James Newton Howard
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1437
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: James Newton Howard
Coś wspaniałego ten koncert, pod każdym względem - muzyka, wykonanie, dźwięk, styl bycia JNH, pełen luzu i dystansu do siebie, anegdoty, nienachalne fragmenty filmów (sporadyczne dialogi mnie nie przeszkadzały), dobór i różnorodność repertuaru - argumenty w rodzaju "pojechałbym, ale gdyby była inna setlista", po prostu mnie śmieszą, bo koncert jest pewnym unikalnym doświadczeniem, poza tym pokazywał wielką wszechstronność kompozytora. Nie da się zadowolić wszystkich, a pewne rzeczy musiały się tu znaleźć ze względu na popkulturowy ich wymiar (także chętnie wymieniłbym Igrzyska śmierci na Adwokata diabła na przykład, ale co z tego).
Irytowały mnie za to osoby, które w trakcie ucinały sobie pogawędki, przeszkadzając wszystkim wokół.
Rzeczywiście, jak Adam pisał, czegoś takiego nie było w Polsce od dawna, jeśli chodzi o monograficzny koncert; ja także stawiam go zaraz za Hisaishim.
Tylko szkoda, że się już więcej niestety nie powtórzy. Fajną pamiątką będzie także ładnie wydany program, wcale nie tak drogi.
Irytowały mnie za to osoby, które w trakcie ucinały sobie pogawędki, przeszkadzając wszystkim wokół.
Rzeczywiście, jak Adam pisał, czegoś takiego nie było w Polsce od dawna, jeśli chodzi o monograficzny koncert; ja także stawiam go zaraz za Hisaishim.
Tylko szkoda, że się już więcej niestety nie powtórzy. Fajną pamiątką będzie także ładnie wydany program, wcale nie tak drogi.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: James Newton Howard
Ja swoje zdanie przedstawię szerzej w dłuższym tekście, ale powiem tak:
1. Nawet rzeczy, za którymi nie przepadam (Snow White czy Hunger Games) zrobiły na mnie wrażenie na żywo, jakoś tak wyszło. Wolałbym inne score'y? Jasne. Ściganego czy Lady in the Water brakowało. Choć gdyby była Lady, poleciałoby pewnie z listy Flow Like Water, pięknie wypadające pod montaż Shyamalana.
2. Dialogi miały charakter warsztatowy. Te fragmenty były symboliczne i wybrane z tych samych powodów, moim zdaniem, co Howard zagrał na fortepianie motyw ze Znaków (przejście z Main Title do Hand of Fate, szkoda, że dwójkę skrócili, bo wypadła ta piękna ciepła waltornia, podobny mam zarzut do Dinozaura niestety) czy scenę z King Konga. W King Kongu też szkoda, że nie poleciała cała akcja z Tooth and Claw, bo kawałek wprost kocham.
3. Czy Welili Mkulu tez odbiło trochę w Krakowie? Bo jak schodziła ze sceny, to mi się zrobiło trochę szkoda JNH, który patrzył na nią trochę na zasadzie "no dobra..."
Te warsztatowe elementy były dla mnie wielką zaletą tego koncertu. Fantastyczna ciepła osoba wychodzi z JNH. Żart z Hansa bardzo fajny, ale tez piękne słowa na temat ich przyjaźni, w ogóle poczucie humoru (bardzo bym chciał się dowiedzieć, kiedy go nazwali diwą). Facet otworzył się ze swoim procesem przed dużą publiką. Wiem, że udzielał wcześniej wywiadów, ale otworzył się przed nami.
Co do klasyfikacji koncertów, bardzo wysoko, przebijający wiele FMF-owych też. Czy wygrywa dla mnie z Hansem... to było dla mnie zbyt osobiste doświadczenie wtedy (oba koncerty), bym mógł to obiektywnie klasyfikować.
1. Nawet rzeczy, za którymi nie przepadam (Snow White czy Hunger Games) zrobiły na mnie wrażenie na żywo, jakoś tak wyszło. Wolałbym inne score'y? Jasne. Ściganego czy Lady in the Water brakowało. Choć gdyby była Lady, poleciałoby pewnie z listy Flow Like Water, pięknie wypadające pod montaż Shyamalana.
2. Dialogi miały charakter warsztatowy. Te fragmenty były symboliczne i wybrane z tych samych powodów, moim zdaniem, co Howard zagrał na fortepianie motyw ze Znaków (przejście z Main Title do Hand of Fate, szkoda, że dwójkę skrócili, bo wypadła ta piękna ciepła waltornia, podobny mam zarzut do Dinozaura niestety) czy scenę z King Konga. W King Kongu też szkoda, że nie poleciała cała akcja z Tooth and Claw, bo kawałek wprost kocham.
3. Czy Welili Mkulu tez odbiło trochę w Krakowie? Bo jak schodziła ze sceny, to mi się zrobiło trochę szkoda JNH, który patrzył na nią trochę na zasadzie "no dobra..."
Te warsztatowe elementy były dla mnie wielką zaletą tego koncertu. Fantastyczna ciepła osoba wychodzi z JNH. Żart z Hansa bardzo fajny, ale tez piękne słowa na temat ich przyjaźni, w ogóle poczucie humoru (bardzo bym chciał się dowiedzieć, kiedy go nazwali diwą). Facet otworzył się ze swoim procesem przed dużą publiką. Wiem, że udzielał wcześniej wywiadów, ale otworzył się przed nami.
Co do klasyfikacji koncertów, bardzo wysoko, przebijający wiele FMF-owych też. Czy wygrywa dla mnie z Hansem... to było dla mnie zbyt osobiste doświadczenie wtedy (oba koncerty), bym mógł to obiektywnie klasyfikować.
Re: James Newton Howard
Jak dla mnie nie da się tych koncertów porównać bo były zupełnie inne.Hans zrobił rockowy show z mocnym nagłośnieniem, u JNH mieliśmy dużo radości z odsłuchu połączony z projekcjąPaweł Stroiński pisze: ↑wt lis 28, 2017 14:26 pm
Co do klasyfikacji koncertów, bardzo wysoko, przebijający wiele FMF-owych też. Czy wygrywa dla mnie z Hansem... to było dla mnie zbyt osobiste doświadczenie wtedy (oba koncerty), bym mógł to obiektywnie klasyfikować.
Re: James Newton Howard
o, i to jest gość który przez 30 lat absolutnie stronił od wywiadów, festiwali, spotkań z fanami i social media...
to ja wolę zdecydowanie tego nowego JNH z tą raperską rąsią zresztą po koncercie i konferansjerce, kto był, chyba się zgodzi ze mną
to ja wolę zdecydowanie tego nowego JNH z tą raperską rąsią zresztą po koncercie i konferansjerce, kto był, chyba się zgodzi ze mną
#FUCKVINYL
Re: James Newton Howard
Ten gościu obok Jamesa to jest jego brat? Bo wygląda jak James w młodości, dokładnie jak na animacji z Eltonem
Re: James Newton Howard
To może syn? (Ten, który urodził się podczas sesji nagraniowej)
Re: James Newton Howard
a to możliwe, on ma 2 synów i 1 córkę - jeden z nich to ten - https://www.instagram.com/jaxonhoward/ -
a ten ze zdjęcia z tej restauracji wyżej może być tym starszym, to fakt, bo widać że kopia ojca z młodości
a ten ze zdjęcia z tej restauracji wyżej może być tym starszym, to fakt, bo widać że kopia ojca z młodości
#FUCKVINYL
Re: James Newton Howard
w Wawie JNH nocował w 5-gwiazdkowym Hotelu Bellotto na Senatorskiej, a dla menadżmentu i obsługi hotelu jest to twórca... słynnego songu "Oh, Pretty Woman"
Our hotel team with composer of famous hit "Oh, Pretty Woman" - James Newton Howard
https://www.instagram.com/hotelbellotto/
a tu śpiewająca Tree na warszawskim koncercie z piękną dedykacją:
https://www.instagram.com/michalinaolszewskamusic/
Our hotel team with composer of famous hit "Oh, Pretty Woman" - James Newton Howard
https://www.instagram.com/hotelbellotto/
a tu śpiewająca Tree na warszawskim koncercie z piękną dedykacją:
https://www.instagram.com/michalinaolszewskamusic/
#FUCKVINYL
- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2803
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2999
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: James Newton Howard
Jeszcze się okaże, że JNH napisze pumpin po którym Brajan będzie chodził na korepetycje.