Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

A tymczasem Forbes podaje, że budżet Ant Mana 3 był przekłamany i w rzeczywistości wynosił ponad 320 mln $. Tym samym obraz klęski ostatnich produkcji Marvela jest bardziej druzgocący. Swoją drogą jakaż to musi być pralnia pieniędzy, że takie gnioty kosztują ponad 300 mln $, gdzie strona wizualna wy...

Z covidem się udało, to i z kosmitami się uda :d

Rebel Moon - Part Two: RAK-giver
https://filmmusic.pl/recenzje/rebel-moo ... jaca-rany/

Muzyka ma potencjał, bo zarówno nawiązania do baletowych klasyków Czajkowskiego, czy też niektóre fragmenty akcji pięknie wchodzą. Czuć powiązania do innego produktu niedoszłego Dark Universe, czyli Mumii z 2017 roku. Oczywiście nie ma tu takiej wylewności tematycznej, a i pod względem przebojowości...

Byle pantofel od parzenia kawy w RCP zrobiłby takie coś. Musieli mu dać kupę hajsu, że się pod tym podpisał.

Gówno zapakowane w sreberko, to jakby nie było dalej gówno.

Co to kierwa jest?
Okładka jak z albumów Spice Girls i NSync z mid90s.

Szanse na 600 baniek dla Godzilli i Konga topnieją, ale pewnie bariera 500 mln zostanie przekroczona (obstawiam że ostatecznie zakończy między 530 a 550), co przy budżecie 135 jest i tak więcej niż dobrym wynikiem. Somotna porażka Omena, która po raz kolejny pokazuje, że dobre oceny krytyków widowni...

Diuna 2 wjechała na streaming. Szybciutko...

Mocna pod względem wrażeń jakie dostarcza. Ale czy mocna pod względem jakości? Tutaj pewnie każdy co innego napisze.

Tzn fakt, że mu wszyscy pomagierzy poza jednym uciekli, a z Hollywood wyjechał na stałe, nie przekonuje?
A swego czasu Anne-Kathrin Dern w jednym z vlogów nt komponowania w Hollywood szczegółowo opisywała jak to wygląda nie podając nazwiska Holkenborga ale wyraźnie to sugerując.

Ciekawe jak będzie z wyborem kompozytora? Czy zapukają do Davisa, czy może pójdą po linii wcześniejszych współprac. Jeżeli tak, to na celowniku może być albo Michael Giacchino albo Bear McCreary.

Mocna praca, która wpisuje się w eksperymentalny warsztat Korvena i zbiega się tym samym w chóralnych zabawach z tym, co Goldsmith robił na potrzeby pierwszego Omena. Fajnie się tego słuchało w pracy, jak koło studia kręcili się politycy sprzedający swoje kiełby przed wyborami. :d

Jeżeli będzie osadzony w realiach rozpoczynającej się wojny lub wcześniejszych wersji Matrixa, to jestem na TAK. Bo o takie Matryksy walczylim po trylogii, a nie odgrzewane kotlety, która - słusznie - spuszczone zostały w kiblu boxofficowych porażek studia.

Terroryzowanie swoich aranżerów / wspołpracowników.
Morderczy system pracy 24/7.
Stała dyspozycyjność na wyłączność w każdej chwili.
Robienie za frajer za obietnicę włączenia nazwiska do oficjalnych creditsów - co często też nie miało miejsca.
Przypadki molestowania i znęcania się psychicznego.