BRIAN TYLER - ASSASSINS'S CREED 4: BLACK FLAG (2013)

Czasem zdarza się, że kompozytorzy ścieżek dżwiękowych poza swą działalnością filmową są również autorami projektów związanych ze światem gier komputerowych. W tym dziale można podyskutować właśnie o tych "niesoundtrackowych" dokonaniach.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: BRIAN TYLER - ASSASSINS'S CREED 4: BLACK FLAG (2013)

#76 Post autor: Paweł Stroiński » śr paź 16, 2013 19:58 pm

Naprawdę? A ja myślałem, że się przerzuciłeś na litewski :mrgreen:

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58232
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: BRIAN TYLER - ASSASSINS'S CREED 4: BLACK FLAG (2013)

#77 Post autor: Adam » śr paź 16, 2013 20:46 pm

Po kilkukrotnym przesłuchaniu mogę się wypowiedzieć szerzej. Pod częścią wypowiedzi Mystera się podpisze, pod częścią nie.

Zacząć trzeba od tego, że klipy to jakiś kuriozum jakościowy :!: Jest niesamowita przepaść między klipami i ich jakością, a gotowym pełnym scorem. I tym samym pierwsze dementi - tu jest orkiestra jednak. Choć wiadomo nie spodziewajmy się liczebności a'la LSO. Drugie dementi - słychać w scorze Brajana, czego po klipach nie dało się stwierdzić. W kilku trakach to co on wyprawia na perkusji to przechodzi ludzkie pojęcie - i bynajmniej nie chodzi tu o nawalankę freestylową, bo takowej tutaj nie ma. Odnośnie tego co pisał Myster, że parę traków "nie pasuje klimatem". Owszem, tak to wygląda na albumie, ale nie wiemy jak wygląda kwestia fabularna - jest parę elektroniczno-futurystycznych utworów i są one mocarne - kto wie, czy nie są takowe sceny w fabule gry - kapsuły czasu czy coś.. Wątpię żeby sobie odrzuty z innego scoru tu wrzucił (notabene jeśli takie mocarne traki miałyby być odrzutem z czegoś innego to ja wymiękam). Album ma bardzo fajny klimat - Brajan balansuje często na pograniczu etniki, muzyki źródłowej, knajpianej, country. Bardzo fajne solówki gra Sachnerowa. No i słychać też jej wykony na wszystkich pierdółkach - czyli ogólnie jak nazywam dzwoneczki, tamburynki, trójkąty i inne takie bzdurki - ona na takich rzeczach grywa Brajanowi. Nie zgodzę się z opinią Mystera, że po pierwszych paru trakach można sobie wyrobić opinię do całości. Bo nie można, co udowadniają późniejsze zaskakujące kompletnie innym brzmieniem traki (te "futurystyczne"). Końcówka albumu jest chyba najsłabsza, co dość dziwne, ale też nie liczę że muza jest chronologicznie wydana zgodnie z grą. Oczywiście całościowo jest jej za dużo, i to wielka szkoda, i kolejny raz kiedy Brajan na własne życzenie zmusza recenzentów do obniżenia ocen końcowych. Fundamentalnie się z tym nie zgadzam Tyler, słyszysz! Zabijanie własnej muzy przez takie kolosy to jest chore! Nosz przecież jakby z tego zrobić z 50-minutowy album, to będziemy mieć klawy, dobry score, który nie miałby się niczego wstydzić, i baa - miałby parę serio mocarnych traków, i można by tak skrojony "skromnie" (50 minut to sporo, ale przy 101 to skromność jednak) album zaliczyć do jednych z lepszych w tym roku. Nie do najlepszych, bo to żaden geniusz, ale po prostu do dobrych i fajnych albumów. A nie qwa takie kolosowe porażki. Ogólnie muzyka nie odkrywa specjalnie nic nowego - nie ma tu takiego szoku nad jej konstrukcją i ambitnością jak przy Far Cry 3 (dla mnie to akurat nie jest problem bo nigdy pod tym względem nie oceniam muzyki). Jest bardzo funkcjonalna. Ciekawi też fakt czy Brajan miał aby POTC jako temp trak. Wydaje mi się że nie, bo nie słychać tutaj takich klimatów, a jesli miał, to plus dla niego, że udało mu się od tego odciąć. Jego muzyka jest tutaj inna. Nie przytłacza, nie usypia, nie irytuje. Ogólnie to najluźniejszy jego score od paru lat.

Wielka szkoda, że oceny muszą polecieć w dół z powodu długości. Żałuję że słuchałem tych koszmarnych klipów, które totalnie wypaczają tę muzyke. Za całość musze dać jakieś 2,5-3/5. Po wywaleniu połowy traków, mamy dobry i fajny score, który - zaryzykuję już teraz - jest bardzo funkcjonalny w grze (pokazywały to już gameplaye). I na nich polecam się wzorować odnośnie stylu i brzmienia tego scoru. I za taki zedytowany album do jakichś 40-50 minut mogę postawić naciągane 4. Ciekawi mnie tłoczona płyta ze scorem która będzoe dołączona do kolekcjonerek - może do niej Brajan poszedł po rozum do głowy i skompilował klawy albumik, a tutaj dogadał się z wytwórnią, że na drugim wydaniu w formie cyfrowej ma wolną rękę i może sobie na nim wydać "co dała fabryka"? Od razu tez trzeba rozwiać wątpliwości, że ten album to nie jest sesja nagraniowa, czy wrzucenie do traklisty utworów na kichał-michał bez ładu i składu. Mastering jest porządny, miks też. Choć oczywiście czasem słychać, że nie jest to LSO. No i budżet na muzyke jednak duży nie był - styl tej muzyki to pokazuje. Jest dla mnie oczywistym, że gdyby budżet był duży, to Brajan poszedłby w swashbuckling i dostalibyśmy symfonicznie przygodowy score. A tutaj dostaliśmy co innego, skromnego i z pomysłem i Brajan kolejny raz udowadnia, że potrafi płynnie poruszać się po diametralnie róznych stylach. Plus też że wciąż trzyma się stałej ekipy pomagierów, i efekty tych współprac ostatnio możemy raz po raz słyszeć. Nie ma blemaży jak parę lat temu. Devil's Cartel oczywiście lepsze - no ale łatwiejszy klimat, większy budżet, więcej funu w muzie, a przede wszystkim - lepiej skrojony album.

Sądzę, że nowy Asasyn zostanie oceniony podobnie przez wszystkich, a największy zarzut będzie za zmarnowanie potencjału przez kompletnie nietrafione wydanie cyfrowe w takiej formie jak nam wydali.

P.S. - druga ocena pojawi się gdy wyjdzie zawartośc płyty tłoczonej, a tam muzyki będzie z pewnością mniej, więc jeśli komuś się nie pali, to polecam poczekać do odsłuchu krótszej wersji, by nie zrażać się przez tego kolosa wydanego w mp3.

P.S.2 - score zostanie wydany też na podwójnym winylu :shock:
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33874
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: BRIAN TYLER - ASSASSINS'S CREED 4: BLACK FLAG (2013)

#78 Post autor: Wawrzyniec » śr paź 16, 2013 21:53 pm

WOW, co za imponujący tekst. Trochę szkoda, że nie wykorzystujesz swoich umiejętności i nie piszesz już recenzji. :(

P.S. Skoro oceniasz score między 2,5/5 a 3/5 to mam poważne wątpliwości z tym sięganiem po niego. :?
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58232
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: BRIAN TYLER - ASSASSINS'S CREED 4: BLACK FLAG (2013)

#79 Post autor: Adam » śr paź 16, 2013 21:55 pm

nie doczytałeś :) znów :P oceniam wydanie cyfrowe trwające absurdalne 101 minut ma tyle. fakt. ale jak wywalisz z tego połowę i ocenisz tyle ile powinno byc normalnie standardowo wydane minut, to sam podwyższyłbyś ocenę. zresztą, przekonasz się sam.

i to nie jest imponujący tekst. raczej wylanie frustracji że ktoś kolejny raz robi wydawniczego samobója, gdy przez dłuższy okres czasu już był z tym spokój :P konkluzyjnie z Mysterem pdobnie w sumie oceniamy więc bez wyzywania od podwójnych standardów prosze :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13574
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: BRIAN TYLER - ASSASSINS'S CREED 4: BLACK FLAG (2013)

#80 Post autor: Kaonashi » śr paź 16, 2013 22:14 pm

A jakieś najfajniesze tracki? Nie każdy ma tyle samozarpcia, żeby przebić się przez to 100 minut.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58232
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: BRIAN TYLER - ASSASSINS'S CREED 4: BLACK FLAG (2013)

#81 Post autor: Adam » śr paź 16, 2013 22:15 pm

to użyj rewindu czasem :) nie mogę tak polecić bo każdy ma inny gust, a takie coś by wypaczyło ideę. al możesz zacząć od "The Ends of the Earth" 8)

ale najlepiej poczekaj do tego wydania z kolekcjonerki.

Myster i Templar, chętnie poznam Wasze propozycje sensownego składaka z tego albumu :) czekam(y) 8)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58232
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: BRIAN TYLER - ASSASSINS'S CREED 4: BLACK FLAG (2013)

#82 Post autor: Adam » sob paź 19, 2013 07:15 am

:shock: score wyszedł też w bezstracie studio master - 24 bity / 48 kHz / flac. zajmuje 1,11 giga. czyli mamy drugi tak wydany score Tylera po Far Cry 3. teraz to się będzie tego słuchało wreszcie w jedynej słusznej jakości 8)

wydanie dostępne na najlepszym tego typu znanym sklepie Qobuz - http://www.qobuz.com/album/assassins-cr ... 0551754830

Ghostek, czekamy na opinię po lekturze masterka 8)
#FUCKVINYL

Mefisto

Re: BRIAN TYLER - ASSASSINS'S CREED 4: BLACK FLAG (2013)

#83 Post autor: Mefisto » sob paź 19, 2013 14:14 pm

Adam pisze:teraz to się będzie tego słuchało wreszcie w jedynej słusznej jakości 8)
ja mam w wav 128 kb/s i pięknie gra :P

żart

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33874
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: BRIAN TYLER - ASSASSINS'S CREED 4: BLACK FLAG (2013)

#84 Post autor: Wawrzyniec » wt paź 22, 2013 23:59 pm

Hm... :? Dziwne bardzo dziwne uczucie... Gdyż ten score podoba i nie podoba mi się jednocześnie. :? Wiadomo tematycznie od Balfego i Kyda słabsze. Ale temat jak na Briana dość wyrazisty i fajny. I niby fajnie muzyka gra, ale dlaczego w ponad 30 utworach gra mniej więcej ciągle tak samo? :? Naprawdę trudno mi teraz coś sensownego napisać...
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: BRIAN TYLER - ASSASSINS'S CREED 4: BLACK FLAG (2013)

#85 Post autor: Paweł Stroiński » śr paź 23, 2013 15:44 pm

Czas na moją opinię. Przesłuchałem na razie raz, ale już pewne rzeczy mogę powiedzieć na temat tej muzyki. I, pewnie ku radości Adama, chciałbym się skoncentrować na zaletach tego score'u, bo on ich pozbawiony wcale nie jest, a wady po prostu wymienić i tylko powiedzieć coś na temat tych, o których na razie nikt nie wspomniał.

Po pierwsze, temat. Jeden z najlepszych tematów Briana Tylera w karierze, który wbrew niektórym opiniom pojawia się dość często, tylko jest chowany. To jest ten typ ilustracji na Goldsmitha, który Tyler stosuje od początku kariery - mamy jeden temat, który wałkujemy często - najwyżej, tak jak tutaj, dwa - i czasem go kryjemy. Jak powiedział mi w Poznaniu Townson, metoda Jerry'ego sprowadzała się do prostego pytania - "jeśli to się w żaden sposób nie odnosi do tematu, to co tu robi?". Tematyka Tylera, prosta z założenia, choć tym razem frazy są trochę dłuższe i dużo bardziej dopieszczone niż nawet w Eagle Eye, które tak lubię. Tyler, niczym Jerry, tnie te frazy i zamiast po prostu walić tematem ciągle, wrzuca poszczególne frazy tu i ówdzie, tak, że nie zawsze zorientujecie się, że tak, to jest część tematu głównego. I to jest fajne. Sam temat jest cholernie skoczny i melodyjny.

Tak w ogóle można gdzieś w 60-70% zdefiniować ten chyba najbardziej melodyjny score akcji w karierze Briana. Z jednej strony mnie to cieszy, bo Tyler, rozwijając te swoje (pod względem aranżacyjnym) kolosy często zapominał kierunek, w którym dokładnie idzie, tak jakby po prostu szedł za narracją bez specjalnego pomyślunku. Nie było to jednak nigdy złe pod względem strukturalnym, ze względu na to, że gość świetnie aranżuje to wszystko, tylko że mój problem sprowadzał się do tego, że Tyler nawala orkiestrą, bardzo ładnie rozpisaną, nakładając na siebie warstwy i po prostu w ten sposób wyglądał jego pomysł. Tutaj stawia mocno na melodykę i to jest fajne. Trochę nawalanek w starym stylu tutaj jest, kiedy Brian idzie mocno perkusyjnie, ale mniej niż np. w Rambo czy pierwszych Expendables. Oparcie się na melodyce jest bardzo fajnym elementem, choć z drugiej strony, ja bardzo osobiście lubię i uważam, że najlepsze fragmenty Tylera w karierze to są fragmenty, w których łączy ten swój rockowy styl z awangardą w stylu "Goldenthala dla ubogich", choć ze względu tylko na to, że Goldenthal jest takim geniuszem, a nie na to, że Tyler jest taki zły.

Skoczność. Przy całej rockowej wrażliwości Tylera, tutaj postawił na jigi, lekko celtyckie zagrania, bardzo pirackie w brzmieniu. I tworzy to całkiem fajny klimat. Oczywiście, przepuszcza to przez rock, ale trudno się dziwić, to taki trochę crossover. Brzmi to fajnie, naprawdę. Praktycznie cały score jest skoczny i to jest inna strona Tylera, taka, którą nie bardzo wcześniej znaliśmy. Dobrze, że odciął się od pumpinu i poszedł w bardziej pirackie brzmienia, choć nie tradycyjne.

Wady: O długości albumu mówili wszyscy. 50-60 minut by wystarczyło. Jednostajność brzmienia też była wspominana, nawet rockowe wstawki nie zawsze pomagają. Natomiast nikt nie wspomniał o jednej rzeczy. O ile blacha zabiłaby brzmienie Briana, o tyle z tym smyczkowym podejściem i skocznością bardzo dobrze by się integrowały flety. Jakby miał ze dwa-trzy poprzeczne flety w orkiestrze świetnie by to dodało przygody i można by świetnie się tym bawić w kontakcie z wiolonczelami i skrzypcami.

3/3,5 zależy od późniejszych przesłuchań.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23256
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: BRIAN TYLER - ASSASSINS'S CREED 4: BLACK FLAG (2013)

#86 Post autor: Mystery » śr paź 23, 2013 17:12 pm

Wawrzyniec pisze:Hm... :? Dziwne bardzo dziwne uczucie... Gdyż ten score podoba i nie podoba mi się jednocześnie. :?
Może podoba Ci się score, a kompozytor już nie odpowiada? :wink:
I niby fajnie muzyka gra, ale dlaczego w ponad 30 utworach gra mniej więcej ciągle tak samo? :?
Takie było moje pierwsze wrażenie, ale przy tej ilości materiału potrzeba po prostu kolejnych uważnych odsłuchów, bo tak wszystko na raz to nic dziwota, że całość zlewa się w jedno.

Jak słuchałem drugi raz tego gigowego flaca to rzeczywiście muzyka ta urosła w moich uszach i co raz zaczęły wyjawiać się fajne utwory, a temat przewodni tak jak napisał Paweł jest rzeczywiście dobry i umiejętnie stosowany.

Co do własnej edycji o którą pytał Adam to jest to w przypadku tej pracy dosyć ciężkie, bo jak pisałem większych zapchajdziur i underscoru tu nie ma, jest po prostu duży, bogaty score, który skróciłbym jedynie do tradycyjnej 80 minutowej Tylerowej cegły i wyrzucił góra dwa segmenty, 10-13 i 29-34, no i może 23-25 przy czym zostawiłbym Queen Anne's Revenge , ale skrócone do pierwszej 1.5 minuty, bo dalej nie ma tam nic ciekawego.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33874
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: BRIAN TYLER - ASSASSINS'S CREED 4: BLACK FLAG (2013)

#87 Post autor: Wawrzyniec » śr paź 23, 2013 17:53 pm

Kolejne odsłuchy czytam są potrzebne? Wiecie do dość wymagające zważywszy jak długie to jest, ale OK zabiera się po raz drugi.

Powiem tak, że ta muzyka ma prawo się podobać, chociaż nie szalałbym tak z oceną jak Paweł, ale wiadomo on lubi Briana, to ja to rozumiem. :wink: Przy czym też ma rację, że parę fletów mogłoby jeszcze większej lekkości dodać tej pracy. I tak jak na standardy Briana jest ona dość lekka, tylko właśnie skrócić ten soundtrack i byłoby fajnie, skocznie i przyjemnie. A tak to od tego skakania mnie już stawy bolą.

Temat jest fajny, czuć piracką przygodę, ale jednak jak to u Briana często bywa, brakuje trochę highlightów. Całość jest solidna, ale zamiast 30 równych tracków, wolałbym nawet 10 totalnych badziewi, ale przynajmniej z 5-10 mega kawałków, do których chciałbym wracać. Na razie poza tematem to jeszcze mą uwagę zwrócił "Under Black Flag".

P.S. Co się stało z "Brian's Chant"?
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23256
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: BRIAN TYLER - ASSASSINS'S CREED 4: BLACK FLAG (2013)

#88 Post autor: Mystery » śr paź 23, 2013 18:52 pm

Dobra, ułożyłem sobie coś takiego, 20 utworów, 54 minuty, trochę braków jest jak wspomniany "Queen Anne's Revenge" czy fajny i odprężający, choć za długi "I'll Be with You", ale takiego składaka nastawionego na przebojowość i przyjemność słucha mi się nad wyraz dobrze i takiemu materiałowi spokojnie mocne 3.5 mógłbym przyznać :)

01. Assassin's Creed IV Black Flag Main Theme - 2:13
02. Pyrates Beware - 3:16
03. On the Horizon - 3:01
04. The High Seas - 2:44
05. The Fortune of Edward Kenway - 1:57
06. In This World or the One Below - 2:49
07. Under the Black Flag - 3:21
08. The Ends of the Earth - 2:53
09. Stealing a Brig - 1:52
14. Take What Is Ours! - 3:15
16. Lay Aboard Lads - 2:24
17. A Pirate's Life - 2:02
18. Men of War - 2:57
19. Order of the Assassin - 3:10
20. In the Midst - 3:05
21. The British Empire - 3:08
22. Batten Down the Hatches - 1:37
26. Confrontation - 3:15
27. Prizes Plunder and Adventure - 2:12
28. Meet the Sage - 3:36

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: BRIAN TYLER - ASSASSINS'S CREED 4: BLACK FLAG (2013)

#89 Post autor: Paweł Stroiński » śr paź 23, 2013 19:12 pm

Czy tylko mi temat Briana trochę kojarzy się z tematem głównym z Flesh + Blood Poledourisa?

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33874
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: BRIAN TYLER - ASSASSINS'S CREED 4: BLACK FLAG (2013)

#90 Post autor: Wawrzyniec » śr paź 23, 2013 19:38 pm

Mam co prawda oryginalne wydanie "Flesh & Blood", ale oto lepiej zapytać się Kopera.

Słucham po raz drugi i rzeczywiście coraz bardziej zaczyna mi się ta muzyka podobać mimo pewnych typowych brianizmów.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

ODPOWIEDZ