Filmografie

Nikt nie jest nieomylny i każdemu zdarzają się pomyłki. Jeśli masz jakieś uwagi, pomysły, sugestie, lub może dostrzegłeś jakieś błędy? Podziel się tym z nami. Na pewno redakcja rozważy wszelkie propozycje i komentarze.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#31 Post autor: Bucholc Krok » czw cze 11, 2009 07:32 am

Łukasz Wudarski pisze:Tam Friedhofer.... Djawadi żondzi... A Steve też będzie... soon
Aha, no skoro taka jest linia programowa redakcji... ;)
Wawrzyniec pisze: Nice. Very nice :wink: Teraz to właściwie przydałoby się trochę więcej recenzji dotychczasowych prac pana Djawadiego, skoro już jego recenzja powstała :wink: Oczywiście nie piszę tego całkiem serio, gdyż jestem świadom, że ciężko byłoby znaleźć chętnych do zrecenzowania prac pana Djawadiego :wink:
Doprawdy? Taki wazny i nie ma chetnych? A moze zbyt trudny? ;):D A tak w ogole to widze, ze ostatnio tylko Koper tyra, a reszta (wiekszosc) bumeluje na jakichs festynach ;):) Redakcja ma czas, wiec moze sie za niego wziac. Jesli nikt nie da rady solo to moze w grupie przy kuflu... :P

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33788
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#32 Post autor: Wawrzyniec » ndz cze 14, 2009 01:23 am

Ja nie byłbym aż tak krytyczny co do ukazujących się nowych recenzji, gdyż jak na razie na brak najważniejszych nowości nie ma co narzekać.
Z wiadomych względów rozumiem też dlaczego nie ma recenzji "Wolverine'a" Harry'ego Gregsona-Williamsa :wink:
Biografie też są aktualizowane, więc ogólnie nie jest źle, napisałbym nawet, że jest dobrze :) Wiem, wiem strasznie słodzę :wink:
Ale spokojnie nie z wszystkimi recenzjami się zgadzam. Teraz jest już chyba mniej słodko :wink:

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#33 Post autor: Bucholc Krok » ndz cze 14, 2009 05:44 am

Wawrzyniec pisze:Ja nie byłbym aż tak krytyczny co do ukazujących się nowych recenzji, gdyż jak na razie na brak najważniejszych nowości nie ma co narzekać.
Mim zdaniem jest za malo staroci :)
Ale spokojnie nie z wszystkimi recenzjami się zgadzam. Teraz jest już chyba mniej słodko :wink:
Wlasnie widzialem jak sie gimnastykujesz w komentarzach... ;)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33788
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#34 Post autor: Wawrzyniec » ndz cze 14, 2009 22:17 pm

Bucholc Krok pisze:Mim zdaniem jest za malo staroci :)
Może i tak, chociaż mnie tam się trudno wypowiadać, gdyż na czasy przed "willamsowskie" raczej uwagi nie zwracam. Wybacz :wink:
Chociaż patrząc na sporą ilość płyt Rosenmanna do "Władcy Pierścieni" w polskich sklepach, można byłoby poprosić autorów o recenzję tej muzyki. Gdyż zapewne wiele osób widząc ją nie wie co to jest. A tak przynajmniej dzięki pomocy zacnej strony, wiedzieliby z czym mają do czynienia i czy warto wydać te 16 złotych czy nie :) Ja zresztą sam nie wiem jak się ta muzyka prezentuje :?

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#35 Post autor: Bucholc Krok » pn cze 15, 2009 15:27 pm

Wawrzyniec pisze:Może i tak, chociaż mnie tam się trudno wypowiadać, gdyż na czasy przed "willamsowskie" raczej uwagi nie zwracam. Wybacz :wink:
Ale co to sa za czasy? Williams juz sporo pisal w latach 60-tych. Swoja droga, nie interesujesz sie wczesna muzyka swojego ulubienca? ;) Piszac o starociach nie tylko mialem na mysli Golden Age, ale takze i Silver Age. W zasadzie sciezki z lat 80-tych tez juz mozna uznac za starocia. :)
Chociaż patrząc na sporą ilość płyt Rosenmanna do "Władcy Pierścieni" w polskich sklepach, można byłoby poprosić autorów o recenzję tej muzyki.
Mnie ciekawi skad taka niska cena. To jest polskie wydanie?? Widzialem dzisiaj, ale jakos nie zwrocilem uwagi...

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33788
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#36 Post autor: Wawrzyniec » pn cze 15, 2009 16:52 pm

Bucholc Krok pisze:Ale co to sa za czasy? Williams juz sporo pisal w latach 60-tych.
O John Williams to w sumie w latach 50-tych rozpoczynał. Ale jego wcześniejsze dokonania opierały się bardziej na jazzowych rytmach, a ten styl akurat do mnie nie przemawia. Ten przeze mnie ceniony Williams to zaczął się formować przy "Lost in Space". Chociaż ten przeze mnie ubóstwiany Williams to dla mnie rozpoczął się od "Szczęk". I ja najbardziej lubię Williamsa z czasów kina nowej przygody, a więc od "Star Wars" czyli końcówka lat 70-tych. Chociaż jeszcze przed Star Wars jego muzyka do "Midway" prezentuje się dobrze.
Tylko, że jeden Williams nie czyni mnie jeszcze specjalistą od "starej muzyki". A "Silver Age" skoro to lata 80te to już ma się rozumieć jak najbardziej mnie interesuje i też sporo, mam nadzieję z tego okresu znam.
Tylko naprawdę ten wcześniejszy okres czyli 50-60te, wybacz :oops: , mnie już tak nie pociągają. Różne są gusta.

A co do Rosenmana to może taka niska cena, gdyż większość osób nie wie co to jest. A po drugie gdyby cena była wyższa to może więcej osób dałoby się nabrać, że ma do czynienia z Shorem :wink:

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#37 Post autor: Bucholc Krok » pn cze 15, 2009 17:16 pm

Wawrzyniec pisze: Tylko, że jeden Williams nie czyni mnie jeszcze specjalistą od "starej muzyki".
Wiec tym bardziej powinienes naciskac na publikowanie recenzji starych sciezek :P
A "Silver Age" skoro to lata 80te
"Silver Age (Srebrna Era) - Epoka, która nastąpiła zaraz po Złotej Erze. Na początku tworzyły jeszcze największe tuzy poprzedniej, takie jak zmarły w 1970 roku Alfred Newman czy Bernard Herrmann, który zmarł w roku 1975. Charakteryzuje się zmniejszeniem zasobności orkiestry, dołączeniem jazzu (niektórzy kompozytorzy nawet byli wcześniej jazzmanami) i piosenek. Czasami twierdzi się wręcz, że piosenki i jazz zaczęły zwalczać orkiestrę symfoniczną i dlatego jako datę końcową proponuje się 1977 rok i słynne Gwiezdne wojny Johna Williamsa, które, pełne nawiązań do ery Złotej, w pełni wykorzystują potencjał słynnych londyńskich symfoników. W tym okresie tworzyli tacy twórcy jak Alex North, Elmer Bernstein (obaj wprowadzili jazz do muzyki filmowej), Jerry Goldsmith (przyjaciel Northa), John Williams (pierwsze jazzowe prace tworzył jako Johnny Williams), Lalo Schifrin czy stawiający pierwsze kroki w gatunku John Barry.

(Opr. PS)"
to już ma się rozumieć jak najbardziej mnie interesuje i też sporo, mam nadzieję z tego okresu znam.
Lata 80-te to raczej Bronze Age jakbysmy juz mieli kategoryzowac ;) Natomiast do wspolczesnosci pasuje Stone Age. :D
A co do Rosenmana to może taka niska cena, gdyż większość osób nie wie co to jest. A po drugie gdyby cena była wyższa to może więcej osób dałoby się nabrać, że ma do czynienia z Shorem :wink:
Nie pamietam, ale chyba na okladce byl dopisany Rosenman, ale moze wiekszosc by sie dala nabrac, ze to autor okladki albo dyrygent orkiestry. :)

Awatar użytkownika
Łukasz Wudarski
+ Sergiusz Prokofiew +
Posty: 1326
Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

#38 Post autor: Łukasz Wudarski » pn cze 15, 2009 18:59 pm

Dzisiejsza muzyka to "New Age... " :lol:
Why So Serious !?

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#39 Post autor: Bucholc Krok » pn cze 15, 2009 19:05 pm

Formalnie by sie zgadzalo, choc faktyczne NA jest fajne, a wspolczesna filmowka niekoniecznie ;)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33788
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#40 Post autor: Wawrzyniec » pn cze 15, 2009 19:52 pm

Dziękuję bardzo za skrótowe nakreślenie dziejów muzyki filmowej :) O tym, że John Williams był kiedyś Johnnym Williamsem oczywiście wiedziałem :wink:
Bucholc Krok pisze:Formalnie by sie zgadzalo, choc faktyczne NA jest fajne, a wspolczesna filmowka niekoniecznie ;)
O już nie przesadzajmy. Nie chcę aby się rozpętała tutaj dyskusja nad jakością najnowszej muzyki filmowej (jak już co to przynajmniej nie w tym dziale), ale też nie należy współczesną muzykę filmową od razu od Stone Age, czy też innych złych przydomków wyzywać. Zresztą nie oszekujmy się, że i zarówny w tych poprzednich age'ach było sporo złej muzyki. A dlaczego jej nie znamy, gdyż była zła i dlatego o niej zapomniano. To, że trafiają się gorsze soundtracki jest jak najbardziej naturalną rzeczą. I się działo, dzieje i będzie się dziadziać i to obojętnie czy mamy rok 1959, 1969, 1979, 1989, 1999, 2009, czy też 2929.

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#41 Post autor: Bucholc Krok » pn cze 15, 2009 20:16 pm

Wawrzyniec pisze:Dziękuję bardzo za skrótowe nakreślenie dziejów muzyki filmowej :) O tym, że John Williams był kiedyś Johnnym Williamsem oczywiście wiedziałem :wink:
Nie watpie, ja to wycialem ze slowniczka filmmusic :)
ale też nie należy współczesną muzykę filmową od razu od Stone Age, czy też innych złych przydomków wyzywać.
Ale to by tak wychodzilo. :) Zaczelismy od Zlotej Ery, pozniej Srebrna no i tak dalej... :)
I się działo, dzieje i będzie się dziadziać i to obojętnie czy mamy rok 1959, 1969, 1979, 1989, 1999, 2009, czy też 2929.
W 2929 to juz nie bedzie muzyki, smiem twierdzic.. Jednak guzik mnie to obchodzi, bo mnie juz wtedy nie bedzie :)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33788
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#42 Post autor: Wawrzyniec » wt cze 16, 2009 00:48 am

Bucholc Krok pisze:[W 2929 to juz nie bedzie muzyki, smiem twierdzic..


Teraz widzę, że głupio wybrałem z tymi liczbami, gdyż gdybym dał 2525 to byłoby jak w tej znanej piosence i wtedy Twoje pytanie byłoby jak najbardziej wskazane :)

I zamiast:
"In the year 2525
If man is still alive
If woman can survive
They may find"

Byłoby:
"In the year 2525
If the filmmusic ist still alive
If soundtracks can survives
..."

Ale jak już pisałem, nie chcę tutaj przechodzić w dywagacje nad aktualnym stanem muzyki filmowej. Skoro jednak ten temat jest interesujący to zawsze można zapodać taki temat w główny dziale.

P.S. A skoro dzięki filmmusic.pl dowiedziałeś, że John Williams to kiedyś był Johnny Williams i dowiedziałeś się dokładnie o tym całym podziale na okresy muzyki filmowej to musisz przyznać, że strona działa dobrze :wink: Trochę pochwał i lukru nigdy nie zaszkodzi :wink:

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#43 Post autor: Bucholc Krok » wt cze 16, 2009 07:01 am

No ja akurat nie jestem z tych, co lubia lukrowac. Ja tu jestem od krytyki, ktora tylko moze pozytywnie wplynac w przeciwienstwie do lukru! ;) A co do informacji o Williamsie i podzialach to muzyka filmowa zaczalem sie interesowac 'troszke' wczesniej. W kazdym razie nie bylo to jesienia zeszlego roku, kiedy znalazlem te strone :D Ale rozumiem (sadzac po tym co napisales), ze sam sie nia interesujesz od czasu, gdy trafiles na filmmusic? :P

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33788
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#44 Post autor: Wawrzyniec » wt cze 16, 2009 20:42 pm

Bucholc Krok pisze:Ale rozumiem (sadzac po tym co napisales), ze sam sie nia interesujesz od czasu, gdy trafiles na filmmusic? :P
Rozumiem, że nie mam traktować tego pytania poważnie? :wink:

A co do "lukrownia" to co jest godne pochwały, należy chwalić, a złe rzeczy należy krytykować. Z całą swoją banalnością, ale właśnie tak postępuję. Ale jestem też świadom, że każdy z nas lubi dostać pochwałę :) A skoro tak, to czemu nie pochwalić jak coś jest dobre? :wink: Wiem, że poruszam się teraz w sferze niesamowitego banału :)

http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#45 Post autor: Bucholc Krok » wt cze 16, 2009 22:26 pm

Wawrzyniec pisze: Rozumiem, że nie mam traktować tego pytania poważnie? :wink:
Potraktuj tak, jak traktowales swoja wczesniejsza wypowiedz. :)
A co do "lukrownia" to co jest godne pochwały, należy chwalić, a złe rzeczy należy krytykować.
Pochwaly rozleniwiaja, nadymaja, łechtaja, osadzaja na laurach, rozluzniaja, czyli oglednie mowiac demoralizuja. :D (chyba juz to wczesniej pisalem?)
Ale jestem też świadom, że każdy z nas lubi dostać pochwałę :)
Ja nie lubie. :)
A skoro tak, to czemu nie pochwalić jak coś jest dobre? :wink:
Ja nie bede chwalic za to, ze jest np. filmografia Herrmanna, bo to oczywiste, ze powinna byc. Ale juz za brak filmografii Friedhofera bede krytykowac. :) Nie bede chwalic za to, ze sa recenzowane nowosci, bo to oczywiste, ze powinny byc recenzowane. Ale za mala ilosc recenzowanych staroci bede krytykowac. :P

ODPOWIEDZ