Taro Iwashiro

[Koper]

No przecież wróciłem do Taro, a ten znowu...

kinematografii tureckiej nad japońskiej

Ech, pobyt w Vaterlandzie nie służy.

[Paweł Stroiński]

Fajnie, ale po co Ty to piszesz? Nawet jeśli to wszystko (pomijając hejterskie bzdety o Rainem, że świat bez niego byłby lepszy) prawda, to nie jest miejsce do takich wywodów i prosiłem byśmy wrócili do Iwashiro, z małym wyjątkiem dla Grzesia tylko i wyłącznie.

A propos Taro, to słucham sobie polecane przez Adama "The Inanimate World" i muszę przyznać, że znacznie to ciekawsze, niż te wszelkie Red Cliffy, z których Iwashiro jest znany na zachodzie. Co prawda po wybornym tracku nr 2, już nic potem aż tak fajnego nie ma, niemniej porządny to album, godzien odsłuchania.

1. Gatunek. Nie świat. Czegoś takiego bym nigdy nie powiedział, bo śmierci życzę wyłącznie Kim Dzong Unowi i jego podobnym.

2. Co do Red Cliff, nie udało mi się przebrnąć przez album, choć score podobał mi się w filmie. Album jest jakoś dziwnie skrojony?

[Koper]

Nie pamiętam. Z dysku wywaliłem. Tam poza tym głównym tematem nie mogłem się do niczego przekonać.

[Wawrzyniec]

bo śmierci życzę wyłącznie Kim Dzong Unowi i jego podobnym.

Widzę, że tutaj kłania się lektura amerykańskiego kina moralnego niepokoju: "Terminator 2". Sarah Connor też prezentuje pogląd, że dla dobra ludzkości, można zabić jedną osobę. Jej syn wychodzi z założenia, że każde życie ludzkie jest cenne i nikogo nie można zabijać.
A zresztą umarł Kim Dzong Il i co? Kim Dzong Un, jest marionetką w wielkim aparacie, gdzie i tak generalicja ma najwięcej do gadania.

A wracając do Taro...

[kiedyśgrześ]

to ja tutaj zbiorczo offtop:

@Paweł, użyłeś słowa banał, gdy ja bym użył słówka tandeta, prawdopodobnie wychodzi dokładnie na to samo z tym, że ja się nie zagłębiałem, dla mnie jest ważne pierwsze wrażeni, tandeta z innego continuum przestrzenno czasowego, jedziemy dalej, to wszystko co mam do powiedzenia

@Koper wbiłem konkretnie to

http://www.youtube.com/watch?v=ZvLY5fSEgHs

dzisiaj wbiłbym jeszcze to, okazało się, że ten wcześniejszy numer to jest symfoniczna wersja tego songu

http://www.youtube.com/watch?v=TFYI5QZQB1U

tytuł i co to już zobaczysz

@Wszyscy wszyscy którzy życzą śmierci Kim Dzong wyrzucicie telewizory z domów, no ile razy na ten sam kant można dać się nabrać

[Adam]

znów Zimmer? nawet w Iwashiro? no bez jaj

[Koper]

No i co zrobisz.

Grzesiu, no niezłe, chociaż umówmy się, że to też nie jest nic odkrywczego, bo tego typu muzykę dramatyczną wzorowaną na kalsyce to kino przerabiało od lat, więc nic tutaj szczególnie Turcy nie wnieśli. Ale obadam całość, jak się da.
Niemniej rzuć okiem na filmografię albo dyskografię któregoś z panów przypisanych do tego projektu, a potem sprawdź ile w karierze płyt mają Hisaishi, Iwashiro, Kawai czy Sato i będziesz wiedział czemu Japończycy a nie Turcy.

EDIT: Nie chcąc offtopić kolejnym postem tu dopiszę. Grzesiu, Ty słuchałeś całego OSTa tego co poleciłeś? Toż tego słuchać nie idzie, zero jakiegoś montażu płyty, nawalone jak leci pewnie prosto z filmu. Fakt, że kilka kawałków niezłych, ale niektóre bardzo przeciętne, a ten opening z trailera i parę innych to ino do kosza. Ogólnie jak Turcy tka muzę wydają (a produkcja to taka turecka, jak polskim filmem jest np. "Młyn i Krzyż"), to masz już chyba w pełni jasną odpowiedź, dlaczego nie Turcja.

Pawłowi bym coś odpisał, ale nie mam zamiaru drążyć tego wątku w Iwashiro, bo po co offtopić. W jakimś Orvarssonie czy innym Zanellim to jeszcze można.

Swoją drogą ciekawe, że najgłośniejsze tytuły w karierze Iwashiro (chodzi mi o popularność filmu, nie OSTa) to nie kino japońskie, ale chińskie (Trzy królestwa) albo koreańskie (Zagadka zbrodni).

[Adam]

nie do końca bo np z japońskich było też słynne anime Rurouni Kenshin czy Shinobi albo Blood & Bones Kitano.

[kiedyśgrześ]

@Koper tak, słuchałem, ale to inna bajka, nie będę przecież podkopywał legendy w prologu z trzech ludzi robiło to w sumie o ile pamiętam, sądząc po sponsorach to jednak ten film turecki jest, ostatnio widziałem jakiś kameralny domestic drama, dzieciak się utopił na początku, kobiety w burkach szlochały, zarośnięci mężczyźni się miotali, też niezłe, ale nawet tytułu nie pamiętam

Edit: nie burka, tylko hijab, cholera ile to rodzajów tych prześcieradeł

[Koper]

Tu się nie ma co śmiać, Turcy regularnie świetnie sobie radzą w nagrodach Asia Pacific Screen Awards, w zeszłym roku to: http://www.imdb.com/title/tt2106671/ zgarnęło główną nagrodę za najlepszy film.

Wracając do Taro Iwashiro. Posłuchałem jeszcze paru z polecanych przez Adama - z tych których nie znałem wcześniej (a co na liście rekomendowanych robią przeciętne Red Cliff i Fullmetal Alchemist to nie wiem ) i wciąż "The Inaminate World" jest u mnie numerem jeden. A że score dobry i warto było poznać, to są jakieś plusy z istnienia tego tematu.

[Kaonashi]

Temat z Inanimate World jest ładny, ale za bardzo mi przypomina świetne Opening z Glassworks
Dla porównania:
Iwashiro:
https://www.youtube.com/watch?v=wk0_gKlx0cE
Glass:
https://www.youtube.com/watch?v=eDN8NzIGz-Y

[Adam]

i wciąż "The Inaminate World" jest u mnie numerem jeden. A że score dobry i warto było poznać, to są jakieś plusy z istnienia tego tematu.

w moim Top5 jego jest ale nie każdemu może się podobać ten feeling popowy lat 90

[Koper]

Temat z Inanimate World jest ładny, ale za bardzo mi przypomina świetne Opening z Glassworks
Dla porównania:
Iwashiro:
https://www.youtube.com/watch?v=wk0_gKlx0cE
Glass:
https://www.youtube.com/watch?v=eDN8NzIGz-Y

Faktycznie podobne. Pewnie zżynał z tego Glassa. Ale gwoździem programu u Iwashiro jest utwór nr 2 a nie to.

w moim Top5 jego jest ale nie każdemu może się podobać ten feeling popowy lat 90

No, nie są to głębokie i poważne brzmienia charakterystyczne dla tureckiego kina, ale...

[Adam]

Ale gwoździem programu u Iwashiro jest utwór nr 2 a nie to.

jak tu kiedyś zalinkowałem i pisałem w superlatywach o 02. The Color Of Eternal Love to mnie wyśmiali

[kiedyśgrześ]

Glass:
https://www.youtube.com/watch?v=eDN8NzIGz-Y

mam ta płytę na pólce, to co, nie muszę słuchać żółtka