Ale naturalnie, najlepiej od razu wyśmiać, gdyż to Junkie, który zresztą już Junkie się nie nazywa.
Na razie jedynie przesłuchałem klipy, gdyż tylko na nie natrafiłem. Słyszę, że score raczej ciężki i mocno oparty na partiach smyczkowych. Ale jak się to w filmie dobrze sprawdza to pewnie bardziej docenię takie granie.
Na razie niestety trzeba czekać miesiąc na premierę filmu.
