Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer

[Gieferg]

99% odbiorców tego tytułu (kupujących go dla nazwiska Zimmera) powie ci, że nie jest kompletnie zainteresowana ani Sinatrą, ani Presleyem ani Daigle.

To widać jestem w tym 1%, bo w sumie te piosenki to chyba najlepsze co jest na tych płytach
Dałem 3+ w recenzji, bez nich byłoby niżej. Z tym, że powinni je zebrać razem na końcu, a całość przyciąć, żeby weszła na jedną płytę, tam jest sporo nijakiego fillera, przez który ciężko przebrnąć.

[Tomek]

Dałem 3+ w recenzji, bez nich byłoby niżej. Z tym, że powinni je zebrać razem na końcu, a całość przyciąć, żeby weszła na jedną płytę, tam jest sporo nijakiego fillera, przez który ciężko przebrnąć.

O to mi cały czas chodzi Niech sobie będą, tylko nie pośrodku ciężkiego klimatu, który buduje muzyka oryginalna (jakby kiepska nie była).

[MichalP]

Mialem taka cicha nadzieje, jak oglosili te pierwsze limitowane 2 plytowe wydania, ze nawet jesli cos trafi do sklepow to bedzie to taka wlasnie przycieta jedno plytowa wersja, ktora w odbiorze na pewno bylaby lepsza niz ten 2 plytowy kolos. Wiem, wiem, ze zaraz ktos powie, ze se sam moge zrobic skladanke w domu ale w sumie to bym wolal, zeby troche tak jak przy Mumii Tylera po prostu jakis profesionalny edytor badz nawet sam kompozytor odpowiednio poprzycinal i posklejal rozne utwory i zrobil z tego album do sluchania - troche nawet w oderwaniu od filmu.

Niestety dla mnie ta muzyka chronologicznie nie nadaje sie do sluchania - ma momenty ale poza tym potrafi sie ciagnac.

[Ghostek]

Z forum FSM:

A co-worker just got her mail, guess what folks? The Limited Edition is in cardboard sleeves fold out. not in the jewel case as is the regular EU release. I am truly glad I hate Zimmer's music! I would say this record company has screwed all who has purchased the LE. They did go the the point on stamping a gold number on the back...

[hp_gof]

[Gieferg]

Ostro No ale jak się kupuje kota w worku...

[Ghostek]

Paka z dupy, jak widać z opisu, ale czekamy na relkę z zawartości krążków. Nie postawiłbym złamanego centa na to, że będzie coś więcej, ale zobaczymy.

[Jedi-Master]

Ludzie powinni zrobić masowo zbiorowe zwroty, a koszty tych zwrotów powinny być zwrócone kupującym.

[Adam]

"oszukali nas banda złodziei decydentów kurwa i tak powiem" cygan z tvn wciąż aktualny po tylu latach...

[Ghostek]

W sumie nie ma tutaj mowy o oszustwie, tylko o niedopowiedzeniu pewnych kwestii. Na chwilę, kiedy ogłaszali limit nikt nie mówił o regularnym wydaniu, bo jakby wiadome było, że lada dzień pojawi się 2cd w sklepach za 40zł, to nikt z kulawą nogą nie pchałby się po limity (nawet jeżeli miałby tam być dodatkowy track lub dwa). Sprytny zabieg, który napędził klientelę, ale też zrobił bardzo negatywny PR wydawcy. Smród, który się będzie ciągnął przez długi czas.
No ale trzymajmy jeszcze wszystkie psy w ryzach do momentu ogłoszenia tracklisty.

[hp_gof]

Nie oszukujmy się, jeśli zostało wydane już 2CD muzyki, to musieliby zrobić complete'a z alternatami i demami oraz gruuuubą książeczką, żeby to limitowane wydanie miało jakąś wartość...

[Ghostek]

I jeszcze jedna sztuczka, jaką posłużyli się wydawcy.
Nazwa Limited Edition nie zobowiązuje do specjalnego dbania o zawartość. To limitowane wydanie po prostu. Różnica może być detalem - czyli tak jak tutaj sposób pakowania z indywidualnym numerkiem.
Co innego, jakby było napisane Deluxe albo Special Edition

[Jedi-Master]

Nie oszukujmy się, jeśli zostało wydane już 2CD muzyki, to musieliby zrobić complete'a z alternatami i demami oraz gruuuubą książeczką, żeby to limitowane wydanie miało jakąś wartość...

Pobożne życzenie chciałbym aby tak było, jakieś wariacje tematów Vangelisa z oryginalnego Blade Runnera, itd. Jakieś tracki pozostałe po Jóhannssonie.Teraz tak CD1 trwa 35:07, CD2 58:15 łączny czas 93:22, większość musieliby wrzucić na 1CD 74 minuty ,a na CD2 do pozostałych 19:22 minut jakieś alternaty, muzykę z trailerów, i niewykorzystaną muzykę Jóhannssona. Wtedy to i liche opakowanie bym przełknął, ale jestem realistą i obawiam się, że tak nie będzie.

[Jedi-Master]

I jeszcze jedna sztuczka, jaką posłużyli się wydawcy.
Nazwa Limited Edition nie zobowiązuje do specjalnego dbania o zawartość. To limitowane wydanie po prostu. Różnica może być detalem - czyli tak jak tutaj sposób pakowania z indywidualnym numerkiem.
Co innego, jakby było napisane Deluxe albo Special Edition

Bardzo trafne spostrzeżenie.

[Adam]

dokładnie to samo co na regularu, tylko płyty są w kartoniku bez tacek i pieczątka z limitem ręcznie nabita z tyłu









QRWY i ZŁODZIEJE

najzwyklejsze wyłudzenie i oszustwo...