ALEXANDRE DESPLAT - THE MONUMENTS MEN (2014)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13561
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: ALEXANDRE DESPLAT - THE MONUMENTS MEN (2014)

#106 Post autor: Kaonashi » czw mar 13, 2014 19:02 pm

:mrgreen: Ja na miejscu Ola, po tym jak wszystko zdemaskowała ta reporterka na konferencji, schował bym teraz głowę w piasek :P
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

hp_gof

Re: ALEXANDRE DESPLAT - THE MONUMENTS MEN (2014)

#107 Post autor: hp_gof » pt mar 14, 2014 06:38 am

Przesadzacie :P Zresztą, jak zżynać, to tylko od najlepszych :mrgreen:

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13561
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: ALEXANDRE DESPLAT - THE MONUMENTS MEN (2014)

#108 Post autor: Kaonashi » pt mar 14, 2014 12:58 pm

hp_gof pisze:Przesadzacie :P
To była ironia :P
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33786
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: ALEXANDRE DESPLAT - THE MONUMENTS MEN (2014)

#109 Post autor: Wawrzyniec » pt mar 14, 2014 14:33 pm

OK, gdyż hp_gof stwierdził, że za mało się wypowiedziałem o tym scorze i jedynie stwierdziłem pod recenzją Pawła, że jest dla mnie zbyt "staroświecki". A więc w przeciwieństwie do Mefisto nie widziałem tego filmu, więc trudno mi ocenić kreację aktorską Desplata czy też jego muzykę. Oceniam więc wyłącznie to co usłyszałem na soundtracku, który miałem okazję przesłuchać dwa razy. Otóż nie oczekuje od Desplata elektronicznej perkusji czy jeszcze innych udziwnień, ale w pewnym sensie te score wydaje mi się, aż za bardzo klasyczny, czy wręcz jak stwierdziłem staroświecki z innej epoki. Może to pasuje do charakteru filmu, ale dla mnie brzmi on za bardzo staro w swojej formule. I tutaj niby pojawia się nazwisko Williamsa, ale wątpię, aby akurat on aż tak bardzo poszedł w imitację dawnych score'ów wojennych. To, że Williams komponuje na orkiestrę i jak chcecie klasycznie, wcale nie oznacza, że jego muzyka jest staroświecka, archaiczna, czy brzmi jak z innej epoki. Wbrew temu mimo klasycznych naleciałości prace Williamsa brzmią bardzo ponadczasowo. A o tym scorze tego nie mogę powiedzieć i czuję się trochę jak w muzycznym antykwariacie.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Mefisto

Re: ALEXANDRE DESPLAT - THE MONUMENTS MEN (2014)

#110 Post autor: Mefisto » pt mar 14, 2014 14:36 pm

Wawrzyniec pisze:Może to pasuje do charakteru filmu, ale dla mnie brzmi on za bardzo staro w swojej formule.
D'oh! Przecież o to chodziło :roll:

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: ALEXANDRE DESPLAT - THE MONUMENTS MEN (2014)

#111 Post autor: Paweł Stroiński » pt mar 14, 2014 14:42 pm

Dokładnie, to score staroświecki z założenia i to chyba przynajmniej częściowo na prośbę samego reżysera.

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13561
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: ALEXANDRE DESPLAT - THE MONUMENTS MEN (2014)

#112 Post autor: Kaonashi » pt mar 14, 2014 15:06 pm

Mefisto pisze:
Wawrzyniec pisze:Może to pasuje do charakteru filmu, ale dla mnie brzmi on za bardzo staro w swojej formule.
D'oh! Przecież o to chodziło :roll:
Tak, ale to nie znaczy, że musi się Wawrzyńcowi podobać.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Mefisto

Re: ALEXANDRE DESPLAT - THE MONUMENTS MEN (2014)

#113 Post autor: Mefisto » pt mar 14, 2014 15:11 pm

Co nie zmienia faktu, że zarzut z dupy.

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13561
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: ALEXANDRE DESPLAT - THE MONUMENTS MEN (2014)

#114 Post autor: Kaonashi » pt mar 14, 2014 15:15 pm

Nie chcę być adwokatem Wawrzyńca, ale żaden to zarzut z dupy. Nigdzie nie widziałem, żeby Wawrzyniec krytykował koncepcję jaką obrali twórcy, nawet napisał że to na pewno pasuje do filmu. Dla niego muzyka brzmi po prostu staroświecko i tyle. Nie musi się podobać taka muzyka podczas odsłuchu, taki gust.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Mefisto

Re: ALEXANDRE DESPLAT - THE MONUMENTS MEN (2014)

#115 Post autor: Mefisto » pt mar 14, 2014 15:23 pm

To jak mu się nie podoba, to niech pisze, że mu się nie podoba, a nie, że mu się nie podoba, bo staroświeckie. Da faque?

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13561
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: ALEXANDRE DESPLAT - THE MONUMENTS MEN (2014)

#116 Post autor: Kaonashi » pt mar 14, 2014 15:27 pm

Dalej nie widzę nic w tym dziwnego, Wawrzyn lubi nowoczesne brzmienia, więc co w tym dziwnego że staroświeckie granie mu nie podchodzi. Z resztą z tego co piszesz wynika, że lepiej nie argumentować dlaczego coś się nie podoba tylko napisać, że jest tak i tyle :roll:
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33786
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: ALEXANDRE DESPLAT - THE MONUMENTS MEN (2014)

#117 Post autor: Wawrzyniec » pt mar 14, 2014 15:30 pm

Da faque? Ale mi się ten score właśnie dlatego nie podoba, gdyż brzmi staroświecko. :? To jak mam argumentować? I przy okazji chciałbym serdecznie podziękować Kaonashiemu, który przynajmniej próbuje mnie zrozumieć.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Mefisto

Re: ALEXANDRE DESPLAT - THE MONUMENTS MEN (2014)

#118 Post autor: Mefisto » pt mar 14, 2014 15:55 pm

Kaonashi pisze:Dalej nie widzę nic w tym dziwnego, Wawrzyn lubi nowoczesne brzmienia, więc co w tym dziwnego że staroświeckie granie mu nie podchodzi.
Czyli co, Junkie XL byłby lepszy? :D
Wawrzyniec pisze:To jak mam argumentować?
Obejrzyj film, to pogadamy.

hp_gof

Re: ALEXANDRE DESPLAT - THE MONUMENTS MEN (2014)

#119 Post autor: hp_gof » pt mar 14, 2014 19:11 pm

No cóż, jest to muzyka filmowa, a więc muzyka napisana specjalnie na potrzeby filmu, a nie tylko dla słuchacza, który woli to albo tamto. I tu nic nie poradzimy. Ta muzyka musiała być staroświecka, bo takiej wymagał film. Już pomijam fakt, że dla mnie ta muzyka nie brzmi staroświecko; to że użył sporo trąbek i uderzył w amerykańsko-patriotyczny ton nie oznacza, że score jest od razu staroświecki. Zresztą co oznacza "staroświecka muzyka"? Zwłaszcza, że Desplat przefiltrował ją przez swój styl, plumkając tu i ówdzie itd. Poza tym, jak muzyka może być ZBYT staroświecka? Zresztą zdanie: Może to pasuje do charakteru filmu, ale dla mnie brzmi on za bardzo staro w swojej formule. przeczy definicji muzyki filmowej i dalej kiedy Wawrzek mówi o Williamsie, że zrobiłby to inaczej, mniej staroświecko, a bardziej uniwersalnie potwierdza, że Wawrzek krytykuje raczej działanie muzyki w filmie, którego nie widział (!) niż samej muzyki na albumie. Poza tym, co w tym złego, że Desplat jednak zrobił score "staroświecki"? Czy obowiązuje zakaz pisania scorów staroświeckich? Czy muszą powstawać scory wyłącznie uniwersalne/ponadczasowe? Właśnie główny motyw miał być taki "pastiszowy", trochę karykaturalny, przerysowany, score miał być na pierwszym planie, bardzo ilustracyjny. W takich sytuacjach trochę mnie smuci, że niektórzy użytkownicy forum traktują muzykę filmową wyłącznie jako płytkę do przyjemnego odsłuchu, a zapominają o pierwotnym jej celu. To, że możemy tej muzyki słuchać autonomicznie, to jest pozytywny "skutek uboczny". No ale nikogo do oglądania filmu nie zmuszam i nie zakazuję oceny scoru bez znajomości obrazu, ale apelowałbym o troszeczkę ostrożniejsze formułowanie swoich opinii. Więc jeśli Wawrzyniec chciał zaznaczyć, że nie lubi staroświeckiej muzyki, to powinien napisać "Ten score brzmi staroświecko. Nie lubię staroświeckiej muzyki. Ale nie widziałem filmu, a być może on takiej muzyki wymagał." Wtedy autor takiej wypowiedzi jasno formułuje, że lubi inny rodzaj muzyki, więc ten score nie leży w jego sferze zainteresowań (o gustach się nie dyskutuje), natomiast nikt nie jest winny takiej sytuacji. Natomiast w wypowiedzi Wawrzyńca pojawiają się sprzeczności: z jednej strony pisze, że być może ten score pasuje do filmu i nie oczekuje od Desplata innego stylu tej pracy, a z drugiej strony zarzuca, że być może w obrębie tego gatunku filmowego można by to było zrobić inaczej, co już jest wskazaniem winy Desplata, że przesadził ze stylizacją na stare amerykańskie filmy. Czyli jako kompozytor źle wypełnił swoją funkcję. Więc Mefi i ja będziemy się czepiać. Wiadomo, ja wiem że to są już szczegóły i wynikają z lekkiego niechlujstwa językowego i domyślam się, że Wawrzyniec nic złego nie chciał powiedzieć, no ale jak już wywołaliście temat do tablicy, to się znoooowu Wawrzyńcowi biednemu oberwie ;) Generalnie jestem ciekaw Twojej opinii, Wawrzyńcze. Jakie elementy tego scoru wg Ciebie wskazują na jego staroświeckość, które utwory może jednak Ci się spodobały, jakie skojarzenia wywołuje w Tobie ta muzyka (jakie sceny sobie wyobrażasz, że ilustruje), itd. :) I oczywiście zachęcam do obejrzenia filmu, mimo że jest średniawy :P
PS. Mefisto, co Ty się taki prodesplatowski zrobiłeś? Chociaż z drugiej strony hejterstwem chyba nigdy nie zalatywałeś... A może mnie się dotychczas tylko wydawało, że z naszego forum Desplata lubię tylko ja, ewentualnie Marek, a reszta jest anty-plumkająca :D Generalnie ja nigdy nie pamiętam co kto na forum na jaki temat powiedział, więc to może dlatego.

Mefisto

Re: ALEXANDRE DESPLAT - THE MONUMENTS MEN (2014)

#120 Post autor: Mefisto » pt mar 14, 2014 19:53 pm

hp_gof pisze:Mefisto, co Ty się taki prodesplatowski zrobiłeś? Chociaż z drugiej strony hejterstwem chyba nigdy nie zalatywałeś... A może mnie się dotychczas tylko wydawało, że z naszego forum Desplata lubię tylko ja, ewentualnie Marek, a reszta jest anty-plumkająca
Wydawało Ci się - wieloktronie chwaliłem Desplata 8)

ODPOWIEDZ