Strona 2 z 3

Re: Henry Jackman - Uncharted 4: A Thief's End (2015)

: śr maja 11, 2016 18:08 pm
autor: Paweł Stroiński
Adam pisze:Graves, Deriviere i Hannigan dosadnie wypowiedzieli się o angazu Henia :mrgreen:

https://twitter.com/jgmusic/status/558100391213424640
Boją się o swoje dupy trochę i tyle. To samo, co oni, mógłbyś powiedzieć o angażach Briana do gier. Tak bardzo są "dosadni" w tym, co mówią.

Re: Henry Jackman - Uncharted 4: A Thief's End (2015)

: czw maja 12, 2016 18:36 pm
autor: Adam
to czemu przy angażach Brajana który już zrobił kilka gier w największych franczyzach takich komentów nie było? :P
Prosta odpowiedź - nie pomagier Hansa, nie lama. tyle :)

Score z U4 jest... dobry. :shock: podoba mi się o dziwo, ciekawy underscore, w tym ten dramatyczny np w 6 traku.. Szkoda że to nie score do Civil War :( Zobaczymy jak wyda to Lala ale chyba nawet sobie kupie :shock: Pierwszy Heniu zasługujący po prostu na 4/5. Brawo i wreszcie :mrgreen:

Re: Henry Jackman - Uncharted 4: A Thief's End (2015)

: czw maja 12, 2016 19:59 pm
autor: lis23
Też mi się podoba ( w przeciwieństwie do obu Jego filmów o CA ), akcja jest mocna i dynamiczna, jedyne czego mi brakuje, to trochę więcej etniki, ciekawego instrumentarium ( instrumenty perkusyjne, flety, itp. - są, ale mogłoby być więcej ;) ), ale ogólnie jest ok, choć muszę to jeszcze skonfrontować z muzą z poprzednich części, a na razie, kończę grę :P

Re: Henry Jackman - Uncharted 4: A Thief's End (2015)

: czw maja 12, 2016 23:19 pm
autor: Paweł Stroiński
Skonfrontowałem z jedynką i dwójką Edmonsona. Trójki jeszcze nie słuchałem w całości, ale pamiętam z gry. Jackman jest naprawdę spójny z brzmieniem serii.

Cut to the Chase to najlepszy kawałek akcji Jackmana chyba. Jest oczywiście trochę bliżej starego MV niż Edmonson, ale jest to spójne z serią.

Re: Henry Jackman - Uncharted 4: A Thief's End (2015)

: pt maja 13, 2016 11:29 am
autor: Mystery
Adam pisze:Graves, Deriviere i Hannigan dosadnie wypowiedzieli się o angazu Henia :mrgreen:

https://twitter.com/jgmusic/status/558100391213424640
Jackman przecież niedawno skomponował do równie dużej i oczekiwanej gry Just Cause 3 i jakoś nikt się nie burzył. Bardziej chodzi o decyzję o zastąpieniu ojca popularnej muzycznej serii na kolesia z Hollywood, solidaryzm, no i jak wspomniał Paweł obawy branży muzyki gier wideo przed podobnymi angażami, no i jednak da się odczuć trochę hipokryzji, bo przecież Edmonson też trafił do pierwszego Uncharted ze świata filmu i telewizji, choć w sumie nie był takim graczem jakim jest teraz Jackman.

A score już minął mi parę razy i cały czas wrażenia są dobre, choć chciałoby się więcej akcji i etniki i Just Cause 3 było jednak lepsze, bardziej różnorodne i mocniejsze, jakby tylko ktoś to wydał, jak coś to polecam link i wysłuchanie choćby pierwszego tracka, temacik, gitarka, trąbka, mniam :)
https://youtu.be/DIPTPXDWwy0?t=1

Paweł Stroiński pisze:Skonfrontowałem z jedynką i dwójką Edmonsona. Trójki jeszcze nie słuchałem w całości, ale pamiętam z gry. Jackman jest naprawdę spójny z brzmieniem serii.

Cut to the Chase to najlepszy kawałek akcji Jackmana chyba. Jest oczywiście trochę bliżej starego MV niż Edmonson, ale jest to spójne z serią.
Nie odświeżałem sobie poprzednich scorów, ale chyba nawet dęciaki brzmią tu podobnie. Co do akcji to wszyscy jego reprezentanci są tu dobrzy, Cut to the Chase, Race to Libertalia, No Escape, ale mi się chyba najbardziej podoba "The Twelve Towers" i ten przygodowy motyw od 2:38 jak z jakiegoś Hansowego klasyka akcji z lat 90.

Re: Henry Jackman - Uncharted 4: A Thief's End (2015)

: pt maja 13, 2016 13:09 pm
autor: Paweł Stroiński
Relacja między dęciakami a perkusją (bo ostinata Jackmana są bardziej "współczesne" niż Edmonsona) jest praktycznie taka sama. Cut to the Chase też zawiera motyw na niską blachę, którego w latach 90-tych nie powstydziliby się Hans albo Mancina.

I na to samo chciałem zwrócić uwagę - choć w tej chwili kompozytorzy gier traktują Edmonsona jak "swojego", przecież przychodząc do serii miał już za sobą Firefly, prawda? Tak samo nie było takiego bólu tyłka, kiedy HGW robił Call of Duty (które ma w tradycji branie kompozytorów filmowych, choć Giacchino, kiedy się za to brał, nie był jeszcze tak znany z filmów, ale Revell, Joel Goldsmith, HGW, Hans, Tyler, owszem; pierwsze "insiderskie" Call of Duty to Sean Murray i Jack Wall), nie było bólu tyłka przy żadnym angażu Tylera do gier, Dooley i Jablonsky też takich protestów nie mieli...

Re: Henry Jackman - Uncharted 4: A Thief's End (2015)

: pt maja 13, 2016 13:35 pm
autor: Paweł Stroiński
I jeszcze w The Twelve Towers jest JNH - Danielos mi potwierdził, że te waltornie (ale i smyczki też) przed tematem w 2:30 są jak stary dobry Howard. Ten temat też ma coś z JNH, zwłaszcza w harmonii, choć melodyka jest raczej na starego dobrego Hansa z czasów najlepszego Media Ventures.

Re: Henry Jackman - Uncharted 4: A Thief's End (2015)

: pt maja 13, 2016 13:56 pm
autor: lis23
Gra ukończona.
Przez pierwsze kilka rozdziałów nie zrobiła ona na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia ( graficznie ), ot, trochę podpicowana trójka, dopiero od Madagaskaru oprawa graficzna wchodzi na wyższy poziom. Denerwuje mnie trochę projekt poziomów, tzn. ukształtowanie terenu, które robione jest ewidentnie pod grę i nie sprawia wrażenia naturalnego tworu, naturalnego środowiska - wszystko zaprojektowane jest pod wspinaczkę, chowanie się za osłonami, itp. co nie sprawia wrażenia naturalności. Na szczęście, wraz z postępami w grze jest z tym lepiej.
W kwestii długości, jest nieźle, ale nadal wydaje mi się, że dwójka jest najdłuższą odsłoną serii.
Fabuła. Jest nieźle, trochę poważniej i mroczniej niż dotychczas, ale to nie jest " The Last of Us ", więc podobnego klimatu i ciężaru gatunkowego ( postaci, dialogi ) nie należy się spodziewać.
Spoiler:
Ogólnie, jestem zadowolony, choć teraz pozostaje pustka, której nic nie wypełni, gdyż podobnych gier można ze świecą szukać.

Re: Henry Jackman - Uncharted 4: A Thief's End (2015)

: sob maja 14, 2016 10:20 am
autor: Adam
Lala potwierdziła że ich CD to to co na itunes.

Re: Henry Jackman - Uncharted 4: A Thief's End (2015)

: sob maja 14, 2016 16:05 pm
autor: lis23
Posłuchałem sobie trochę muzyki z trójki i tam jest więcej tego, czego brakuje mi w soundtracku do czwórki. Jak rozumiem, wydanie z La Li jest już wyprzedane? - 2CD, choć ta druga płyta jest trochę zbędna ( ach, te remixy ) i wystarczyłoby mi nawet wydanie jedno płytowe.

Re: Henry Jackman - Uncharted 4: A Thief's End (2015)

: śr maja 18, 2016 01:23 am
autor: Mefisto
W porządku soundtrack. Płyta za długa oczywiście, ale nie nudzi specjalnie, parę fajnych melodii jest. Wolę poprzednie części, ale 4 też daje radę.

Re: Henry Jackman - Uncharted 4: A Thief's End (2015)

: śr maja 18, 2016 16:05 pm
autor: WhiteHussar
lis23 pisze:Gra ukończona.
Przez pierwsze kilka rozdziałów nie zrobiła ona na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia ( graficznie ), ot, trochę podpicowana trójka,
Ty tak serio ?! Ilość tak małych szczegółów, jak rzęsy rzucające cień na oczy bohatera jest multum. To one powodują, że gra wygląda tak fenomenalnie ale też, że wygląda tak realistycznie. Większość szczegółów przy normalnym graniu jest prawie nie do zauważenia, ale połączone tworzą realistyczne wrażenie.
tylko kilka z nich :
- jak głęboko się zanurzysz tak bardzo zamoczysz ubranie
-dynamiczny element powodujący, że świata żyje ( poruszająca się mgła, itp )
- animacje postaci to już kompletnie inne liga niż U3
- jest w jakieś grze tak dobre odwzorowanie mimiki twarzy ( tak wiarygodne )?
Wydać Ci się może, że te szczegóły typu: prześwitujące światło przez małżowiny uszu wydają się zbyt absurdalne, ale dają obraz temu, czy sytuacja przy udziale danej postaci jest wiarygodna lub nie, bo jeśli chociaż jeden element nie jest zgodny, to z tyłu głowy mamy alarm, że coś jest nie tak.
Oceniłem to tylko na podstawie zwiastuna czy raptem 2 gameplayów po 2 min
Dla mnie jest to pierwsza gra nowej generacji ( niestety zagram dopiero w lipcu )

Pewnie inaczej patrzysz na wizualną stronę gier i to tego powód. Na szczęście nie każdy tak patrzy, bo dalej gralibyśmy na PS3 albo i PS2, bo przecież liczy się tylko grywalność :)

Co do muzyki to ciężko mi się za to zabrać, bo poprzednie części były okropniasto nuuudne.

Re: Henry Jackman - Uncharted 4: A Thief's End (2015)

: śr maja 18, 2016 17:05 pm
autor: Paweł Stroiński
Spróbuj score'u Jackmana. I daj jeszcze jedną szansę Edmonsonowi.

Re: Henry Jackman - Uncharted 4: A Thief's End (2015)

: śr maja 18, 2016 19:46 pm
autor: WhiteHussar
Właśnie słucham z U4, ale za graniem Jackmana nie przepadam.
Edmonsonowi dam jeszcze szanse, ale może kiedyś, bo nie ma pozytywnych doświadczeń przy odsłuchu z płyty jak i podczas gameplayu

Re: Henry Jackman - Uncharted 4: A Thief's End (2015)

: sob maja 21, 2016 12:22 pm
autor: WhiteHussar
Po kilkukrotnym przesłuchani stwierdzam, że ten "nowy" theme jest dobry.
A szczególnie wyróżniam takie utwory jak :

A Thief's End
A Normal Life
Lure of Adventure
Reunited
The Brothers Drake
Epilogue

Momenty przysłowiowej "akcji" nie sprawdzają się najlepiej a wręcz ŹLE ( poza drobnymi wyjątkami jak : The Twelve Towers ).
Ogromny plus to emocję jakie dostarcza taki utwór jak Epilogue. Na jej podstawie jestem skłonny twierdzić, że wreszcie Uncharted dostało bardziej poważną fabułę.
O ostatecznej ocenie zadecyduje gra. Ale na dzień dzisiejszy 3/5.
Wydaje mi się, że akurat podczas gameplayu muzyka się sprawdzi, choć w U3 i U2 kompletnie mnie nie kupiła ( nie mówiąc o płycie ).