Obcy - najlepsza muzyczna odsłona?

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.

Obcy - najlepsza muzyczna odsłona?

Alien - Goldsmith
3
13%
Aliens - Horner
12
50%
Alien 3 - Goldenthal
9
38%
 
Liczba głosów: 24

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#31 Post autor: Marek Łach » wt mar 09, 2010 14:22 pm

:wink:

Score Goldenthala to jedna z najlepszych rzeczy, jakie przydarzyły się muzyce filmowej ostatnich 20 lat :)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59964
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#32 Post autor: Adam » wt mar 09, 2010 14:23 pm

ano, nawet ja tego nie kwestionuje, choć , przyznaję i już przyznałem, że wole słuchać Hornerowego aliena :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34942
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#33 Post autor: Wawrzyniec » wt mar 09, 2010 14:34 pm

Marek Łach pisze:Score Goldenthala to jedna z najlepszych rzeczy, jakie przydarzyły się muzyce filmowej ostatnich 20 lat :)
Oho. Z całym szacunkiem i nie uwłaczając, ale trochę nie przesadzamy z tym patosem. :wink:
choć , przyznaję i już przyznałem, że wole słuchać Hornerowego aliena
Właśnie za to ja lubię płytę Hornera, gdyż najlepiej mi się jej słucha i nie myślę nad jej wybitnością, tylko po prostu włączam "Ripley's Rescue" czy też "Futile Escape" i nie mam żadnych pytań więcej :)
Za to "Alien" Goldsmitha jak dla mnie, nie jest łatwy w odbierze, nie ujmując tej ścieżce.

Zaraz to w takim razie kto drugi zagłosował na Goldenthala? :?
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59964
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#34 Post autor: Adam » wt mar 09, 2010 14:37 pm

Wawrzyniec pisze:oho i nie uwłaczając, ale trochę nie przesadzamy z tym patosem.

Wawrzyniec, to Ty się nie kompromituj, jak się nie znasz :) Nikt tu nie przesadził z patosem w tym przypadku! Z patosem to Ty stale przesadzasz przy pracach swoich idoli z RCP :) mozna być fanboyem Desplata jak Marek :P można być fanboyem Lorenca jak ja :P ale wie się co jest genialne i ponadczasowe! a taki jest Alien 3 Elliota.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26535
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#35 Post autor: Koper » wt mar 09, 2010 15:55 pm

Marek Łach pisze:Bo w paru scenach obcy ma słabe komputerowe efekty i kukła wydaje się nienaturalna? Normalnie jak sprzed epoki Harryhausena :P
No i? Na film składa się wiele czynników, a w przypadku sci-fi realizacja techniczna jest szczególnie istotna. Tym bardziej, że Scott z Cameronem ustawili poprzeczkę na pewnym poziomie a Fincher stroną techniczną jej tu niestety nie dosięgnął. Nie wiem w jakim stopniu ograniczał go budżet, ale warto zauważyć, że "Aliens" Camerona mimo sporej wystawności jakimś szczególnie drogim filmem nie były. Ile kosztowały? Ze 30 baniek? A za parę rzeczy Cameron wykładał z własnej kieszeni, bo budżetu na efekty zabrakło.

Ja trójkę lubię, ale mniej niż dwie pierwsze części. To niegłupie kino, ale saga "Alienów" to nie Bergman i nie o jakieś filozofowanie kurwa chodzi. ;)

Co do Elliota to jego core to świetna rzecz, choć poza filmem ciężka. Hornerinho oczywiście słucha się przyjemniej. :)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34942
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#36 Post autor: Wawrzyniec » wt mar 09, 2010 16:20 pm

Nie no Adam teraz to ja się naprawdę zawstydziłem, gdyż dostrzegłem swój haniebny błąd. Jak mogłem nie docenić tak muzyki Goldenthala, jak mogłem?! Zawsze odnosiłem wrażenie, że to strasznie ciężka i niezbyt dobra do słuchania muzyka, ale widać myliłem się, tak samo jak myliłem się, gdyż znam wiele więcej lepszych rzeczy z ostatnich 20 lat. Ale okryty wstydem i hańbą znikam, ukrywam się w cień, gdyż nie jestem godzien zasiadać przy tym forum i brać w nim udział. :cry:
Pa! Pa! :)

P.S. A film "Alien 3" dalej uważam, za średni. Szczególnie irytuje mnie ta scena, w którym ten "więzienny kaznodzieja" postanawia sam na sam, na pięści chyba, walczyć z obcym :?
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26535
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#37 Post autor: Koper » wt mar 09, 2010 16:34 pm

Wawrzyniec pisze:P.S. A film "Alien 3" dalej uważam, za średni. Szczególnie irytuje mnie ta scena, w którym ten "więzienny kaznodzieja" postanawia sam na sam, na pięści chyba, walczyć z obcym :?
I to z obcym, któremu roztopiony ołów nie straszny. ;)
To więzienie to w ogóle jakieś dziwadło. Ludzie się pchali by skolonizować planety, na których nawet się oddychać nie da za bardzo (vide: "Aleins" i przetworniki powietrza) a tu nagle zdatna do zamieszkania planeta, to wzięli pierdolnęli z cegieł jakąś przedpotopową fabrykę i oddali więźniom. :D
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59964
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#38 Post autor: Adam » wt mar 09, 2010 16:35 pm

Bay by lepszej fabuły do Tranów 3 nie wymyslił ;-)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26535
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#39 Post autor: Koper » wt mar 09, 2010 16:36 pm

Adam Krysiński pisze:Bay by lepszej fabuły do Tranów 3 nie wymyslił ;-)
Bay to mistrz świata. Kręci bez scenariusza. 8)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#40 Post autor: Marek Łach » wt mar 09, 2010 18:04 pm

Wawrzyniec pisze:Zawsze odnosiłem wrażenie, że to strasznie ciężka i niezbyt dobra do słuchania muzyka, ale widać myliłem się, tak samo jak myliłem się, gdyż znam wiele więcej lepszych rzeczy z ostatnich 20 lat
Ale to, że muzyka Goldenthala jest trudna nie ma żadnego znaczenia. Goldenthal stworzył coś nowego, unikalnego, coś czego (abstrahując od muzyki poważnej) w kinie jeszcze nie było. Jego wizja jest odważna, charakterystyczna, niepokojąca, przełamująca schematy. Nikt nie mówił, że muzyka ma byc lekka w odsłuchu, żeby była wybitna. Obaj Goldsmith i Goldenthal zdołali na potrzeby Alienów wykreowac niepodrabialne muzyczne światy - Horner przy całej swojej przebojowości jest w swojej ścieżce bardzo typowy.
Koper pisze:Na film składa się wiele czynników, a w przypadku sci-fi realizacja techniczna jest szczególnie istotna.
Realizacja techniczna u Finchera jest na wysokim poziomie (poza tymi kilkoma scenami, o których wspominaliście) - zdjęcia są mistrzowskie, pomysłowe (sam pomysł z widokiem z perspektywy obcego był bardzo sprytny dla uniknięcia niedostatków komputerowego modelu aliena), montażowo, dźwiękowo, scenograficznie film to najwyższa półka światowa (szczególnie w wersji reżyserskiej).
Koper pisze:Ja trójkę lubię, ale mniej niż dwie pierwsze części. To niegłupie kino, ale saga "Alienów" to nie Bergman i nie o jakieś filozofowanie kurwa chodzi.
Jak dla Ciebie Alien 3 to poziom intelektualny Bergmana to współczuję :D

Koper pisze:To więzienie to w ogóle jakieś dziwadło. Ludzie się pchali by skolonizować planety, na których nawet się oddychać nie da za bardzo (vide: "Aleins" i przetworniki powietrza) a tu nagle zdatna do zamieszkania planeta, to wzięli pierdolnęli z cegieł jakąś przedpotopową fabrykę i oddali więźniom.
Ale pomysł jest genialny, wręcz ociera się o surrealizm. Zresztą fabryka wygląda jak wygląda, bo od lat nie jest używana. Scenografia, koncept - geniusz.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26535
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#41 Post autor: Koper » wt mar 09, 2010 19:03 pm

No i to chyba jest kwestia tego, że mi (i Wawrzyńcowi pewnie też) ten prawie-surrealizm nie podchodzi. Zdecydowanie wolę to hard s-f od Jamesa. :)
Ale generalnie w serii fajne było to, że każda część to inny klimat i podejście, więc może lepiej byłoby, żeby za piątkę, czy tam prequel jednak wziął się ktoś inny, jak Scott.

A jak wszystko traktujesz poważnie i dosłownie, to z kolei ja współczuję. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#42 Post autor: Marek Łach » wt mar 09, 2010 19:39 pm

Koper pisze:No i to chyba jest kwestia tego, że mi (i Wawrzyńcowi pewnie też) ten prawie-surrealizm nie podchodzi. Zdecydowanie wolę to hard s-f od Jamesa. :)
Ale generalnie w serii fajne było to, że każda część to inny klimat i podejście
Pełna zgoda :)

Przyznam się jeszcze do czegoś, za co fani Aliena mnie zjedzą - ja Resurrection uważam za dobry film :P OK, niezbyt pasuje do serii (chociaż jakby ktoś był złośliwy to stwierdziłby, że tak jak chcieliśmy - jest inny klimat i podejście), ale jest do naprawdę fajny film SF, który ma swój styl i wartką akcję. No i Rona Perlmana :D

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9331
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#43 Post autor: Paweł Stroiński » wt mar 09, 2010 20:04 pm

Tja...

Winona Ryder: ZNOWU DODAŁEŚ OLEJU NAPĘDOWEGO DO DRINKÓW?
Perlman: For color...

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26535
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#44 Post autor: Koper » wt mar 09, 2010 20:05 pm

Marek Łach pisze:Przyznam się jeszcze do czegoś, za co fani Aliena mnie zjedzą - ja Resurrection uważam za dobry film :P OK, niezbyt pasuje do serii (chociaż jakby ktoś był złośliwy to stwierdziłby, że tak jak chcieliśmy - jest inny klimat i podejście), ale jest do naprawdę fajny film SF, który ma swój styl i wartką akcję. No i Rona Perlmana :D
Ten film po prostu za bardzo już odstaje jednak. Bo poprzednie części mimo wyraźnych różnic poruszały się powiedzmy po ogólnie zbliżonej płaszczyźnie stylistycznej. A tu nagle taka komiksowość nieomal. Mnie w tym filmie irytuje kilka elementów: Ripley mniej ludzka od obcego, obleśna hybryda i wyjściowy pomysł z klonowaniem. Dwójka ulubionych aktorów Jeuneta jest jak najbardziej na plus, Winona nijaka, kilka sekwencji (pod wodą na przykład), przednich. Ogólnie jako taki film sci-fi nawet, nawet. Do czasu AvP tak czy siak był najsłabszym filmem o Alienach. :)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25111
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#45 Post autor: Mystery » wt mar 09, 2010 20:07 pm

Dwa pierwsze Alieny to już klasyka kina sci-fi. Trzeci to już tylko film sci-fi.

ODPOWIEDZ