Mica Levi

[DanielosVK]

Robiąc film o nazistach musisz pokazać, że to były zwierzęta, a nie że to byli kochający tatusiowie. Tyle.

Widzę, że dalej nie rozumiesz tego filmu choćby w najmniejszym stopniu, ale idziesz w zaparte jak to zwykle masz w zwyczaju. Właśnie takie prymitywne myślenie o nazistach - że to monstra i zwierzęta - powodują, że w dzisiejszych czasach ludzie mają problem z rozpoznaniem co jest czym. Bo naziści to jakaś odczłowieczona, nierealna wizja i nie sposób nazistę zobaczyć obok siebie, gdy ten pije kawę tak jak Ty i ma dzieci tak jak Ty i narzeka gdy zupa jest za słona. Właśnie w dzisiejszych czasach ten film jest bardziej istotny niż kiedykolwiek wcześniej. Ale jasne, kontynuujmy dalej tę szkodliwą, nierealną narrację.

Gwarantuje Ci, że całe pokolenia, które przeżyły wojnę przyznają mi rację

Wymyśliłeś to sobie i nawet nie udawaj, że jest inaczej. Ten film powstał we współpracy z Muzeum Auschwitz, z całą pewnością celem wybielania nazistów.

i dzięki takim właśnie wybielaniom i działaniom ludzi kultury, wciąż na zachodzie i w usa będzie się gadać że to polska rzecz była

Ja przepraszam, ale co Ty wygadujesz? W całym filmie gadają po niemiecku, pojawiają się nawet postacie polskich służących, które są z pogardą traktowane przez niemiecką panią domu, więc w jaki sposób ten film ma się przyczynić do wizji "polskich obozów"?

To się nie klei w najmniejszym stopniu.

[Adam]

tyle w temacie.
naziole won.

[DanielosVK]

Czyli taktyczny zwrot w stronę memów. Klasyk.

[Wawrzyniec]

Jak to tyle w temacie?! Nie rozumiem co ma zdjęcie z 1936 roku niby tutaj znaczyć? Mercedes-Benz jest jednym z największych niemieckich producentów samochodów. To przecież nie jest tajemnicą, że w czasie wojny i latach 30 byli częścią produkcji III Rzeszy.

A co do antypolskości tego filmu, to pewnie zaliczają się też ujęcia polskiej dziewczynki, która chowa w ziemi jedzenie dla więźniów?

[Adam]

Czyli taktyczny zwrot w stronę memów. Klasyk.

nie chce mi się po prostu strzępić ryja na ten film, który mi się nie podobał a w paru miejscach oburzał.
Ty mnie nie przekonasz. Ja Ciebie nie przekonam. Więc szkoda czasu naszego.

dla mnie film wybiela naziola i tyle.

[Wawrzyniec]

Adam, ale nie ma problemu w tym, że film Ci się nie podobał. Problemem jest, kiedy przeznaczasz miejsca i osoby historyczne i następnie zarzucasz filmowi, że nie pokazuje prawdy.

To, że film Ci się nie podobał lub drogą jaką obrał reżyser, tu nie ma problemu.

[Adam]

Uczepiłeś się że pomyliłem dwóch nazioli. Tak, mój błąd. Ale poczytaj sobie o tym naziolu z tego filmu. Ja uzupełniłem/przypomniałem sobie po latach wiedzę w ostatnich dwóch godzinach. Takie same bydle to było, jak ten z Płaszowa. I moja pomyłka nie zmienia faktu, że film zamiast pokazać okrucieństwo tych ludzi, pokazuje że byli cudownymi tatusiami i pili herbatkę.

Ale jak mówię szkoda naszego czasu. Bo mnie nie przekonacie, ani ja Was.

Zreszta, to samo miałem po seansie Anatomii Upadku. Wszyscy się spuszczają, a ja zasnąłem na tym praktycznie. I musze przyznać, że wynudził mnie bardziej ten film, niż Strefa Interesów. Niezmienia to faktu, że to dwa wielkie niewypały dla mnie, z kompletnie przestrzelonym odbiorem przez krytyków i nagrody.

[Koper]

Ja bym poszedł dalej, gdyż jednak Baron Harkonen postępuje tak, gdyż ma zamierzony cel, a nie dla samego powodu bycia złem.
To już bardziej podchodzi pod złoczyńców z kreskówek jak Lord Kamienne Serce z Troskliwych Misiów, który śmieje się przy błyskawicach i odgłosach grzmotu, mówiąc jak bardzo lubi być zły.

Akurat w filmie Villeneuve'a Harkonenowie postępują psychopatycznie na granicy autoparodii... Koleś w ornitopterze zgubił śledzony cel- jeb, skręcę mu kark. Ktoś powiedział coś co mi się nie spodobał- jeb, roztrzaskam mu łeb o pulpit, ktoś inny krzywo spojrzał - jeb, poderżnę mu gardło... szczerze mówiąc, nie podobało mi się to, to u Lyncha byli bardziej rzeczywiści, mimo że Lynch w realizm nie szedł.

No ale wracając do głównego tematu... ja nie oglądałem jeszcze filmu, więc nie zamierzam wdawać się w dysputy, czy jest nudny czy nie (może i jest), albo czy zasłużył/nie zasłużył na wyróżnienia. Śmieszy mnie tylko to stawianie sprawy, że nazista nie mógł być kochającym papciem w domu. Oczywiście że mógł. Pracownik rzeźni też zapewne może tłuc radośnie krowy siekierą, po czym wracać do domu i tulić dzieciaki... a pamiętajmy, że dla nazistów żydzi byli podludźmi, zwierzętami.

[Adam]

to, że film jest nudny, to moja opinia ale to nie jest moim zarzutem wobec tego filmu.

to, że pokazuje bydlaka naziola tylko jako kochającego tatusia i to, że słowem nie wspomina o niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym (Urszulka WON Der Lajen by się obraziła, ale może gdyby była taka plansza, to by miesiąc temu nie puścili w Brukseli tego fejkowego filmiku promującego, który musiał być prostowany przez nasz rząd i muzeum Auschwitz), to fakt i mój zarzut.

będziesz miał okazję obejrzeć na HBO Max już 5 kwietnia. Na kino szkoda kasy chyba że masz unlimited do sieci CC. To jest film który można obejrzeć w domu poprzez swoje wolne tempo prowadzenia, wolną pracę kamery. Przez większość czasu wygląda jak paradokument. Wielki ekran kinowy i nagłośnienie nie są potrzebne.

[Wawrzyniec]

Akurat dobre nagłośnienie jest przy tym filmie bardzo ważne, bo to ono gra tu najważniejszą rolę. To, że nie widzimy horroru nie znaczy, że go nie słychać. I zasłużenie ten film otrzymał Oscara za dźwięk.

Film może się wydawać nudny, gdyż to trochę taki dokument z życia rodziny.
Plus znowu plany do ludobójstwa, czy też sceny, gdzie omawiane jest jak obsługiwać nowe komory gazowe w filmie są. Przy fakt wielkich tablic informujących gdzie dzieje się akcja, tak jak ta dla przykładu jest w filmie "Orgasmo" nie ma:

[DanielosVK]

to, że pokazuje bydlaka naziola tylko jako kochającego tatusia i to, że słowem nie wspomina o niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym (...), to fakt i mój zarzut.

Nie jest to fakt, tylko Twoja mylna interpretacja i manipulacja przekazem. Tak jak napisałem wcześniej:

Film wprost pokazuje jak ci ludzie pogardliwie wypowiadali się o Żydach, jak Höß brał czynny udział przy planowaniu narzędzi zagłady, jak analizował skuteczność pieców do spalania Żydów. Jak z obrzydzeniem zmywał z siebie i swoich dzieci popiół wylany do rzeki, w której się akurat kąpał.

...na co nawet nie raczyłeś odpowiedzieć, bo nie pasuje pod tezę.

[Adam]

Jedna czy dwie sceny na krzyż, gdzie chłop ogląda jakieś rysunki techniczne.. No wow, mam dziękować że raczyli takie sceny dać? No ale tak, gdyby nie one, to gdy np głuchoniemi bez znajomosci historii to obejrzą, to przez większość filmu się nie skapną, że to w ogole film z Auschwitz w tle. A scena z myciem dzieci to samo - gdy ktoś nie zna kontekstu, ktory film w większości przemilcza, to nic z tej sceny nie zrozumie.

filmy takie jak ten, zamiast porządnie edukować szarych ludzi, do których jest film kierowany, wolą pokazywać jaki naziol jest kochany i przez większość filmu tuli dzieci, pije herbatki, czyta na dobranoc albo zwiedza rzekę, A zamiast bezsensownej i nic nie wnoszącej dwuminutowej czarnej planszy, w trakcie której tylko straszy nas powodująca ból głowy dźwiękonaśladowcza kakofonia onego Levi (nie pani, tylko onego, bo Levi to rasowa feministka i miłośniczka modnego dziś zmieniania zaimków), to powinno być przez te 2 minuty zamiast tego wyświetlane drukowanymi literami co to było Auschwitz, gdzie sie dzieje akcja filmu, kim był ten naziol i jego koledzy i co robili. Nie w swoim domu swoim dzieciom, tylko ludzkości i historii.

I jak pisałem - nie przekonasz mnie, a ja nie zamierzam też nikogo przekonywać, ani już tu więcej dyskutować o tym filmie, bo szkoda mi czasu na niego. Szanuje Danielu zdanie Twoje, możesz uważać że tak cudownie film dekonspiruje i pokazuje nazizm. Mnie niestety takie przedstawienie spraw w większości scen oburza. Tyle. Dobranoc.

[DanielosVK]

To nie były dwie sceny na krzyż, w zasadzie cały film jest przesycony tym klimatem. Osobiście ciężko jest mi sobie wyobrazić, by ktokolwiek nie był w stanie tutaj wyłapać tego oczywistego kontekstu. I nie tylko mi, o czym świadczy dominująco pozytywny odbiór tego filmu - zarówno przez krytyków, widzów jak i Akademię. Odnosisz się do szarych ludzi, ale jak widać, szarzy ludzie zrozumieli o co w tym filmie chodzi, bo chyba nie sugerujesz, że społeczność Filmwebu (nota bene pełna katolickich konserw, które masowo narzekają na wszystko co polit-poprawne i "nie po polsku"), która dała temu wysoką średnią 7.5/10 czy 78% na Rottentomatoes - wspierają wybielanie nazistów... No ale rozumiem, niektóre jednostki muszą mieć napisane drukowanymi literami, inaczej nie zrozumieją...

Mam wrażenie, że Ty myślałeś, że idziesz na film dokumentalny i się oburzasz, że dostałeś coś innego niż historyczny film edukacyjny o Holokauście, którym ten film przecież w ogóle nie miał być. No ale rzeczywiście, chyba szkoda już czasu na to.

[swordfish]

Opinia Adama zbliżona do reakcji na "Der Untergang", gdzie Hitler został pokazany jako schorowany, zwykły człowiek ze swoimi słabościami. 20 lat temu były podobne głosy, że tak przedstawianie nazizmu, to próba jego wybielania.

[Adam]

Bo to są już lata praktyki. Szkopy sukcesywnie z pomocą pań Merkel i Von Der Layen napierają ma media i ludzi kultury, by wybielać i cukierkować nazioli. I to się regularnie dzieje.