John Williams
- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2803
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: John Williams
Czy Ty masz coś z głową ? samo spotkanie tych ludzi wysiłek włożony w nagranie tych samych utworów, nowe ciut zmienione interpretacje i przede wszystkim jakość nagrania jest warte już 100 zł.
Nie lubię takich ciągłych narzekaczy. Pewnie z życia też jesteś niezadowolony
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''
Re: John Williams
Powiedział Bladu który w życiu kupił 10 płyt na krzyż.. wypowiedziałem się nie na temat produktu, a jego fizycznego wydania. Mam do tego prawo jak każdy. Bo wydanie jest gówniane po prostu. Za to 129 zł (cena w Krakowie) to sprowadzasz porządnego limita z fanowskiej wytwórni z przebogatą książeczką, a nie płacisz za kartonowe koperty owinięte kartką papieru z których 2/3 muzyki było już wydane i jest to ponownie to samo poza trzecią płyta i 23-min DVD.
Zawartość muzyczna spoko. Kupiłbym w ciemno mimo że posiadam 2 poprzednie, ale za tą cenę wydane tylko w taki sposób to niech szukają innych nabywców.
Zawartość muzyczna spoko. Kupiłbym w ciemno mimo że posiadam 2 poprzednie, ale za tą cenę wydane tylko w taki sposób to niech szukają innych nabywców.
#FUCKVINYL
Re: John Williams
Dokładnie. Jak to stanieje do połowy ceny, to wtedy kupię. A walać to się będzie pewnie jeszcze przez parę lat po sklepach.
Bladu, równie dobrze możesz powiedzieć, że ich wysiłek i wkład warty jest ceny 600 zł. Niestety rynek tak nie działa i portfele ludzików też. Dla jednych 129 zł to machnięcie świstkiem papieru, dla innych poważny wydatek. Już nie mówiąc, że cena na rynek polski jest biorąc pod uwagę zarobki/poziom życia w UE/USA kilkakrotnie przewalona względem tego co muszą zapłacić na zachodzie.
Bladu, równie dobrze możesz powiedzieć, że ich wysiłek i wkład warty jest ceny 600 zł. Niestety rynek tak nie działa i portfele ludzików też. Dla jednych 129 zł to machnięcie świstkiem papieru, dla innych poważny wydatek. Już nie mówiąc, że cena na rynek polski jest biorąc pod uwagę zarobki/poziom życia w UE/USA kilkakrotnie przewalona względem tego co muszą zapłacić na zachodzie.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13113
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams
Już nie przesadzajmy. 115 zł (za tyle mam zamówione) za trzy CD + DVD to nie są wielkie pieniądze - zwłaszcza, że za 4CD Jurassic Park trzeba zapłacić ok. 340 zł - pudełko lepsze ale tu chodzi o zawartość.Tomek pisze: ↑sob mar 18, 2017 14:43 pmDokładnie. Jak to stanieje do połowy ceny, to wtedy kupię. A walać to się będzie pewnie jeszcze przez parę lat po sklepach.
Bladu, równie dobrze możesz powiedzieć, że ich wysiłek i wkład warty jest ceny 600 zł. Niestety rynek tak nie działa i portfele ludzików też. Dla jednych 129 zł to machnięcie świstkiem papieru, dla innych poważny wydatek. Już nie mówiąc, że cena na rynek polski jest biorąc pod uwagę zarobki/poziom życia w UE/USA kilkakrotnie przewalona względem tego co muszą zapłacić na zachodzie.
Mnie bardziej martwi jakość nagrania. Właśnie słucham wersji z neta i pierwsza płyta jest bardzo cicho nagrana.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13113
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams
Ja to rozumiem ale myślałem, że skoro wydają to na nowo to zrobią jakiś remaster.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: John Williams
Nie zauważyłem ale nie słuchałem z oryginała. Na pewno różnica jest diametralna gdy się puści 1 a potem 3 płytę, to słuchać nawet w tej marnej jakości strimowanej na spotyfie.. wrzucili te 2 stare płyty do nowego pudełka i tyle.
#FUCKVINYL
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13113
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams
W sumie to chyba będzie jakiś okrągły jubileusz współpracy Williamsa ze Spielbergiem, chyba już z 45 lat? (Elton i Taupin świętują 50-lecie współpracy) więc mogliby się wysilić i nagrać wszystkie trzy płyty na nowo.
Swoją drogą, trzecia płyta ma braki: po co po raz kolejny temat z Indiany Jonesa i po co aż tyle ze "Złam mnie, jeśli potrafisz"? Nie ma natomiast "The Lost World" i "A.I".
Swoją drogą, trzecia płyta ma braki: po co po raz kolejny temat z Indiany Jonesa i po co aż tyle ze "Złam mnie, jeśli potrafisz"? Nie ma natomiast "The Lost World" i "A.I".
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: John Williams
Jakbyś sprawdził opinie, recenzje o produkcie, to byś to wiedział, że pierwsze dwa woluminy nie poddano żadnemu masteringowi. Bo pewnie tak było taniej i wygodniej dla wytwórni - laik się nie zorientuje nad takimi niuansami nigdy . Ale musiałeś to mieć od razu w dniu premiery. Więc nie płacz I przestańcie biadolić, że im się "należy" za taką cenę i że to takie wspaniałe wydanie. Na rynku kolekcjonerskim remaster to w 99% przypadków standard, inaczej konsumenci by "zjedli" wytwórnie.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13113
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams
Ale ja nie płaczę, że im się należy poza tym ja nic nie muszę bo mogę nie odebrać zamówienia
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1437
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: John Williams
Akurat obecność całości Escapades z CMIYC to bardzo dobry pomysł - to jest utwór, który na stałe wszedł do repertuaru muzyki symfonicznej, doczekał się już kilku różnych wydań - po raz pierwszy możemy go usłyszeć pod batutą Williamsa, który jest z niego bardzo dumny. I słusznie. Zresztą, jest to kompozycja nie tyle z filmu, co oparta na muzyce z filmu. Podobnie Marion's Theme z Poszukiwaczy - w tej wersji napisane przez Williamsa w 2009 roku.
Zgadzam się, że jest kilka braków - Timeless Call, Amazing Stories, A.I., War of The World, The Lost World, Stargazes z E.T I Irina's Theme z KOTCS (obu w wersjach napisanych z myślą o salach koncertowych) - pozostaje mieć nadzieję, że pojawią się za kilka lat na kolejnym takim wydawnictwie, jeśli oczywiście ten box odniesie sukces.
Słuchałem tej nowej płyty dwa razy ze Spotify, fizyczną mam obiecaną na wtorek-środę. Kurcze, jak to dobrze brzmi! Zmiany aranżacyjne nie są drastyczne, ale zauważalne, choćby w Lincolnie, War Horse czy BFG, nie mówiąc już o utworach wymienionych wcześniej. Do skróconej wersji Hymn to the Fallen też się można przyzwyczaić. A Dry Your Tears, Africa to po prostu potęga.
Właściwie nie mam się do czego przyczepić. No chyba że do wydania - trzeba będzie 3. i 4. płytę przełożyć do slimów.
Ciekawym, czy dźwięk na tym DVD jest w 5.1. Fajnie by było
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1437
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: John Williams
Domyślam się, że tam są fragmenty sesji nagraniowej, jak na tych dwóch filmikach z Marion's Theme i Dry Your Tears, Africa, które pochodzą z tego minidokumentu. Ale oczywiście to taka moja fanaberia, może być i zwykłe stereo
Re: John Williams
Żadna fanaberia. Ponoć na tym krótkim filmiku są fragmenty z większości utworów (z nagrania). Niemniej jest poczucie rozczarowania, że taka trwająca dekady współpraca nie doczekała się jakiegoś ciekawego i dłuższego dokumentu. A przecież ten Francuz (sorry, ale ma bardzo trudne nazwisko do napisania ) zrobił tyle świetnych dokumentów do wydań filmów DVD Spielberga. Wtedy dopiero ten zestaw miałby faktyczny "ciężar" gatunkowy.
Co do muzyki. Lincoln, BFG czy nawet Konik, tak jak przynudzały "tetrycznym" Williamsem tak dalej przynudzają Tintin jest (tak jak i był) po prostu przeciętny i te żwawa, urocza muzyczka nigdy nie robiła na mnie większego wrażenia. Suity z Catch Me są ciekawe i wiadomo, że ten score jest bliski bardzo JW, ale za bardzo idzie tam w klimaty typowo jazzowe (aż tak to na soundtracku nie brzmiało) - tak jak jego współczesna filmówka w klimaty klasyczne. Amistad, Unfinished Journey a nawet temat Mutta (zawsze go lubiłem) - to robi wrażenie. Ale z perspektywy, obiektywnie rzecz mówiąc, materiał na tej płycie blednie w porównaniu do tego z dwóch pierwszych płyt. Za dużo tu współczesnego, takiego "rozmemłanego" Williamsa, który zgłasza pretensje, tych jego (i Spielberga) "ważnych" faworytów w typie Lincoln. Trochę tak jak z filmami Spielberga z tego okresu, które zdecydowanie są dużo słabsze, bezpieczne i niczym nie ryzykujące w stosunku do tych z lat 80-ych i 90-ych. Brak AI czy Lost World jest faktycznie odczuwalny - pierwsze wniosłoby do płyty duży ładunek magii, drugi energetycznego rozmachu.
Co do muzyki. Lincoln, BFG czy nawet Konik, tak jak przynudzały "tetrycznym" Williamsem tak dalej przynudzają Tintin jest (tak jak i był) po prostu przeciętny i te żwawa, urocza muzyczka nigdy nie robiła na mnie większego wrażenia. Suity z Catch Me są ciekawe i wiadomo, że ten score jest bliski bardzo JW, ale za bardzo idzie tam w klimaty typowo jazzowe (aż tak to na soundtracku nie brzmiało) - tak jak jego współczesna filmówka w klimaty klasyczne. Amistad, Unfinished Journey a nawet temat Mutta (zawsze go lubiłem) - to robi wrażenie. Ale z perspektywy, obiektywnie rzecz mówiąc, materiał na tej płycie blednie w porównaniu do tego z dwóch pierwszych płyt. Za dużo tu współczesnego, takiego "rozmemłanego" Williamsa, który zgłasza pretensje, tych jego (i Spielberga) "ważnych" faworytów w typie Lincoln. Trochę tak jak z filmami Spielberga z tego okresu, które zdecydowanie są dużo słabsze, bezpieczne i niczym nie ryzykujące w stosunku do tych z lat 80-ych i 90-ych. Brak AI czy Lost World jest faktycznie odczuwalny - pierwsze wniosłoby do płyty duży ładunek magii, drugi energetycznego rozmachu.