Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
-
Mefisto
#1
Post
autor: Mefisto » czw kwie 27, 2006 02:15 am
Czyli przy czym Wam się najlepiej pracuje/czyta/wykonuje czynności domowe, etc
Jeśli o mnie chodzi to szczerze polecam The Horse Whisperer i White Oleander Newmana - nawet jak ktoś nie lubi, to można śmiało puścić w tle: na pewno czas minie szybciej. Także bardzo dobrze nadają się do czytania, bo nie rozpraszają za bardzo. Rewelacyjnie też czyta mi się przy albumie Two Worlds - ATB. Atlantis Serry - to samo. Właściwie jeszcze trochę można by tak powymieniać, ale dam szansę innym

-
Gosia
- Gość od wnoszenia fortepianu
- Posty: 68
- Rejestracja: czw sty 05, 2006 19:37 pm
- Lokalizacja: Wrocław/Kraków
-
Kontakt:
#2
Post
autor: Gosia » czw kwie 27, 2006 08:45 am
Jak mowa o czynnosciach domowych to mi sie najlepiej sprzata przy "Chocolat"(jak tego slucham to jestem troche mniej wsciekla ze musze sprzatac)

"Never let your wife prevent you from buying equipment. A house will not buy a synthesizer, but a synthesizer can buy a house." Hans Zimmer
-
Thedues
- Site Admin
- Posty: 299
- Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
- Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
-
Kontakt:
#3
Post
autor: Thedues » czw kwie 27, 2006 08:49 am
Ja swojego faworyta upatruje tutaj w Finding Neverland Kaczmarka;) Do nauki najlepsza:D ale Poleciłbym choćby Braveheart Hornera, Last Samurai Zimmera i jak sobie jeszcze coś przypomne to napisze;)
Mefisto a Ty co tak wyszczelileś z tym Newmanem;)?? jak dla mnie to często przy muzyce Newmana można usnąć;), ale kwestia gustu oczywiście wszak jesteś w moich oczach specem od niego:D
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl
-
Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9331
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
-
Kontakt:
#4
Post
autor: Paweł Stroiński » czw kwie 27, 2006 08:57 am
Ostatnio opracowywałem artykuł, słuchając przy tym Hannibala, polecam. Poza tym underscore Zimmera jest pod tym względem dobre. Polecam też Jamesa Newtona Howarda i jego underscore z Unbreakable, generalnie pomaga się skupić ta neoklasyczna stylistyka. Muszę się kiedyś pouczyć przy Gejszy. Myślę, że z Newmanem miałbym mały problem, bo część jego nagrań jest bardzo głośna, no chyba że z Alfredem (część utworów z Greatest Story Ever Told)
-
Mariusz Tomaszewski
- Szofer w RCP
- Posty: 164
- Rejestracja: sob kwie 30, 2005 21:04 pm
- Lokalizacja: Łódź
-
Kontakt:
#5
Post
autor: Mariusz Tomaszewski » czw kwie 27, 2006 09:58 am
Ja do czytania korzystam z innej muzy. Vangelisy, Odfieldy, Jarre'y i temu podobne. Wszystko, tylko nie filmowa. Tej mam pod dostatkiem przy innych okazjach, przez co czytanie staje się ucieczką od score'ów i soundtracków wszelkiej maści. Nie samą muzyką (filmową) człowiek żyje

-
Mefisto
#6
Post
autor: Mefisto » czw kwie 27, 2006 13:51 pm
Thedues pisze:Mefisto a Ty co tak wyszczelileś z tym Newmanem;)?? jak dla mnie to często przy muzyce Newmana można usnąć;), ale kwestia gustu oczywiście wszak jesteś w moich oczach specem od niego:D
akurat te dwie ścieżki nie są właśnie głośne, a nastrojowe i idealnie nadają się jako podkład pod takie czynności