Jóhann Jóhannsson
Re: Jóhann Jóhannsson
To inspirują czy plagiatują?
Masz Wawrzek biało na czarnym, żebyś więcej gaf nie strzelał o swoich ukochanych filmach :
Masz Wawrzek biało na czarnym, żebyś więcej gaf nie strzelał o swoich ukochanych filmach :
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33879
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Jóhann Jóhannsson
Najmocniej przepraszam, byłem tego dnia, po dość miłym spotkaniu z alkoholem. Oczywiście, że 2019. Jeszcze raz najmocniej przepraszam.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Jóhann Jóhannsson
"Orphee" już do odsłuchania. Bardzo stonowane granie, emocje są podskórne, mocno w duchu Richtera, często i gęsto klasycyzujące. Porównując do solowych projektów Armstronga czy Richtera, szkoda, że nie ma tu jakiegoś bardziej ekspresyjnego grania, jakichś takich highlightów wybijających się, pójścia w jakieś ryzyko. A tak Islandczyk działa głównie klimatem i subtelnością. Cóż, na razie odbiór po pierwszym odsłuchu dość stonowany, ale kolejne odsłuchy będą
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10224
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Jóhann Jóhannsson
No i wydane w troszke biednym ecopacku.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26139
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Jóhann Jóhannsson
A oglądał ktoś ten islandzki serial "W pułapce" z muzyką JJ i dwóch pomagierów? Ogólnie dość klimatyczna, choć to głównie atonalne rzępolenie na smykach, jakie i słychać częściowo w tej, całkiem niezłej, czołówce:
https://www.youtube.com/watch?v=yueAc8Dqazg
Wydawać bym scoru nie wydawał raczej, ale jakąś suitkę mógłby wypuścić.
https://www.youtube.com/watch?v=yueAc8Dqazg
Wydawać bym scoru nie wydawał raczej, ale jakąś suitkę mógłby wypuścić.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33879
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Jóhann Jóhannsson
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Jóhann Jóhannsson
Super news. Godne zastępstwo (obaj kompozytorzy mają u mnie takie samo, wysokie uznanie). Może Aronofsky i Mansell chcą od siebie odpocząć?
Re: Jóhann Jóhannsson
skończył się. teraz jest moda na miszczów dronów.Wawrzyniec pisze:A Clint Mansell
#FUCKVINYL
Re: Jóhann Jóhannsson
Spielberg bez Williamsa, Burton bez Elfmana, Abrams bez Giacchino, Aranofsky bez Mansella i wiele innych pomniejszych przykładów pokazuje, że dziś nawet tą twardą granicę kolaboracji reżyser-kompozytor, można nagiąć. Na szczęście Branagh wziął Doyla do Morderstwa w Orient Expressie.Wawrzyniec pisze:Jóhannsson u Aranofsky'ego
http://filmmusicreporter.com/2016/10/11 ... ext-movie/
A Clint Mansell
A Mansell być może jest zajęty pracami nad "Mute" Duncana Jonesa
Re: Jóhann Jóhannsson
Mocno wątpię... Mute dopiero kręcą, premiera pewnie będzie gdzieś za rok. Albo Arronofsky szukał bardziej klasycznego brzmienia (w obrębie orkiestry - nie do końca jestem przekonany, czy Clint by dał radę), albo konflikt terminów, albo postanowili od siebie odpocząć (jakiekolwiek byłyby powody). Abrams i Spielberg bez "swoich" to były siły wyższe (Williams jako marka SW; stan zdrowia oraz wiek Williamsa), a Burton przecież z Elfmanem już kiedyś raz się "roszedł"Mystery pisze:A Mansell być może jest zajęty pracami nad "Mute" Duncana Jonesa
Rzucasz tym frazesem na lewo i prawo, tak jakby cała filmografia Islandczyka opierała się na tym, a on w zasadzie tylko w jednym projekcie (Sicario) na razie postawił na tego rodzaju brzmienia. Natomiast reszta rzeczy, które do tej pory zrobił (Labirynt, Teoria wszystkiego) jest mocno klasyczna. Tak samo jak "Orphee", które w momentach wręcz cudnie klasycyzuje, jest emocjonalne i wysublimowane, kunsztowne rzekłbym i pewnie podobny brzmieniowo będzie Arrival. Dopiero przy BR2049 usłyszymy Johannssona stawiającego w mocnym stopniu na sound design. Rozumiem, że wzgardzasz twórcami pokroju Johannssona, ale jak chcesz dyskutować, to trzymaj się faktów a takie 1-zdaniowe sianie fermetu zachowaj dla siebieAdam pisze:teraz jest moda na miszczów dronów.
Prawda jest taka, że Johannsson jest jednym z bardziej intrygujących, oryginalnych i nie banalnych twórców na scenie mainstremowej, anonimowej do bólu filmówki. Cokolwiek byś nie napisał, nie zmieni tego
Re: Jóhann Jóhannsson
wybacz, ale to nie ja tytułowałem go w poczytnych zagranicznych pismach w artykułach o nim jako "mistrz muzyki dronowej" ja sobie to hasło tylko pożyczyłem od mądrzejszych ode mnie
#FUCKVINYL
Re: Jóhann Jóhannsson
Tak, tyle, że oni nie używali go w sensie pejoratywnym, tak jak Ty
Re: Jóhann Jóhannsson
To myślę, że zrobił sobie po prostu przerwę, co jest spotykane u Brytyjczyków (Powell, HGW), bo rok 2016 zostaje u jego rokiem pustym.Tomek pisze:Mocno wątpię... Mute dopiero kręcą, premiera pewnie będzie gdzieś za rok. Albo Arronofsky szukał bardziej klasycznego brzmienia (w obrębie orkiestry - nie do końca jestem przekonany, czy Clint by dał radę), albo konflikt terminów, albo postanowili od siebie odpocząć (jakiekolwiek byłyby powody). Abrams i Spielberg bez "swoich" to były siły wyższe (Williams jako marka SW; stan zdrowia oraz wiek Williamsa), a Burton przecież z Elfmanem już kiedyś raz się "roszedł" PMystery pisze:A Mansell być może jest zajęty pracami nad "Mute" Duncana Jonesa