Michael Nyman
Michael Nyman
Ostatnio zaczyna mnie denerwować sformułowanie typu "ktoś się na czymś skończył", gdyż nierzadko wynika to ze zwykłej ignorancji kryjącej się pod przykrywką rzekomego znania twórczości danego kompozytora już po jego domniemanym "skończeniu".
Do rzeczy. Nymana chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Człowiek, który po raz pierwszy użył określenia "minimalizm" i który w tej dziedzinie muzyki odniósł niemały sukces. Ostatnio rzadko pisze do filmów do filmów kinowych, choć samej filmówki nie porzucił i często pisze nowe scory dla kina niemego w tym do filmów Dżigi Vertova "Człowiek z kamerą filmową", "Szósta część świata", "Jedenasty". W zeszłym roku nagrał muzykę do słynnego filmu Eisensteina "Pancernik Potiomkin". Wywiadzik o tym scorze:
http://www.youtube.com/watch?v=1YUEv9zfEeA
To może tradycyjnie parę mniej znanych kawałków do obadania
Synchronising z "The Kiss and Other Movements"
http://www.youtube.com/watch?v=ABDTK7xI1g0
Bird Anthem z płyty "Michael Nyman"
http://www.youtube.com/watch?v=HDiLf21N8QY
I na koniec kawałek, o którym Nyman sam mówi "‘Miranda meets Morricone - a homage to the Italian master".
http://www.youtube.com/watch?v=4gMVn--v8hA
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Michael Nyman
rozumiem że to picie do mnie więc zadam proste pytanie - co Nyman takiego stworzył do filmówki od 99, 2000? Dosłownie jedno wielkie NIC. No chyba że ktoś rodzynka z ostatnich 13 lat - Libertina - uważa za wielce genialny score to powodzenia. Facet nie istnieje już w filmówce i tyle. Emerytura. Więc się skończył. btw, emerytura już czasowo taka jaka miał Barry a to cięzko przebićKaonashi pisze:Ostatnio zaczyna mnie denerwować sformułowanie typu "ktoś się na czymś skończył", gdyż nierzadko wynika to ze zwykłej ignorancji kryjącej się pod przykrywką rzekomego znania twórczości danego kompozytora już po jego domniemanym "skończeniu".
a dokonań sprzed 2 dekad mu nikt nie zabiera. A że coś tam teraz odgrzebuje do niemych filmów? cóż z tego.. a Pancernik i tak Pet Shopów lepszy
#FUCKVINYL
Re: Michael Nyman
Odpowiedź jest równie prosta. The Man with the Movie Camera chociażby. Może niezbyt oryginalna, ale świetna ilustracja. Ja też nie mówię, że on pisze na tym samym poziomie co w latach 80-tych i 90-tych. Z resztą hello. Ty mówiłeś, że się skończył na The Piano a to zdecydowanie wcześniej niż 99'.Adam pisze: rozumiem że to picie do mnie więc zadam proste pytanie - co Nyman takiego stworzył do filmówki od 99, 2000?
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Michael Nyman
bo to tak jak Shore - autor jednego tytułu żadna kolejna jego ściecha nie zbliżyła się poziomem do Piano. shit happens. dlatego lepiej nazywać się Barry, Williams, Rozsa, Zimmer itp, niż Nyman - oni sami sobie robili konkurencje niejednym swoim kolejnym tytułem.
#FUCKVINYL
Re: Michael Nyman
Wiesz tym idąc takim tokiem myślenia to Twoi mistrzuniowe jak np. BT i DA to autorzy "żadnego tytułu". Po prostu takie generalizowanie to właśnie ignorancja.Adam pisze:bo to tak jak Shore - autor jednego tytułu
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Michael Nyman
Brajan żadnego, ok (nie rozumiem sensu wstawiania tutaj tego nazwiska). ale Arnold już nie bo wystarczy że wymienię Stargate, ID4 i TND - 3 kultowe scory. a Nyman ma jeden - Piano.
i nie chodzi o ignorancję, tylko o konkrety. jeśli ktoś jest na emeryturze od 13 lat, to nie obrażajmy się, że napisało się o nim ze sie skończył.
i nie chodzi o ignorancję, tylko o konkrety. jeśli ktoś jest na emeryturze od 13 lat, to nie obrażajmy się, że napisało się o nim ze sie skończył.
#FUCKVINYL
Re: Michael Nyman
Ten argument to już jest w ogóle z d... wzięty i bez sensu. To że ty wyciągnąłeś sobie jeden score Nymana, który generalnie jest jego opus magnum i stwierdziłeś, że nic lepszego później nie zrobił. No opus magnum to z definicji ciężko przebić. To tak jakby wziąć Williamsa i powiedzieć, że się skończył w 1977 r., bo nie napisał nic lepszego ni z Star Wars. A przecież po The Piano Nyman robił dobre scory jeszcze przez 10 lat, ale Ty nie przyjmujesz tego do wiadomości. Już nie wspominając, o jego świetnych pracach z lat 80-tych.Adam pisze: dlatego lepiej nazywać się Barry, Williams, Rozsa, Zimmer itp, niż Nyman - oni sami sobie robili konkurencje niejednym swoim kolejnym tytułem.
Arnold > NymanAdam pisze:ale Arnold już nie bo wystarczy że wymienię Stargate, ID4 i TND - 3 kultowe scory. a Nyman ma jeden - Piano..
Ostatnio zmieniony ndz sie 04, 2013 21:06 pm przez Kaonashi, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Michael Nyman
ke? a Supermen, Indiany, Jurajskie Parki, Schindler? równie kultowe co star wars.Kaonashi pisze:To tak jakby wziąć Williamsa i powiedzieć, że się skończył w 1977 r., bo nie napisał nic lepszego ni z Star Wars.
przyjmuje. napisałem tylko że Piano nie przeskoczył. bo to fakt.A przecież po The Piano Nyman robił dobre scory jeszcze przez 10 lat, ale Ty nie przejmujesz tego do wiadomości.
a lola nie komentuje - jak ktoś nie umie dodawać to cóż
i nie broń tak emeryta swoje zrobił, chwała mu za to, ale teraz się nie liczy w filmówce i tyle.
#FUCKVINYL
Re: Michael Nyman
No, ale jeśli wziąć pod uwagę co takiego najsłynniejszego napisał Williams i czym najbardziej się zapisze w historii muzyki to jednak SW byłoby na pierwszym miejscu. No ewentualnie Imperium.Adam pisze:ke? a Supermen, Indiany, Jurajskie Parki, Schindler? równie kultowe co star wars.Kaonashi pisze:To tak jakby wziąć Williamsa i powiedzieć, że się skończył w 1977 r., bo nie napisał nic lepszego ni z Star Wars.
Niech inni to ocenią.Adam pisze:a lola nie komentuje - jak ktoś nie umie dodawać to cóż
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Michael Nyman
a co mają oceniać? Arni ma 3 prace, Nyman jedną. żadne 3 scory Nymana nie wytrzymują razem porównania z tymi trzema Arnolda.
i to nie ja z mistrzuniem wyskoczyłem
i to nie ja z mistrzuniem wyskoczyłem
#FUCKVINYL
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7853
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: Michael Nyman
Że nie robi score'ów to nie znaczy, że się skończył. Dalej komponuje muzykę i to dobrą. Nie wiem, jaka jest Twoja definicja, ale moja jest taka, że kompozytor się kończy, gdy przestaje robić dobrą muzykę...
A Adaś tak tymi kultowymi score'ami Arnolda szasta, ale fakt faktem, że jeśli są kultowe to tylko w danym środowisku filmówki. Żaden z nich nie wyszedł ponad to, jak LotRy, czy Star Warsy.
A Adaś tak tymi kultowymi score'ami Arnolda szasta, ale fakt faktem, że jeśli są kultowe to tylko w danym środowisku filmówki. Żaden z nich nie wyszedł ponad to, jak LotRy, czy Star Warsy.
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
Re: Michael Nyman
moja definicja jest taka - jak ktoś nie robi scorów w ogóle od długiego czasu, albo robi je notorycznie b.słabe, to się skończył. a Nyman ma to szczęście, że tej drugiej opcji nie można zweryfikowaćDanielosVK pisze:Nie wiem, jaka jest Twoja definicja, ale moja jest taka, że kompozytor się kończy, gdy przestaje robić dobrą muzykę...
#FUCKVINYL
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7853
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: Michael Nyman
Ale robi muzykę w ogóle. Mi nie robi różnicy, czy słucham muzyki do filmu, czy nie filmu. Jak muzyka jest dobra to słucham.
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
Re: Michael Nyman
Ale ja nigdzie nie zaprzeczyłem temu, po prostu walisz takie slogany typu "The Piano najlepsze" (ok, nie podważam tego), ale z tego co piszesz wynika, że nie masz pojęcia za bardzo pojęcia o jego scorach i pracach pozafilmowych.Adam pisze:swoje zrobił, chwała mu za to, ale teraz się nie liczy w filmówce i tyle.
No i tu wypływa właśnie Twoja ignorancja. Bo jak najbardziej da się to zweryfikować. Pancernika nie słyszałem, ale nie mogę tego dorwać.Adam pisze:moja definicja jest taka - jak ktoś nie robi scorów w ogóle od długiego czasu, albo robi je notorycznie b.słabe, to się skończył. a Nyman ma to szczęście, że tej drugiej opcji nie można zweryfikowaćDanielosVK pisze:Nie wiem, jaka jest Twoja definicja, ale moja jest taka, że kompozytor się kończy, gdy przestaje robić dobrą muzykę...
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Michael Nyman
ale dlaczego ignorancja? przecież nie mogę zweryfikować jakie robi scory bo od 10 lat żadnego nie zrobił to jest ta druga opcja.
mariusz max kolonko - mówię jak jest
mariusz max kolonko - mówię jak jest
#FUCKVINYL