Pan (2015) - John Powell

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: Pan (2015) - John Powell

#16 Post autor: Wojteł » pn paź 05, 2015 01:28 am

Nie każdy jest takim no-lifem jak Ty, że siedzi cały dzień na forum :P
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
galljaronim
John Powell
Posty: 1218
Rejestracja: czw sty 14, 2010 21:23 pm
Lokalizacja: Kęty

#17 Post autor: galljaronim » czw paź 08, 2015 20:31 pm

Czy ktoś wie, czy soundtrack będzie dostępny w naszym kochanym kraju?

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10443
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Pan (2015) - John Powell

#18 Post autor: Ghostek » czw paź 08, 2015 21:48 pm

Yep. Na dniach wyskoczy od Sony. Takie przynajmniej info otrzymałem.
Obrazek

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25163
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Pan (2015) - John Powell

#19 Post autor: Mystery » ndz paź 11, 2015 18:01 pm

Pierwszy odsłuch był w sumie rozczarowujący, jakby gdzieś to już u Powella wszystko było (Smok, Mars Needs Moms, Mr. & Mrs. Smith, Evolution) no i nad ścieżką wisiał sukces Smoka 2, ale po kolejnych odsłuchach zapomniało się o wysokich oczekiwaniach i muzyka dostarczała sporo radochy i emocji, poszczególne melodie zaczęły się klarować, a Powellowski warsztat i flow uderzać do głowy. Myślałem, że na poczet takiego kina John trochę nagnie swój styl i będzie bardziej swashbuckling, ale nic z tych rzeczy, mamy 100% Powella w Powellu i w sumie dobrze. John trzyma tu dobry poziom i jest to kolejna dobra jego praca, z wieloma przebojami na czele z porywającym Flying Ship Fight, gdzie w wartkiej akcji wszystkie motywy ładnie dochodzą do głosu.

4/5 i ciekawe tylko jak w filmie, bo widziałem sporo opinii, że muza jest "In Your Face" co niekoniecznie pomaga filmowi, ale ten jest ponoć tak słaby, że "who cares" :wink:

Ps. przepraszam za angielskie wtrącenia :P

Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 3230
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: Pan (2015) - John Powell

#20 Post autor: qnebra » pn paź 12, 2015 13:08 pm

Przesłuchałem sobie tą muzykę i zasadniczo, to Powell wręcz się starał żeby tylko nie skopiować HTTYD2, co w sumie mu się udało. Brzmienie orkiestry podobne, praca chórów bardzo podobna, lecz na szczęście tematyką się różni, choć momentami niebezpiecznie się zbliżała w stronę autoplagiatu. Jak to powiedział przedmówca, to 100% Powella w Powellu i w sumie to nie przeszkadza.

Plus "Flying Ship Fight" ma szanse na nominacje do grona nominowanych do filmmuzy 2015. Ma szanse, bo konkurencja nie śpi.

Awatar użytkownika
galljaronim
John Powell
Posty: 1218
Rejestracja: czw sty 14, 2010 21:23 pm
Lokalizacja: Kęty

#21 Post autor: galljaronim » pn paź 12, 2015 14:16 pm

Ja również przesluchałem. Takiego Powella uwielbiam. Temat bujczuczny i z pazurem. I właśnie chyba taka powinna być muzyka do filmu o piratach. Czuć nawiązania do złotej ery, choćby do takich twórców jak Korngold czy Kaper. I z całym szacunkiem dla Marianelliego, którego zresztą bardzo uwielbiam, ale dobrze się stało, że wybór padł właśnie na Powella.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34960
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Pan (2015) - John Powell

#22 Post autor: Wawrzyniec » pn paź 12, 2015 23:00 pm

Tylko szkoda, że podobno film to masakra, gdzie ponoć nagle Hugh Jackman wraz z dzieciakami zaczynają śpiewać Nirvannę. :?
I trochę szkoda, ale w sumie analizując do John Powell skomponował więcej muzyki do złych filmów niż tych dobrych. Plus ma kilka malinowych laureatów. I niestety tak muzyka trochę zanika z ludzkiej świadomości. :(
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Mefisto

Re: Pan (2015) - John Powell

#23 Post autor: Mefisto » wt paź 27, 2015 21:35 pm

Miałka ścieżka jak na Powella w sumie - co chwila, jak nie Smok, to wszystkie inne jego prace. Niby słucha się tego przyjemnie, ale spłynęło po mnie kompletnie, a poza kopiami w głowie też niespecjalnie coś zostaje.

3 / 5 bym dał, może z plusem, bo chóry zawsze na propsie, ale Powella stać na więcej

ODPOWIEDZ