Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

Biografia dłuższa i bardziej szczegółowa od niejednego klasyka

czyżby nowy guru Wawrzyna?

Bycie fanem różnych lamusów z RCP jest już widać za mało hipsterskie, więc wiecie...

Żaden tam nowy idol, po prostu tymczasowy wpływ "Guardians of the Galaxy". Plus napisałem tę recenzję z czysto profesjonalnie-merytorycznego obowiązku. Świat nie dzieli się wyłącznie na bardzo dobrych i ambitnych kompozytorów. Ci inni też tworzą ten świat, choć może niekoniecznie tak jakbyśmy chcieli. Ale jako, że są jego integralną częścią to nie można uważać, że ich nie ma, jak co prawda niektóre osoby to czynią.

Wawrzyniec pisze:Świat nie dzieli się wyłącznie na bardzo dobrych i ambitnych kompozytorów

Są kompozytorzy i jest Bates.

Postanowiłem zrecenzować i zrecenzowałem najlepszą pracę Tylera Batesa "The Way":

http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=1719

https://www.youtube.com/results?search_ ... compostela

Życzę miłego czytania.

Ty chyba musiałeś kogoś zabić, że w ramach pokuty promujesz Batesa.

Oj, tam promuje. Po prostu często fazowo poznaję niektórych kompozytorów. Pojawiło się Guardians of the Galaxy, to obadałem Tylera Batesa. I żadnym tam jego fanbojem nie jestem. Jedynie to posiadam za dużo empatii i za dużo dobrego serca i staram się w każdego wierzyć. A za "The Way" to już wcześniej postanowiłem się zabrać i hej, przynajmniej ktoś to recenzuje.

Wawrzyniec pisze:Oj, tam promuje. Po prostu często fazowo poznaję niektórych kompozytorów.

To weź się za jakiegoś kompozytora wreszcie, a nie za Batesa.

Już dobrze, dobrze. Ale też możecie popatrzeć na to z pozytywnej strony, że ktoś się wziął za Batesa, kiedy większość z Was by się nie odważyła.
Plus akurat "The Way" naprawdę nie gryzie i to potulny score jest.

Wawrzyniec pisze: Ale też możecie popatrzeć na to z pozytywnej strony, że ktoś się wziął za Batesa, kiedy większość z Was by się nie odważyła.

Jakoś zrecenzowałem już dwie jego muzyczne wypociny. Starczy.

1. Every Ending Has A Beginning (1:31)
2. Story Of Wick (3:05)
3. John Mourns (2:29)
4. Assassins (2:12)
5. Dear John (1:49)
6. Daisy (1:29)
7. Evil Man Blues (The Candy Shop Boys) (4:20)
8. The Red Circle (Le Castle Vania) (1:00)
9. Lure The Wolf (2:04)
10. Iosef The Terrible (2:34)
11. Chop Shop (2:52)
12. Baba Yaga (1:46)
13. On The Hunt (2:11)
14. In My Mind (M86 & Susie Q) (3:07)
15. The Drowning (Le Castle Vania) (2:24)
16. Think (Kaleida) (3:59)
17. Led Spirals (Le Castle Vania) (:59)
18. Shots Fired (Le Castle Vania) (3:11)
19. Old Friend Marcus (1:33)
20. Hotel Throw Down (2:55)

Przesłuchałem z dwa razy bez znajomości filmu. Może to nic wielkiego, ale sam score w sobie nie jest zły. Nie żeby był jakiś pamiętliwy, ale brzmi porządnie. To co jednak zasługuje na specjalną uwagę to piosenki i i kawałki stworzone przez Le Castle Vania.
Tak też score wymieszany z muzyką źródłową okazuje się być niezłą mieszanką.

https://www.youtube.com/watch?v=V50W7FUaCpw

Ja to jestem ciekaw tego filmu, po zwiastunie myślałem, że to będzie jakaś pseudopoważna megakupa, a tymczasem to całkiem niezłe recki zbiera, na tyle dobre że aż muszę to chyba zobaczyć w kinie

Recki są zaskakująco pozytywne, a więc i ja chyba kiedy film się ukaże udam się do kina. Podobno pada w tym filmie rekord jeżeli chodzi o ilość headshotów.

W oczekiwaniu na "Batman v. Superman" przypominam inny score do innej komiksowej adaptacji od Zacka Snydera:
http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2132