A The Iron Lady dalej mnie nie rusza. Kompletnie nie mogę się zaangażować, słuchając tej ścieżki. Bardzo fajne są te momenty, gdzie Newman idzie na całego (Community Charge, Exclusion Zone, Stady the Buffs), ale udawanie Elgara mnie niespecjalnie ciekawi (choć oczywiście pokazuje nawiedzonym hejterom, że Tomek umie pisać w każdym, nawet pompatycznym orkiestrowym stylu, jeśli chce), a reszta jest jakaś taka mdła. Na razie o wiele bardziej do mnie przemawiają te desplatowskie political dramas.
The Iron Lady - Thomas Newman
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: The Iron Lady - Thomas Newman
Hmm nigdy bym się nie nazwał takim fanem Newmana jak Mefi.
Myślę, że wbrew pozorom bliżej mi do umiarkowanej części forum.
Z Newmana najwyżej cenię jego metodologię, nie samo brzmienie.
A The Iron Lady dalej mnie nie rusza. Kompletnie nie mogę się zaangażować, słuchając tej ścieżki. Bardzo fajne są te momenty, gdzie Newman idzie na całego (Community Charge, Exclusion Zone, Stady the Buffs), ale udawanie Elgara mnie niespecjalnie ciekawi (choć oczywiście pokazuje nawiedzonym hejterom, że Tomek umie pisać w każdym, nawet pompatycznym orkiestrowym stylu, jeśli chce), a reszta jest jakaś taka mdła. Na razie o wiele bardziej do mnie przemawiają te desplatowskie political dramas.
A The Iron Lady dalej mnie nie rusza. Kompletnie nie mogę się zaangażować, słuchając tej ścieżki. Bardzo fajne są te momenty, gdzie Newman idzie na całego (Community Charge, Exclusion Zone, Stady the Buffs), ale udawanie Elgara mnie niespecjalnie ciekawi (choć oczywiście pokazuje nawiedzonym hejterom, że Tomek umie pisać w każdym, nawet pompatycznym orkiestrowym stylu, jeśli chce), a reszta jest jakaś taka mdła. Na razie o wiele bardziej do mnie przemawiają te desplatowskie political dramas.
-
Mefisto
Re: The Iron Lady - Thomas Newman
Najlepsze kawałki ścieżki akurat, więc argument z dupyMystery Man pisze:Fanboje psioczą, bo Newman nie plumka, a ma pierdolnięcie
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6116
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: The Iron Lady - Thomas Newman
Ok. Łyknąłem to cudactwo, twórcy mają fajny pomysł z całym tym swoim licentia poetica z mężem, ale egzekucja jest żadna, ekspozycja historycznego tła żadna, końcowe wrażenie "cudactwo". Muza Nujmana jest ok. i tylko tyle, a może aż tyle, poszczególne sceny obsługuje dobrze, natomiast nie ma pomysłu, który objąłby całość, w sumie to tyle 
Ps. Jeden z błędów, który mi się przypomniał, dostajemy w filmie ukazanie interakcji IRA-Margaret, ale już nie Margaret-IRA, a przecież Żelazna Dama pokazała również chłepcą z Belfastu, że jest... żelazna
Ps. Jeden z błędów, który mi się przypomniał, dostajemy w filmie ukazanie interakcji IRA-Margaret, ale już nie Margaret-IRA, a przecież Żelazna Dama pokazała również chłepcą z Belfastu, że jest... żelazna
