JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
jeszcze byś dobrego "Truth" posłuchał, gdybyś przestał z założenia wreszcie hejtować Brajanka
i tłumaczenie ponowne braku tematu u Williamsa latami 90 jest słabe, bo jakoś War Horse, TFA i Lincoln potrafiły mieć bardzo porządne tematy, a to nie są żadne lata 90, tylko nowe prace.. A że w BFG, Jedi czy Post to nie wyszło kompletnie, to pochylić się trzeba nad faktem, a nie tłumaczyć. Ja od Johna zawsze żądałem tematów, tak jak od innych największych. Jak się ich nie dostarcza, to się to punktuje, a twórcy i fanboje albo się z tym godzą, albo się idzie na emerytury jak Jarre czy Barry.
i tłumaczenie ponowne braku tematu u Williamsa latami 90 jest słabe, bo jakoś War Horse, TFA i Lincoln potrafiły mieć bardzo porządne tematy, a to nie są żadne lata 90, tylko nowe prace.. A że w BFG, Jedi czy Post to nie wyszło kompletnie, to pochylić się trzeba nad faktem, a nie tłumaczyć. Ja od Johna zawsze żądałem tematów, tak jak od innych największych. Jak się ich nie dostarcza, to się to punktuje, a twórcy i fanboje albo się z tym godzą, albo się idzie na emerytury jak Jarre czy Barry.
#FUCKVINYL
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
A masz dowody, że gitara elektryczna w Sleepersach nie była aranżowana/pisana przez Williamsa? Biorąc pod uwagę, że zaczynał jako jazzman, nie ma powodu, by nie mógł tego sam ogarnąć...
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
wcale - "nie zajmuję się elektroniką, mam od tego ludzi, którzy robią to lepiej ode mnie."
#FUCKVINYL
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
Jeszcze raz. Mówisz o Sleepersach?
Drugi punkt: nie liczy się gitary elektrycznej jako elektroniki. Jest to normalny instrument, który się rozpisuje na nutach w orkiestracji, chyba że masz gościa, który to improwizuje, bo jest to na przykład, nie wiem, Slash czy Jeff Beck. W The Post i Sleepersach nie ma ŻADNYCH wyznaczników, które by świadczyły, że gitara elektryczna jest improwizowana, zwłaszcza, że parę lat później w Raporcie mniejszości bardzo podobne partie do Hell's Kitchen dostaje fortepian.
No i trzeci: pulsowanie elektroniki mogło zostać zaprogramowane w arpeggiatorze. Williams sobie wcisnął jeden klawisz na keyboardzie i mu pulsowało tak długo, jak chciał. Ale to by oznaczało tez, że tego pulsowania zażądał.
Drugi punkt: nie liczy się gitary elektrycznej jako elektroniki. Jest to normalny instrument, który się rozpisuje na nutach w orkiestracji, chyba że masz gościa, który to improwizuje, bo jest to na przykład, nie wiem, Slash czy Jeff Beck. W The Post i Sleepersach nie ma ŻADNYCH wyznaczników, które by świadczyły, że gitara elektryczna jest improwizowana, zwłaszcza, że parę lat później w Raporcie mniejszości bardzo podobne partie do Hell's Kitchen dostaje fortepian.
No i trzeci: pulsowanie elektroniki mogło zostać zaprogramowane w arpeggiatorze. Williams sobie wcisnął jeden klawisz na keyboardzie i mu pulsowało tak długo, jak chciał. Ale to by oznaczało tez, że tego pulsowania zażądał.
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
ale ja nie wiem o co i po co ta dyskusja, skoro chłop w wywiadzie sam mówi, że tym się nie zajmuje po prostu mi to absolutnie nie przeszkadza, co już zaznaczałem
lepiej go próbuj tłumaczyć czemu znów nie ma tematu
lepiej go próbuj tłumaczyć czemu znów nie ma tematu
#FUCKVINYL
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
Truth w porównaniu z The Post wypada dość blado na poziomie koncepcyjnym. Zresztą, Truth ma też jeden fragment, który w kontekście brzmienia reszty ścieżki totalną pomyłką (nie, nie tłumacz tego jazzem w The Post, które ma wyznaczniki wszelkie source music, jak Marek słusznie zauważył), i który został słusznie z filmu wywalony.Adam pisze: ↑sob gru 23, 2017 12:03 pmjeszcze byś dobrego "Truth" posłuchał, gdybyś przestał z założenia wreszcie hejtować Brajanka
i tłumaczenie ponowne braku tematu u Williamsa latami 90 jest słabe, bo jakoś War Horse, TFA i Lincoln potrafiły mieć bardzo porządne tematy, a to nie są żadne lata 90, tylko nowe prace.. A że w BFG, Jedi czy Post to nie wyszło kompletnie, to pochylić się trzeba nad faktem, a nie tłumaczyć. Ja od Johna zawsze żądałem tematów, tak jak od innych największych. Jak się ich nie dostarcza, to się to punktuje, a twórcy i fanboje albo się z tym godzą, albo się idzie na emerytury jak Jarre czy Barry.
BFG akurat ma jeden ładny temat, jak pamiętam, więc nie można mówić, że nic tam nie ma. The Last Jedi ma dobry ten temat Rose (są podobieństwa do faktycznie My Girl JNH, ale myślę, że przypadkowe i Johnson chyba nie jest aż takim kretynem, by wrzucić score do filmu z Culkinem jako temp-track do SW) i jeszcze jeden taki Dvorakowski, który nawet wolę od tego Rose. Więc ma nawet DWA nowe tematy.
The Post jest koncepcyjnie muzyką do thrillera z lat 70-tych, nieco uwspółcześnioną przez elektronikę (skądinąd nieobcą przecież tamtej dekadzie, tylko że brzmienia są nowsze). A tamte thrillery, zwłaszcza spiskowe, nie miały aż tak mocarnych tematów, o czym świadczy choćby Black Sunday samego Williamsa, który opiera się na dość prostych frazach i przerażająco precyzyjnej strukturze i konstrukcji. Ale główny temat zanucą może Marek, ja, względnie Wojtek, jak mu by się chciało. A mówimy o tym samym roku, w którym powstały Gwiezdne wojny i Bliskie spotkania III stopnia. Więc ten argument jest inwalidą.
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
O który dvorakowski temat chodzi?
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
Marszowa wersja jest sugerowana od 0:51 w Rebellion Is Reborn, a w pełni wchodzi od 1:21. Ma też pewnie jakieś powiązanie w sumie z tematem Rey. Ale interpretował tego nie będę bez filmu.
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
Mi on Sibeliusem też trochę zajeżdża.
A wracając do The Post, to jednak The Presses Roll jest dla mnie trochę rozczarowujące. Dobry to kawałek, ale jak na najważniejszy (chyba) z muzycznego punktu widzenia fragment kompozycji, jest on jednak dość konwencjonalny. W takich montażowych sekwencjach z polityczno-społecznym tłem Williams robił duuużo ciekawsze rzeczy (The Turbulent Years z Nixona!). W ogóle The Post na pierwszy rzut oka brakuje takich aranżerskich przebłysków czy zaskakujących detali, z tej perspektywy to też bardzo wycofana praca...
A wracając do The Post, to jednak The Presses Roll jest dla mnie trochę rozczarowujące. Dobry to kawałek, ale jak na najważniejszy (chyba) z muzycznego punktu widzenia fragment kompozycji, jest on jednak dość konwencjonalny. W takich montażowych sekwencjach z polityczno-społecznym tłem Williams robił duuużo ciekawsze rzeczy (The Turbulent Years z Nixona!). W ogóle The Post na pierwszy rzut oka brakuje takich aranżerskich przebłysków czy zaskakujących detali, z tej perspektywy to też bardzo wycofana praca...
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
wersja FYC jest jednak inna - traki są krótsze i ogólnie cały album trwa 3 min krócej niż regular.
#FUCKVINYL
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9831
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
Ten temat z Rebellion is Reborn najbardziej przypomina koncert fortepianowy Griega. I w tym scorze pojawia się jeszcze trzeci temat, ale nie wiem, czy to nie jest po prostu zwykły temat akcji.
Tak się zastanawiam Adaś, czy Ty czasem czytasz ze zrozumieniem w ogóle :p
07.12.2017
Marek Łach pisze: ↑sob gru 23, 2017 12:01 pmTaki bardzo 70'sowy score, wycofany, oszczędny w środkach. Jak ktoś jest zafiksowany na punkcie populistycznych tematów głównych a la lata 90-te, to nie muzyka dla niego. Fajne te dwa jazzowe kawałki źródłowe, bardzo klimatyczne i pasujące do epoki (w sumie szkoda, że Williams w ostatnich 20 latach rzadko miał okazję pisywać coś w tym gatunku). Na pewno nie jest to muzyka wielka, ale do takich dziennikarskich filmów śledczych rzadko taka ma okazję powstać.
Tak się zastanawiam Adaś, czy Ty czasem czytasz ze zrozumieniem w ogóle :p
07.12.2017
21.12.2012
Nigdy się nie zmieniaj :*
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
tematu nie zrobił.. TFA będzie jego ostatnim scorem z mocarnymi tematami, o ironio
#FUCKVINYL
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
Najpierw Dvorak, później Sibelius, a teraz Grieg - nieźle szastacie tymi nazwiskami.
Dvoraka osobiście tam nie słyszę. Co do koncertu Griega - może coś w tym jest, ale też nie przesadzałbym z tym podobieństwem. Sibelius to może trochę faktycznie w tych waltorniach (1:32), ewentualnie smykach (choć tego już nie jestem pewien).
Dvoraka osobiście tam nie słyszę. Co do koncertu Griega - może coś w tym jest, ale też nie przesadzałbym z tym podobieństwem. Sibelius to może trochę faktycznie w tych waltorniach (1:32), ewentualnie smykach (choć tego już nie jestem pewien).
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: JOHN WILLIAMS - THE POST (2018)
Tak, w ogóle ten fiński kompozytor przyjął nazwisko na cześć tego programu.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.