Joe Hisaishi
- Krelian
- Ghostwriter znanego twórcy
- Posty: 894
- Rejestracja: pn sty 11, 2010 20:28 pm
- Lokalizacja: Bytom
Re: Joe Hisaishi
Dokładnie o tę
Re: Joe Hisaishi
jakby ktoś nie miał, a szukał od lat bo było b.rzadkie, to za tydzień Milan wydaje na CD wznowienie z ciut inną okładką przednią:
#FUCKVINYL
Re: Joe Hisaishi
Krótki news: premiera nowego filmu Miyazakiego najwcześniej w 2020 roku (sam Miyazaki mówił najpierw o 2019 roku).
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Krelian
- Ghostwriter znanego twórcy
- Posty: 894
- Rejestracja: pn sty 11, 2010 20:28 pm
- Lokalizacja: Bytom
Re: Joe Hisaishi
W sumie już trochę stare ale jakby ktoś jeszcze nie widział to trochę fragmentów z praskiego koncertu https://youtu.be/M8a4YlZMy5s?list=FLmWQ ... k-9TQEyqNA
Re: Joe Hisaishi
Trębacz zjebał w paru miejscach Laputę.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Joe Hisaishi
Hisaishi nagle wyskoczył z chińskim filmem wojennym "Ming Yue Ji Shi You" od babeczki, która zrobiła "The Postmodern Life of My Aunt".
Zwiastun: https://www.youtube.com/watch?v=T51y4BJJSL0
Fragmenty recenzji filmu o muzyce:
Zwiastun: https://www.youtube.com/watch?v=T51y4BJJSL0
Fragmenty recenzji filmu o muzyce:
with very carefully-measured music
O albumie na razie cisza. Jakby to był japoński film, to soundtrack byłby na pewno, a tak to nie wiadomo. Hisaishi już ma parę chińskich filmów na koncie, z których nie wydali muzyki.Jo Hisaishi’s score draws on the swirling, oneiric motifs that characterised his work with Studio Ghibli, providing a surprisingly fitting foil to Hui’s directorial voice
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Joe Hisaishi
Pierwsze "Piano Stories" - http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2464
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Joe Hisaishi
"Hatsukoi", czyli score z jednym z najpiękniejszych tematów Hisaishiego (i zarazem jednym z moich ulubionych): http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2476
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Joe Hisaishi
kiedyś lubiłem ten album ale po latach stracił w moich oczach prawie całkowicie.. nie wiem czemu, może dlatego że króciutki i monotonny, może dlatego że jak się poznało wszystkie pińcet scorów Joe, to wymagania wzrosły?
#FUCKVINYL
Re: Joe Hisaishi
No już się tak nie przechwalaj, też mam za sobą sporo score'ów Joe, zapewne więcej niż Ty.
A czy album króciutki - ponad 40 minut, tyle ile powinien trwać statystyczny album. Lepsze to niż Twoje pięćset-minutowe score'y.
A czy album króciutki - ponad 40 minut, tyle ile powinien trwać statystyczny album. Lepsze to niż Twoje pięćset-minutowe score'y.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Joe Hisaishi
po prostu przestał mi się podobać, znacznie bardziej wolę np to co wyżej - Sun.
#FUCKVINYL
Re: Joe Hisaishi
Rozumiem, po prostu argument z czasem trwania jest dla mnie zupełnie z czapy.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.