A mówi się, aby nie powtarzać tego samego dowcipu dwa razu, ale tutaj to jednak się sprawdzę. Gdyż pamiętam, że już w przypadki Mandalorianina i Sezonu 2, Adam pisał, że muzyka Ludwiga brzmi wreszcie jak Star Wars i wtedy Mystery wrzucił mocną elektronikę między techniawą, a dubstepem. I tutaj mamy znowu i znowu mnie to śmieszy.
Ale już pomijając te dwa wrzuconego przez Mystery'ego kawałki, które są okropne, to ja naprawdę nie wiem, gdzie Adam słyszał cokolwiek a la Star Wars? I wiem, że chodziło mu w porównaniu z pierwszym sezonem Mando. Ale naprawdę w tej muzyce nie ma nic starwarsowatego a la John Williams, czy nawet starwarsowego a la Giacchino czy Powell.
I tutaj pełna zgoda, gdyż w tej muzyce nie ma nic starwarsowatego! Ale też po oglądnięciu tych odcinków coraz bardziej się boję o poziom tego Kenobiego, gdzie znowu mamy bohatera na pustynnej planecie.Mystery pisze: ↑sob sty 22, 2022 12:25 pmSłychać, że to muza z tego samego źródła, jakbym miał przesłuchać w ciemno score z Boby i stwierdzić z jakiego uniwersum to muzyka, to SW byłoby chyba gdzieś na końcu wyliczanki i mam jednak nadzieję, że Andor i Kenobi nie pójdą tą drogą i będą bardziej w duchu pierwszej trylogii.
Przede wszystkim cały ten "Boba Fett" został mocno "zdisneyowany" czyli ugrzeczniony. Z tajemniczego badassa, który polował dla nagrody, stał się nagle postacią z jakimś kodeksem moralnym, który jest przeciwny torturom i przez 2/3 serialu paraduje bez maski.
Kojarzycie może grę Jango Fett Bounty Hunter:
W skrócie jak tytuł wskazuje gra się w niej jako Jango Fett przed wydarzeniami w Ataku klonów. Lata się po Galaktyce, łapie nagrody za złapanie typów, werbuje cię Count Dooku/Tyrannus itd. I w sumie myśląc dawniej o filmie o Boba Fecie, czy też serialu to myślałem, że to pójdzie w tym kierunku. A nie, że on będzie siedział głównie na Tatooine.
Przede wszystkim serial sprawia wrażenie niedopracowanego, albo po prostu Disney rzucił na niego mniej pieniędzy niż na Mandalorianina. Miejscami to trochę podchodzi pod sitcom, gdzie ciągle mamy te same, miejsca sala z tronem Boby Fetta, ta jedna ulica w Mos Espa itd.
A wracając do ugrzecznienia tej całej serii, to OK Wojtek mi profesjonalnie, merytorycznie i prywatnie wytłumaczył wątek "Tańczącego z Tuskenami". Cóż po prostu ukazanie ich z tak dobrej strony mnie nie przekonywało, gdyż dla mnie to są zwierzęta, które należy wyrżnąć jak zwierzęta. I to nie tylko mężczyzn, ale i kobiety i dzieci też. NIENAWIDZĘ ICH!!!
OK, tu jeszcze osobiste uczucia przemawiają, ale już scena kiedy Danny Trejo tłumaczy Bobie, że Rancor jest tak naprawdę dobrym stworzeniem z uczuciami, tylko trzeba odpowiednio do niego podejść, to już było dla mnie za dużo.
Tak samo jak na serial, gdzie mamy mieć gangsterów, świat przestępców itd. to coś strasznie mało w tym przemocy i używania blasterów.
A tutaj zły Wookie podchodzi i wydziera z Bobę bacta tank. Ubiera groźnie wyglądającego kasteta na swoją wookie rękę i wali nią z całej siły w twarz Boby Fett. I co i nic, nawet nie ma zadrapania po czymś takim. Pojawiają się Power Rangers na ratunek i też nikt nie myśli, aby użyć blastera.
Ale może jestem stary i zgorzkniały i czepiam się szczegółów.
Ja w ogóle byłem w szoku, gdyż np. przy takiej Alicie Robert Rodriguez udowodnił, że potrafi kręcić sceny akcji, a już szczególnie szybkie pościgi. Ale ten pościg w EP3 to jakaś parodia. Chyba jedyny pościg w historii, gdzie podczas dodawaniu gazu,... nic się nie dzieje, a pojazdy nie przyspieszają. Cóż, ale przynajmniej mamy z tego mnóstwo fajnych przeróbek
youtu.be/FRKje5WEFqY
I to wszystkie z lepszą muzyką.