Co ostatnio oglądaliście?

W dzisiejszych czasach samym kinem człowiek nie żyje. Seriale zyskały w ostatnim czasie bardzo wielką rolę. Dlaczego więc nie mieć i specjalnego forum na ten temat?
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13080
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: SERIALE

#136 Post autor: lis23 » wt lis 14, 2017 18:26 pm

No dobra, ale czy to oznacza, że ekranizacja Jacksona jest na tyle święta, ze nikt i nigdy nie może już nakręcić innej wersji?
Ile było ekranizacji/adaptacji Robin Hooda, Zorro, Drakuli, Frankensteina, Trzech Muszkieterów, Tarzana, itp. W przypadku powieści Tolkiena mamy tylko jedną, wysokobudżetową ekranizację/adaptacje (nie licząc filmu animowanego z lat 70-tych i jego kontynuacji) i czas najwyższy na nowe, świeże spojrzenie na tę wielką sagę (ba! kolejnym krokiem powinien być serialowy Harry Potter). Ja cały czas liczę na to, że dostanę nowe spojrzenie na, np. Shire i Hobbiton, który u Jacksona jest bezdrzewną równiną. Itp. Ta tęsknota za doskonałością sprzed lat i brak krytycyzmu wobec klasyków przypomina mi sytuacje z tegorocznym "Łowcą Androidów", który już został ogłoszony największym arcydziełem ostatniego czterdziestolecia, a komu się nie podoba, ten jest na pewno gimbazą :mrgreen:
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9826
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: SERIALE

#137 Post autor: Wojteł » wt lis 14, 2017 19:18 pm

lis23 pisze:
wt lis 14, 2017 18:26 pm
No dobra, ale czy to oznacza, że ekranizacja Jacksona jest na tyle święta, ze nikt i nigdy nie może już nakręcić innej wersji?
Ile było ekranizacji/adaptacji Robin Hooda, Zorro, Drakuli, Frankensteina, Trzech Muszkieterów, Tarzana, itp.
A ile z nich było dobrych?
lis23 pisze:
wt lis 14, 2017 18:26 pm
W przypadku powieści Tolkiena mamy tylko jedną, wysokobudżetową ekranizację/adaptacje (nie licząc filmu animowanego z lat 70-tych i jego kontynuacji) i czas najwyższy na nowe, świeże spojrzenie na tę wielką sagę (ba! kolejnym krokiem powinien być serialowy Harry Potter).
Przecież od ostatniego Pottera nie minęła nawet dekada - czy dla Ciebie dobrym rozwiązaniem byłoby rebootowanie każdej serii co 5 minut, tak jak robi to DC, które ogłosiło reboot Batmana jak tylko seria Nolana się skończyła? Dałbyś im trochę ostygnąć.
lis23 pisze:
wt lis 14, 2017 18:26 pm
Ta tęsknota za doskonałością sprzed lat i brak krytycyzmu wobec klasyków przypomina mi sytuacje z tegorocznym "Łowcą Androidów", który już został ogłoszony największym arcydziełem ostatniego czterdziestolecia, a komu się nie podoba, ten jest na pewno gimbazą :mrgreen:
Ten argument jest sprzeczny nie tylko z resztą Twojej wypowiedzi, ale także sam ze sobą
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13080
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: SERIALE

#138 Post autor: lis23 » wt lis 14, 2017 19:56 pm

Wojtek pisze:
wt lis 14, 2017 19:18 pm


A ile z nich było dobrych?

Przecież od ostatniego Pottera nie minęła nawet dekada - czy dla Ciebie dobrym rozwiązaniem byłoby rebootowanie każdej serii co 5 minut, tak jak robi to DC, które ogłosiło reboot Batmana jak tylko seria Nolana się skończyła? Dałbyś im trochę ostygnąć.



Ten argument jest sprzeczny nie tylko z resztą Twojej wypowiedzi, ale także sam ze sobą
Na pewno kilka było udanych i pochodziły one z różnych okresów, ale tutaj widz ma przynajmniej wybór.

Jeżeli coś zostało nakręcone nierzetelnie lub nie wyczerpało tematu, to remake jest jak najbardziej ok. Zwłaszcza, że przeciwnicy tego serialu z góry traktują go jako wroga i zagrożenie dla wersji Jacksona, a przecież to będzie serial, który nie może stanowić zagrożenia dla wersji kinowej, co nie znaczy, że nie może być lepsza.
Harry Potter po "Czarze Ognia" był już na równi pochyłej i dopiero najgorszy "Zakon Feniksa" pozwolił się tej serii trochę odbić od dna, co i tak było trudne z takim reżyserem, jak Yates. Poza tym, forma i struktura powieści Rowling jest idealna na serial telewizyjny.

Dlaczego argument jest sprzeczny z moją wypowiedzią?
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9826
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: SERIALE

#139 Post autor: Wojteł » wt lis 14, 2017 21:01 pm

lis23 pisze:
wt lis 14, 2017 19:56 pm
Na pewno kilka było udanych i pochodziły one z różnych okresów, ale tutaj widz ma przynajmniej wybór.

No sorry, ale jak między jedną a drugą serią nie minęło nawet 10 lat, to trudno mi to uznać za różne okresy - podejrzewam, że za 30 lat oglądanie takich Potterów nastręczałoby jeszcze więcej skołowania. Jakby minęło 20 lat, mielibyśmy całkiem nowy zestaw aktorów, reżyserów, albo jakiś przełom w branży pod kątem technologii, to bym rozumiał Twój punkt widzenia, bo właśnie to ostatnia zazwyczaj było motorem napędowym do tworzenia kolejnych wersji - chęć nakręcenia jak najlepszego widowiska i nakręcenia czegoś z niespotykanym rozmachem i wiernym odtworzeniem realiów świata przedstawionego. W momencie, kiedy mówimy o serii filmów, z których każdy kosztował małą fortunę i został nakręcony z użyciem najnowocześniejszych technologii, wykorzystując ich potencjał do maksimum, a czasem nawet tworząc nowe, a które wypuszczono na tyle niedawno, że owe efekty nie tylko nie zdążyły się zestarzeć, ale też do tej pory są w czołówce jeśli chodzi o najlepsze SFX czy to obecnego stulecia, czy też kinematografii samej w sobie, trudno mi sobie wyobrazić, jak nawet wysokobudżetowy serial mógłby pełniej oddać wizję twórców i w ogóle stanowić jakąkolwiek konkurencję dla którejkolwiek z tej serii. Nie mówiąc już o fandomie, dla którego w większości filmowe adaptacje obu tych serii, a przynajmniej wiele ich elementów, są wersjami definitywnymi. Nie sądzę, żebyśmy znaleźli wiele fanek Pottera, które wolałby kogoś innego w roli Snape'a niż Rickmana, Radcliffe'a w roli Harry'ego, czy inny temat muzyczny, niż ten Johna Williamsa. Nie wyobrażam sobie też, żeby ktokolwiek z fandomu LotRa byłby w stanie wskazać lepszego Gandalfa, ciekawszą wizję Minas Tirith czy stwierdził, że w sumie muzyka w Lotrze była całkiem całkiem, ale wolałby coś w stylu Gry o Tron. Jasne, można sobie nakręcić serial, który będzie przez 100 odcinków pochylał się nad takimi pierdołami, jak pokrewieństwa między poszczególnymi rodzinami Hobbitów, pochodzeniem różnych odmian fajkowego ziela, uwzględni tak niezbędne fillery jak wędrówka przez Starą Puszczę na granicy Baglandu, albo uwzględni tak ważne postacie jak Bill Paprotnik czy przywódca Dzikich Ludzi, (jak można w ogóle pomijać takie ukochane przez fanów postaci? Myślałby kto!), które na pewno były tymi najciekawszymi i najbardziej fascynującymi elementami świata przedstawionego, a nie jakieś elfy, krasnoludy, walka z wielkim złem i pierścienie na kiju, ale czy będą w stanie zaoferować równie emocjonalną i ekscytującą bitwę na polach Pellennoru? Czy otrzymamy równie imponujące rozmachem i pietyzmem wykonania Minas Tirith czy Rivendell?

Nie twierdzę też, że Harry'ego Pottera nie dało się zrobić lepiej - zgodzę się z Tobą, że jak najbardziej, dałoby się. Ale po pierwsze, nie sądzę, żeby seriale sprostały temu wyzwaniu pod względem budżetowym i jakości produkcji, a po drugie, tym bardziej sama forma tych mediów wydaje się być do tego zadanie kompletnie nieprzystosowana. Faktycznie, więcej sensu miałoby to w przypadku Władcy Pierścieni - bo jak widać na przykładzie GoT, długie wędrówki wypełnione rozmowami postaci, które pozwalają na ekspozycję realiów danego świata i charakterystykę postaci mogą prezentować się bardzo ciekawie w takiej formie. Natomiast coś takiego jak Harry Potter wyszłoby raczej jak tani serial dla młodzieży, którego akcja toczy się w szkole, tylko takiej trochę bardziej magicznej.

Nie twierdzę, że nie należałoby tych powieści już w ogóle nigdy nie ruszać. Ale uważam, że w tej chwili takie coś jest zbyt świeże, bo ludzie wciąż mają w pamięci obecne ekranizacje, po drugie nie zdążyły się one zestarzeć ani pod względem technologicznym, ani filmowym, ani nawet czasowym - po Potterze kurz jeszcze nie opadł, a po Władcy Pierścieni minęło 15, które co prawda jest już chyba wystarczającym czasem na remake czy reboot w przypadku większości filmów, ale nie imponującej rozmachem realizacyjnym epopei, tym bardziej, że czytając choćby fora internetowe można natknąć się na setki opinii w stylu "nie mogę uwierzyć, że LOTR wyszedł już 15 lat temu". Sama forma też budzi wątpliwości, bo tak jak mówi Adam, pod kątem realizacyjnym na pewno będzie to odstawać. Powiem szczerze, że generalnie sam jestem ciekaw co z tego wyjdzie i nie mam zamiaru tego odżegnać od czci i wiary, ale przypuszczam, że dla mnie będzie to stanowić raczej jakąś tam alternatywę, podczas gdy filmy Jacksona będą jawić mi się głowie jako te definitywne ekranizacje (zresztą, podobnie podchodzę do wszystkich nie-filmowych mediów ze świata Star Wars albo fanfilmy z LotRa) i przypuszczam, że nie będę w tym aspekcie odosobniony. Szczerze, to wolałbym, żeby wzięto się za Sillmarilion albo inne książki Tolkiena, na pewno wywołałoby to mniejszy backlash fanów i uniknęłoby porównań, z które prawdopodobnie w przeważającej większości wypadną pozytywnie dla filmów Jacksona. Ekranizacja Sillmarilionu, jeśli dobrze by się przyjęła, utorowałaby też drogę do serialowej serii LotRa właśnie - przypuszczam, że po pierwsze wielu ludzi mogłoby być zaciekawionymi perspektywą twórcy pierwszego serialu, a po drugie pozwoliłoby to na wypracowanie odpowiednich rozwiązań produkcyjnych i upływ wystarczającej ilości czasu, żeby ludzi pozytywnie nastawić do kolejnej interpretacji dzieła Tolkiena.


Na rzecz serialowego LotRa jeszcze jeden aspekt jawi się jak minus, mianowicie postaci - w przypadku pierwszego sezonu Gry o Tron, mimo, że składało się na niego głównie łażenie i gadanie, to właśnie odkrywanie historii tego świata i charakterystyka postaci sprawiała, że serial kipiał od emocji i wciągał jak solone orzeszki. W przypadku LotRa najbardziej złożoną psychologicznie postacią był Denethor - całą resztę dałoby się scharakteryzować w dwóch zdaniach. I nie mówię, ze są to złe postaci, tylko że właśnie bardziej się nadają na potężne widowiska jakimi były filmy, a nie uboższą budżetową i dłuższą czasową formę jaką jest serial.


lis23 pisze:
wt lis 14, 2017 19:56 pm
Poza tym, forma i struktura powieści Rowling jest idealna na serial telewizyjny.
Podaj mi jakikolwiek argument przemawiający na korzyść takiej formy, pomijając objętość książek.


Jeszcze co do przytaczanych przez Ciebie argumentów:

Ben Hur ekranizowany był trzy razy - nikogo nie obchodzi inna wersja, niż obsypana oskarami wersja z 1955
Dracula przenoszony był na ekran ponad sto razy (sic) - zdaje się, że do tej pory najpopularniejsza jest pierwsza wersja z 1931 r. i film Coppoli, który nakręcono ponad 60 lat później, z zupełnie inną technologią, w innej erze kina (trudno nawet porównać ile się wydarzyło w ciągu tych kilku dekad rozwoju dziedziny sztuki, jaką jest kino) i mocno odbiegając od materiału źródłowego
Robin Hood - zaskakującą popularnością wciąż się cieszy wersja z 1933, kolejna powszechnie lubiana, która odniosła komercyjny sukces, ale wcale nie wolna od krytyki to chyba dopiero ta z Costnerem oraz serial z lat 80tych -czyli znowu 60 i 50 lat (trochę nie po kolei to opisałem, ale co tam :P. Dodajmy, że Robin Hood to postać z legend a nie jednej czy kilku powieści jednego autora, więc z natury daje znacznie większe pole do reinterpretacji, a jak widać niewiele z nich odniosło sukces.
Frankenstein - to to już w ogóle kiepski przykład, bo do tej pory gdy się wspomina o postaci, wszyscy mają przed oczami ucharakteryzowanego Borrisa Carloffa (nawet, jeśli nie widzieli filmu, co chyba jest jeszcze większym dowodem na sukces oryginału i jego zakorzenienie w masowej kulturze). Dobrze przyjęta była też wersja Brannagha, ale Frankenstein nie był żadnym arcydziełem filmowym, o które ludzie toczyliby wojenki. Mimo to na dobrą reinterpretację trzeba było czekać ponownie jakieś 60 lat (filmów Hammera nie liczę, bo raczej niewiele wspólnego miały z materiałem źródłowym, no i z natury były takimi tanimi dreszczowcami), co jeśli by liczy etapami w dziejach kinematografii to jak porównywać czasy Kleopatry z XIX wiekiem - 15 lat między Lotrami czy 5 między Potterami się do tego nie umywa.


Muszkieterzy i Tarzan - mam wrażenie, że wciąż próbują, ale bezskutecznie, nakręcić coś, co by na stale się odbiło w masowej świadomości.


Podałem te przykłady, żeby pokazać, że w przypadku niektórych filmów udało się nakręcić tylko jedną dobrą interpretację, w przypadku innych trzeba było czekać ponad pół wieku, co jest niewiarygodnym przeskokiem, jeśli chodzi o kinematografię (czyli filmy z jej początków nakręcone z bardzo ubogą technologią i teatralnymi, raczkującymi sposobami opowiadania historii zestawione z czasami, gdy zaczęto kręcić filmy za około 100 baniek, a era praktycznych efektów specjalnych dobiegała końca, bo została doprowadzona do perfekcji i niewiele więcej dałoby się w tej kwestii powiedzieć - zresztą, drastyczna różnica w sposobie i możliwościach produkcji bez dwóch zdań była jedną z głównych przyczyn sięgnięcia po raz kolejny po dany materiał źródłowy), a w przypadku jeszcze innych do tej pory nie stworzono filmu, który w powszechnej zbiorowej świadomości jawiłby się jako ten jeden definitywny klasyk, przez co nikt nie robi zamieszania, gdy podejmują kolejne mniej lub bardziej udane próby.

Więc spoko, ja chętnie zobaczę, co z tego wyjdzie, ale przypuszczam, że raczej jakiś nudnawy projekt, który ma zrobić dobrze i zadość uczynić Tolkienom, tak jak serialowe Lśnienie miało zrobić dobrze Kingowi, który był prawdopodobnie jedyną osobą, któremu się ono podobało i to bardziej od wersji Kubricka :P
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13080
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: SERIALE

#140 Post autor: lis23 » wt lis 14, 2017 22:14 pm

O, kurka - na razie wszystkiego jeszcze nie przeczytałem, odniosę się tylko do tego:
No sorry, ale jak między jedną a drugą serią nie minęło nawet 10 lat, to trudno mi to uznać za różne okresy
Tu chodziło mi o te Frankensteiny, Drakule, Robin Hoody, itp. a nie Tolkiena i HP ;)
Podaj mi jakikolwiek argument przemawiający na korzyść takiej formy, pomijając objętość książek.
Akcja powieści toczy się w ciągu roku szkolnego i pokazuje codzienne, szkolne życie młodego czarodzieja i jego przyjaciół oraz grona pedagogicznego, więc, moim zdaniem, serial jest tu idealnym medium, aby rzetelnie oddać formę powieści Rowling.
Oczywiście, to tylko moje zdanie ;)

Co się tyczy tych wszystkich Robin Hoodów, Tarzanów, itp. i twierdzeń, że co za dużo to niezdrowo, itp. to mi osobiście, w dzisiejszym kinie, oprócz epiki a la "Tańczący z Wilkami", "Braveheart", "Titanic" czy nawet "Gladiator", brakuje właśnie takiej filmowo literackiej klasyki a la nadchodzące "Morderstwo w Orient Expresie" - chętnie zobaczyłbym np. "W 80 Dni Dookoła Świata", udaną (w końcu) ekranizację "Trzech Muszkieterów", coś z Verne'a, a przede wszystkim, ekranizacje powieści Karola Maya.

Moim zdaniem, nie powinniśmy krytykować tego serialu, zanim nie dowiemy się czegoś więcej, nie poznamy twórców i obsady i nie zobaczymy pierwszego zwiastuna. Ja daję twórcą kredyt zaufania - zwłaszcza, że jeśli tv to złe miejsce dla Tolkiena, to może jest to również złe miejsce dla Sapkowskiego?
Sorry, ale to krytykaństwo na x lat przed powstaniem filmu, serialu, gry, itp. to typowo polska przypadłość, której w naszym społeczeństwie nie cierpię.

P.S: Ja osobiście chciałbym zobaczyć takie Shire:

http://www.councilofelrond.com/imagegallery/shire-6/

zamiast tej płaskiej łąki, którą widzimy u Jacksona.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9826
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: SERIALE

#141 Post autor: Wojteł » wt lis 14, 2017 22:57 pm

Istnieje różnica między krytykanctwem a sceptycznym nastawianiem i analitycznym przewidywaniem - jak się zna pewne realia, to można wiedzieć, czego się spodziewać. To tak samo, jakby ogłoszono, że Junkie XL zrobi kolejne star warsy i ja bym powiedział, że nie możesz być sceptyczny wobec tej decyzji albo w ogóle krytykować tej zmiany, zanim nie przesłuchasz score'u :p.


Co do codziennego życia Harry'ego - pokazywanie jego lekcji bardzo szybko by się znudziło i wyczerpałoby formułę. Odkrywanie kolejnych realiów jego życia jest fajne na początku, ale jak już się wejdzie w ten świat razem z nim, to mogłoby się to szybko znudzić. Tak naprawdę, w Potterach najciekawsza była nie magia sama w sobie, ale rozwiązywanie kolejnych zagadek - więc mamy tutaj takie trochę połączenie fantasy z powieścią detektywistyczną :P

I jak mówisz, że chodziło Ci o Frankensteiny, Drakule itp - no ale przecież popierasz tę ekranizację, które wyjdzie w najbliższym czasie, czyli jednak chyba chodziło Ci też o tego Tolkiena :p
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13080
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: SERIALE

#142 Post autor: lis23 » wt lis 14, 2017 23:26 pm

W Potterach fajne jest też to, że co roku wraz z Harrym poznajemy kolejne aspekty życia Czarodziejów: a to Hogwart, ulice Pokątną i Przekątną, Błędnego Rycerza, Azkaban, Dementorów, Świstolkik, Śmierciożerców, itp. itd.

Ja czekam z nadzieją na ten serial, bo na pewno Amazon ma swoich, lepszych analityków, niż ja i Ty ;) i jeśli się na to zdecydowali, to muszą mieć ku temu powody. Do tego, są u Jacksona rzeczy, które nie przypadły mi do gustu i takie, których nie ma w ogóle:

wspomniane, płaskie, bezdrzewne Shire, brak Bucklandu, Starego Lasu, Wierzby, Toma Bombadila i Złotej Jagody, Kurhanów, schodów po drugiej stronie Morii i jeziora, Orków, ścigających Drużynę po ucieczce z Morii, dłuższego pobytu w Lorien, jaskiń pod Helmowym Jarem, bardziej książkowego Drzewca i Ostatniego Marszu Entów, etc. etc. Nie wspominając już o wyciętych postaciach, zwłaszcza z 'Powrotu Króla".
Ostatnio zmieniony śr lis 15, 2017 10:25 am przez lis23, łącznie zmieniany 1 raz.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9826
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: SERIALE

#143 Post autor: Wojteł » śr lis 15, 2017 01:01 am

Większość rzeczy, które wymieniłeś, to detale, które nie obchodzą nikogo, poza dier hard fanbojami Tolkiena :P A inne pojawiły się w wersjach rozszerzonych.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13080
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: SERIALE

#144 Post autor: lis23 » śr lis 15, 2017 10:27 am

Dla Ciebie to detale, dla mnie, to ważne rzeczy (książkę czytałem już siedem razy ;)) i filmy, nawet w wersji rozszerzonej są za krótkie. Gdyby było ich sześć (tyle, co ksiąg w powieści) to może by się udało, ale nie w trzech filmach.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23205
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: SERIALE

#145 Post autor: Mystery » ndz lis 26, 2017 16:08 pm

MINDHUNTER 1 - 7
Myślałem, że będzie bardziej wyrafinowany technicznie, a tu tak prosto i surowo. Sama produkcja dobra i z fajnym klimatem, w końcu Fincher, acz dziwną konstrukcją, wiele tylko zaczętych wątków i śledztw, no ale na dobrą sprawę pierwszy sezon to tylko takie wprowadzenie, zobaczymy jak to będzie wyglądać i rozwijać się dalej.

Stranger Things 2 - 7
Świetnie się oglądało, ale nieco słabszy od części pierwszej. Typowy sequel, gdzie braknie świeżości i mamy to samo co poprzednio tylko w innej skali, a taki odcinek w mieście to już był w ogóle wtf? Jak w 3 sezonie znów będzie to samo, biedny Will, rozkminiająca wszystko matka (tym razem zamiast lampek mamy rysunki), patrząca spod byka 11, przedzierający się drugi świat z demogorgonami, to za dobrze tego nie widzę. Na plus nowe postacie, szkoda, że stara paczka tak rzadko razem.

The Deuce 1 - 8
Nowy serial Davida Simona, twórcy kultowego The Wire. Mocna rzecz w jego stylu, to jak wyreżyserowano i przedstawiono postaci w pilocie powinno być wzorem do naśladowania, czekam na więcej. Nie wiem jak ten Franco to robi, nie ma jeszcze 4 dych, a już grubo ponad 100 ról na koncie, tutaj dodatkowo w podwójnej kreacji, do tego reżyseruje, produkuje, pisze... gość jest nie do ogarnięcia.

Top of the Lake 2 - 7-
Drugi sezon po 4 latach to rzadki widok, nawet nie wiedziałem, że Campion go robi. Tym razem z Nowej Zelandii przenosimy się do patologicznej Australii, lepszy dramat rodzinny, niż śledztwo, ale zobaczyć można. Zaskoczyła mnie rola Nicole Kidman, ale to pewnie po znajomości z reżyserką (Portret damy), tak jak Holly Hunter w pierwszym sezonie (The Piano).

American Horror Story: Cult - 5
Lepszy od poprzednika, ale nadal niezadowalająco i dziwacznie, już od dawna zastanawiam się po co to ciągnę, a Ci nadal to kręcą...

Rick and Morty 1-3 - 8
Fascynująca przygoda, tak jak w wszechświecie, niczym nie ograniczona wyobraźnia twórców pełna groteski, absurdów i surrealizmu, nie zna tu granic.

BoJack Horseman 1 - 7+
Dobra satyra na Hollywood, trochę taki animacyjny Californication/Entourage, liczę, że tak jak w Rick and Morty dalej będzie lepiej, no i ma być lepiej.

Orphan Black 5 - 6
Ostatni sezon i dobrze, przyjemnie się oglądało, ale było to już oglądanie głównie dla Tatiany, w tamtym roku w końcu zgarnęła zasłużoną Emmy, więc wszyscy są spełnieni.

Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 2981
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: SERIALE

#146 Post autor: qnebra » ndz gru 03, 2017 00:29 am

Oglądam Dark od Netflix, jaki ten serial jest dobry a obejrzałem na razie dwa odcinki. Świetny klimat, od strony technicznej też bardzo dobry, perfekcyjnie pasująca do obrazu ścieżka dźwiękowa, inteligentny scenariusz. Na razie jestem bardzo zadowolony.

Mam nadzieję, że score zostanie prędko wydany.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: SERIALE

#147 Post autor: Adam » pn gru 04, 2017 11:23 am

odcinek 3 to geniusz, co tam się dzieje :o
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23205
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: SERIALE

#148 Post autor: Mystery » pn gru 04, 2017 11:59 am

Miałem się zabierać za Punishera, ale zewsząd ptaszki dobrze ćwierkają o tym tytule, więc zacznę dziś od tego, całe szczęście, że jest lektor, z literami byłoby trochę ciężko oglądać ;)

Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 2981
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: SERIALE

#149 Post autor: qnebra » pn gru 04, 2017 12:25 pm

Warto, serial naprawdę dobry. Aczkolwiek polecam oglądać po niemiecku, angielski nie do końca pasuje do tego serialu.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23205
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: SERIALE

#150 Post autor: Mystery » pn gru 04, 2017 12:34 pm

Polski lektor na niemieckim, czyli spoko.

ODPOWIEDZ