Może to kwestia bohaterów? Tutaj mamy Thora, Strażników + Jane a tam tylko Strange'a i Wonga.
Humor jest ok, dawno nie widziałem Ragnaroku ale nie widzę regresu w tej kwestii lub jakiejś przesady, sceny ze Strażnikami + relacja z Jean błyszczą pod tym kątem. W końcu jest jakaś chemia pomiędzy Thorem i Jane, szkoda tylko, że tak krótko - podobnie jest z Gorrem: jest świetny, zwłaszcza gdy mówi ale jest Go za mało, podobnie jak i Potężnej Thor i Valkirii, która jest trochę zmarnowana.
Wizualnie najlepiej wypada walka w czarno białej scenerii i ta scena jest najbardziej kreatywna. Bardzo fajnie wypadają też montaże i jeszcze bardziej chciałbym teraz zobaczyć Asguardians of the Galaxy.
Muzycznie jest dobrze, bo choć przeważają piosenki to gdy tylko wchodzi temat Potężnej Thor ro jest moc.
Ciekawostki: