Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

A co własciwie robi Gjaczin u Bayony zamiast Velazqueza?

No to temu Millerowi najwyraźniej zostają wszelakie Furiozy

PS: W tym Borderlands to główną rolę ma grać Cate Blanchett... ech... lubię ją, ale no... starszej już nie było aktorki?

Fajne "Divine" brzmiące trochę a la "Zimmer próbujący być jak Penderecki/Górecki". Jeszcze tam ze 2-3 kawałki może ok, reszta to albo replay z Ifukube, albo nic ciekawego. Taki film, że aż się prosiło by Sato wygrzebał się ze stanu "skończył się" i zrobił come back z podziemi niczym swego czasu Horn...

A ja z dwojga złego wolę, by męczył inne postaci niż Rockatansky'ego, gdyż Mad Max to był Mel Gibson. A film z Tomem Hardy'm... To jakby zrobili nowego Indianę z tym kolesiem co grał w Solo i wszystkim wmawiali że to właściwie cały czas Harrison Ford, tylko taki trochę inny. Swoją drogą jak już Mill...

W sumie typowy dla anime eklektyzm stylistycznym a jeśli o jakość chodzi to jest kilka bardzo fajnych utworów i cała masa która mnie ani ziębi ani grzeje. Dodałem sobie parę kawałków do tracklisty na spotifaju, do całości raczej nie czuję potrzeby wracać.

Miller to już nie uznaje możliwości kręcenia w plenerze bez podrasowywania wszystkiego wkoło? Już pomijając to okropne nasycenie, które nie pasuje do surowego klimatu Mad Maxa, to jeszcze wszędzie mamy podmienione niebo, bo oryginalne było za nudne, CGI wybuchy i w ogóle wszystko tu wygląda jak jaki...

Dla mnie to więcej w tym Kurosawy, Tarantino, Kaidana, Shoguna, Ostatniego Samuraja i całej masy azjatyckiego kina zemsty typu "Krwawa pani śniegu", niż Mulan (który na dodatek dział się w Chinach), choć rozumiem że chodzi o wątek udawania chłopa :) Tak czy siak przednia zabawa, trochę szkoda, że za...

Ale trudno się czepiać młodego Washingtona za "Tenet" czy za to, gdy jego postaci są tak bezbarwnie rozpisane. Jakoś chłopak w "Czarnym bractwie" dawał radę.

"Blue Eye Samurai" ktoś oglądał? Bardzo pozytywne zaskoczenie dla mnie. Może tam momentami przesadzają z tą superowością głównej postaci jak i antagonisty, ale że to taka komiksowa umowność, to można przymknąć oko, tym bardziej że fabuła wciąga, akcja wartka, postaci ciekawie zarysowane, przyzwoity ...

Mystery ma niestety rację. Uwielbiam komediohorrory, ale to jest słabe: ani śmieszne, ani straszne. Takie filmy to powinna być jazda bez trzymanki, slasher klasy B z hektolitrami krwi i flaków (i cycków). A mamy jakieś popierdółki ze scenariuszem od Tommy'ego Wiseau, bez jakiejkolwiek logiki, chrono...

swordfish pisze: ↑

pn wrz 25, 2023 05:43 am

Chciałbym, aby pojawił się "Znachor" Pawła Lucewicza, bo on umie w lirykę.

Właśnie, a jak na polski film to w ogóle szok ile tam tej muzy było i jak ważną rolę odgrywała. Ale Orły pewnie znowu trafią do kogoś kto nie żyje, albo napisał 5 minut muzy do filmu.

Ale Psi Patrol jest na podobnym poziomie generycznosci przecież. Różnią się tylko stylem, mi akurat Hansu bardziej podchodzi.

Co do soundtracku , to pupci nie urwał, choć ma kilka momentów - tych lirycznych, które prezentują się najlepiej. Może nie urwał, może mało odkrywczy, ale przyjemny w odsłuchu (lepiej wchodzi jak Diuna :P ) i jakąś etnikę nawet momentami słychać, szkoda że nie więcej, bo w tym Hansu zawsze był niez...

Temat z Fright Night, czy Warcrafta mogę wspomnieć, podobnie jak "Great Wall". Ale też ani filmy, ani też jakoś soundtracki nie stały się jakoś kultowe, ani zapamiętane, poza bardziej zaangażowanymi miłośnikami muzyki filmowej. I choć gdyby tu był Marek, to pewnie zgrzytałby zębami ze złości, ale m...

Ogląda sobie człowiek koreański mix horroru i filmu sensacyjnego (taki akcyjniak gore) "Project Wolf Hunting", muza to takie postRCP'owe orkiestrowo-elektroniczne standardy, nic wybijającego się, ani fail'owego, koniec filmu, epilog, i nagle: o, lol, a wydawałoby się że jakieś małpowanie "Gladiatora...