John 5 & Griffin Boyce - The Lords of Salem

[Ghostek]

Ale White Zombie to jego grupa, która się rozpadła jakoś w 98 roku Po tym fakcie się właśnie skończył.

[Adam]

solowe kawalki ma tez dobre, chocby w starych Undergroundach

[Ghostek]

Do mnie nie przemawiają.
Jedyną płytą, którą nazwałbym jeszcze znośną z jego solowych, to Hellbilly Deluxe i numer Reload z Matrixa.

[Templar]

Człowiek człowiekowi wilkiem, a zombie zombie zombie.

[DanielosVK]

Dla mnie solowe dokonania Zombiego w żaden sposób nie odbiegają od jego dokonań w White Zombie. Dobra muzyka.

[Wawrzyniec]

Ja Zombiego lubię "(Go To) California", fajnie nastawiający kawałek.

Zaś co do tematu, to jak wspomniałem Drogi Danielosie, zmień tytuł i dodaj proszę Griffin Boyce jako współkompozytora.

[Wawrzyniec]

Przesłuchany album. Sam score nie jest zbyt narzucający się, ani drażniący uszy, ale też nie jakoś specjalnie wyróżniający się.Trudno mówić o jakimś temacie. Ale same piosenki są dość dobrze dobrane. Tak więc nic wielkiego, ale też żadna porażka. Można spokojnie przesłuchać.