MICHAEL GIACCHINO - DOCTOR STRANGE (2016)
MICHAEL GIACCHINO - DOCTOR STRANGE (2016)
CD - Hollywood Records - 18.11.2016. ShitTunes parę dni wcześniej.
#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10224
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: MICHAEL GIACCHINO - DOCTOR STRANGE (2016)
Szkoda że w styczniu nie wydadzą jeszcze...
No i skoro HR, to raczej małe szanse na dystrybucję w Polszy. Chyba, że Universal się złamie, jak w przypadku Ant-Mana.
No i skoro HR, to raczej małe szanse na dystrybucję w Polszy. Chyba, że Universal się złamie, jak w przypadku Ant-Mana.
Re: MICHAEL GIACCHINO - DOCTOR STRANGE (2016)
najpierw to muza musi być dobra i słuchalna, żeby zasługiwała na kupno, a jak to u Gjaczina bywa, bardzo rzadko zasługuje
#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10224
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: MICHAEL GIACCHINO - DOCTOR STRANGE (2016)
No czo ty dupisz?
W zeszłym roku nie było ścieżki z jego repertuaru, która by w ucho nie wpadała i którą by się nie chciało mieć w kolekcji. ST:B też mimo wielu "ale" jest całkiem dobrym produktem. Strange'a nie powinien położyć, bo miał w wuj czasu na realizację. Więcej obaw może budzić R1.
W zeszłym roku nie było ścieżki z jego repertuaru, która by w ucho nie wpadała i którą by się nie chciało mieć w kolekcji. ST:B też mimo wielu "ale" jest całkiem dobrym produktem. Strange'a nie powinien położyć, bo miał w wuj czasu na realizację. Więcej obaw może budzić R1.
Re: MICHAEL GIACCHINO - DOCTOR STRANGE (2016)
Beyond to jest jak z Chariots Of Fire - płyta jednego traka Jak ktoś ma dwie poprzednie, to bezsensem jest ją kupować.
Ja nie jestem kompletaczem, dawno skończyłem z takim podejściem do biznesu. Więcej miejsca na półkach i w portfelu. Osstatni jaki kupiłem to Jupiter i Khan 2CD. Star Warsy kupię nawet jak będzie kupa, no ale to wyjątek, bo to Star Warsy Strange też chętnie kupie, ale obawiam sięże słuchalności Thora 2 nie przebije
Ja nie jestem kompletaczem, dawno skończyłem z takim podejściem do biznesu. Więcej miejsca na półkach i w portfelu. Osstatni jaki kupiłem to Jupiter i Khan 2CD. Star Warsy kupię nawet jak będzie kupa, no ale to wyjątek, bo to Star Warsy Strange też chętnie kupie, ale obawiam sięże słuchalności Thora 2 nie przebije
#FUCKVINYL
Re: MICHAEL GIACCHINO - DOCTOR STRANGE (2016)
Dosyć do późna jeszcze przy tym pracował, a przez R1, nie ma teraz czasu na domknięcie albumu, tak też pewnie stąd i ta obsuwa. Teraz to z pewnością będzie pierwszy Giacchino, którego obejrzę bez znajomości muzy, światowa premiera w tym Polska już za 19 dni i mam nadzieję, że elektronicznie wydadzą to jednak wcześniej, bo czekanie do amerykańskiej premiery 4 listopada, może być trudne.Szkoda że w styczniu nie wydadzą jeszcze...
Co do muzyki to zobaczymy co to będzie, na razie zagwozdka i ciekawym jak ugryzie ten temat Michael, ale sądząc po naturze filmu i osobie reżysera, raczej na wielką przygodę bym się tu nie nastawiał, prędzej będą mocne, bardziej atonalne brzmienia, mówiono, że film będzie mroczny i horrorowy, ale jednak ze zwiastunów bije magią, a że jest to jednak adaptacja komiksu to myślę, że jednak tak strasznie hermetycznie wcale być nie musi
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1437
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: MICHAEL GIACCHINO - DOCTOR STRANGE (2016)
Adam, Adam, ja Ci dam "jednego traka".... No ale nie dam się sprowokować, bo musiałbym odpisać, że obie płyty kładą wszystko, co zrobił Tyler, na łopatkiAdam pisze:Beyond to jest jak z Chariots Of Fire - płyta jednego traka Jak ktoś ma dwie poprzednie, to bezsensem jest ją kupować.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13114
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: MICHAEL GIACCHINO - DOCTOR STRANGE (2016)
Ja liczę na trochę etniki, bo to jednak Himalaje? i jakieś odniesienia do Buddyzmu pewnie będą. Oby to nie było tak ponure, jak "Batman Begins" Zimmera i Howarda, ale gdyby Giacchino się nie sprawdził to nie dostałby Star WarsówMystery pisze:
Co do muzyki to zobaczymy co to będzie, na razie zagwozdka i ciekawym jak ugryzie ten temat Michael, ale sądząc po naturze filmu i osobie reżysera, raczej na wielką przygodę bym się tu nie nastawiał, prędzej będą mocne, bardziej atonalne brzmienia, mówiono, że film będzie mroczny i horrorowy, ale jednak ze zwiastunów bije magią, a że jest to jednak adaptacja komiksu to myślę, że jednak tak strasznie hermetycznie wcale być nie musi
Z tą premierą to dziwne i skoro w filmie wszystko z muzą będzie ok to nie rozumiem takiego opóźnienia premiery płyty - chyba, że muzyka na CD ma się jakoś znacznie różnić od tej w filmie?
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33887
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: MICHAEL GIACCHINO - DOCTOR STRANGE (2016)
Żeby nie było, że to ja offtopię Hansem, to Lisu zaczął Ale muszę się odnieść do Batmana, który raczej nie biega w kolorowym stroju, a więc ponura muzyka raczej jest adekwatna
A co do Doctor Strange to to co Mystery pisze jakoś nie nastawia optymistycznie.
A co do Doctor Strange to to co Mystery pisze jakoś nie nastawia optymistycznie.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: MICHAEL GIACCHINO - DOCTOR STRANGE (2016)
Dla Lisa chodzi bardziej, że segment filmu, gdzie Doktor podróżuje i trenuje przypomina Batman Begins, bo później to już mamy Incepcję Tak jak przed Małpami czy Jurassic, można było przewidzieć co nas może czekać, tak tu stanowi to dla mnie zagwozdkę, do której dochodzą takie czynniki jak nowe studio, reżyser czy sam obraz. Ciekawe czy stać Michaela na nadanie filmowi jakiegoś jednolitego klimatu, czy raczej będzie to tradycyjna oprawa w sensie, normalne przyziemne sprawy na fortepian i smyki, wyprawa do Tybetu orientalne wstawki, czarowanie i rozpierducha, symfonika i Giacchinowska magia a'la Jupiter/Tomorrowland Szkoda, trochę, że jest to mimo wszystko Marvel, także Michael może być stłamszony, ale nie wydaje mi się, żeby dali mu temptracka z Zimmerem, gdyż podobnie jak w Jupiter dane mu było pracować nad pomysłami do filmu jeszcze we wczesnej jego fazie. Światowa premiera 20 października i tradycyjnie jak to bywa w przypadku Marvela, jakiś pierwszy przedsmak scoru dostaniemy już podczas relacji z czerwonego dywan i prezentacji ekipy.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33887
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: MICHAEL GIACCHINO - DOCTOR STRANGE (2016)
To w takim razie muzycznie pewnie wypadałoby dać na początku ostinata, a potem w drugiej części BRRRRRRRAAAAAWWWWRWRRRMRMRMMRMRMMMMM!!!Mystery pisze:Dla Lisa chodzi bardziej, że segment filmu, gdzie Doktor podróżuje i trenuje przypomina Batman Begins, bo później to już mamy Incepcję
I sam się obawiam na ile Marvel pozwoli rozwinąć się Giacchino, czy jednak skończy się na praktycznej, ale nie wybijającej się tapecie, bez wyrazistego motywu czarnego charakteru, głównie dlatego, że w tradycji Marvela, będzie on nieciekawy (chodzi mi o villaina).
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: MICHAEL GIACCHINO - DOCTOR STRANGE (2016)
Dokładnie, najpierw Marvel musi stworzyć jakiegoś dobrego villaina, żeby móc go potem opisać muzycznie, niestety do tej pory się to nie udało. Przepis na bad guy'a w Marvelu jest jeden, underscore i smęty (Thor - Loki, Iron Man 3 - Mandaryn, Thor: Mroczny świat - Malekith, Strażnicy Galaktyki - Ronan, Avengers: Age of Ultron - Ultron, Civil War - Zemo), a w takich filmach jak Iron Man, Incredible Hulk, Iron Man 2, Captain America, Avengers, Ant-Man chyba nawet nie było takich tematów, co w niektórych przypadkach jest niedopuszczalne, Red Skull w pierwszym Kapitanie, aż się prosił o coś mocnego i charakterystycznego, coś więcej, niż jakieś smęty dla hydry. Na dobrą sprawę tylko Winter Solider doczekał się czegoś z prawdziwego zdarzenia, choć był tu tytułową postacią, która właśnie Marvelowi wyszła i została jej poświęcona muzyczna uwaga - kurczę mamy chyba wątek na kolejny odcinek o problematyce w muzyce Marvelasam się obawiam na ile Marvel pozwoli rozwinąć się Giacchino, czy jednak skończy się na praktycznej, ale nie wybijającej się tapecie, bez wyrazistego motywu czarnego charakteru, głównie dlatego, że w tradycji Marvela, będzie on nieciekawy (chodzi mi o villaina).
Póki co w zwiastunach Doktora Mads prezentuje się świetnie i mam nadzieję, że będzie to jednak ważniejsza postać, którą będzie można obdarzyć konkretniejszym tematem. Jak dla badziewnego antagonisty z Jupitera Michael stworzył takie cudo https://www.youtube.com/watch?v=_i4VPr5A08g to może i tu też się o takie postara, ale tak jak pisałem, Doktor to dla mnie zagadka, jakby reżyserowali to Wachowscy to oczekiwania miałbym przeogromne, a tak póki co zdroworozsądkowo podchodzę do tego projektu
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13114
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: MICHAEL GIACCHINO - DOCTOR STRANGE (2016)
Fajnie byłoby dostać coś a la "The Shadows" Goldsmitha - chodzi mi o temat dla głównego bohatera.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: MICHAEL GIACCHINO - DOCTOR STRANGE (2016)
Cumberbatch zainspirował go już do stworzenia "Ode to Harrison", także mam nadzieję, że tu będzie nie gorzej, w sumie widząc filmowe podobieństwa do Incepcji czy Matrixa, tamten temat nawet by mi tu pasował "The Shadows" nie znam
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13114
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: MICHAEL GIACCHINO - DOCTOR STRANGE (2016)
Dobra, mój błąd - "The Shadow" literówka
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John