve'a i nawet nie chcą tej ścieżce dać szansy.

Wawrzyńcu, pragnąłbym zauważyć, że Southall właśnie dał nowemu Tylerowi 4/5, napisał że to jedna z 4 jego najlepszych prac ever, a jakoś nie widze Twojego postu analogicznie jak przy słabiej ocenionych Żółwiach 2: " Southall dał 4/5 i nie jest krytyczny "

czekamy więc na opinię

[Koper]

A o co tu tyle krzyku w ogóle? Że Steve napisał coś co ma melodyjność i trochę energii? Nie, no fajnie, jakieś momenty przyjemne są, ale pomijając oryginalność na poziomie hornerowej "Cristiady", to szkoda, że orkiestracje znowu na zasadzie "biedasampli RCP", ten aranż tematu z kreskówki to brzmi jak z gierki na Amigę.
Ale miszcz PijaRu Wawrzyniec ostatnio wznosi peany nad każdym średniactwem, które odstaje in plus od średniego poziomu prac swego twórcy i każe nam się tym radować.

[Wawrzyniec]

@Adam Nie wiem o co Ci chodzi?

@Koper Po prostu potrafię się cieszyć z drobnych rzeczy i to jest cnota we współczesnym świecie i młodego pokolenia

A o co tu tyle krzyku w ogóle? Że Steve napisał coś co ma melodyjność i trochę energii? Nie, no fajnie, jakieś momenty przyjemne są, ale pomijając oryginalność na poziomie hornerowej "Cristiady", to szkoda, że orkiestracje znowu na zasadzie "biedasampli RCP", ten aranż tematu z kreskówki to brzmi jak z gierki na Amigę.

Ja wolę coś takiego od kolejnego dobrego technicznie score'u. Wiadomo jak brzmią orkiestracje, ale właśnie są melodie, jest fun i dla mnie to jest ważniejsze. Przynajmniej jeżeli mamy do czynienia z muzyką do filmu o Żółwiach Ninja. Drobna, prosta rzecz, a cieszy, nawet jak tylko mnie. Zresztą może i Pereira miał i też w przypadku tej muzyki, to odbiorcy są inni. Na pewno nie jest to ścieżka dla miłośników ambitnego grania, czy też dobrych technicznie score'ów.

[Adam]

biedne dziecko, nasłucha się tych obecnych wypocin tatusia, i mu się gust zły ukształtuje szkoda że nie urodziło się 10 lat temu jak Stiw miał życiówkę..