Ennio Morricone

Tutaj dyskutujemy w wątkach ogólnych o poszczególnych kompozytorach.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13561
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Ennio Morricone

#1231 Post autor: Kaonashi » czw lis 15, 2018 13:58 pm

Playboy przeprosił oficjalnie za "ukazanie Morricone w złym świetle". A Wy dalej liczycie, że znajdziecie tam jakieś haki na niego (nie wiem ile razy jeszcze to napiszę). Po raz kolejny - nie twierdzę, ze jest idealny, ale znam masę wywiadów z nim i żaden z nich nie jest w jakimkolwiek sposób podobny do tego - jakby to był jakiś trolling. Wy tutaj stosujecie logikę proepidemików, czyli mamy jakieś jedno źródło, które bierzemy za pewnik, bo nam pasuje do naszej retoryki, jednocześnie zupełnie nie patrzymy na całokształt problemu, jak i na samą wartość owego źródła, które zostało skompromitowane i zdyskredytowane (tutaj nawet przez samych twórców wywiadu i wydawcnitwo :D).
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Ennio Morricone

#1232 Post autor: Adam » czw lis 15, 2018 14:04 pm

Nikt nie szuka haków, chodzi o to, że te oświadczenia są gówno warte, bo wypuszczają je codziennie tylko po to, by nagłówki były na każdym portalu i darmowa reklama. Już sam początek był kuriozalny, bo najpierw wydawca oświadcza "Ennio, WTF", a w drugi dzień ten sam wydawca "Ok, Ennio, sorry". Rozdwojenie jaźni, czy jak u Wałęsy pomroczność jasna? Wywiad przeprowadzony pół roku temu nieprzypadkowo wrzucili dooopiero teraz, jako ekskluziv na 90 urodziny - kolejny zabieg marketingowy. Itd. A efekt osiągnięty - pół swiata codziennie o tym pisze, warta wiele milionów $ reklama za free w wielu krajach.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13561
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Ennio Morricone

#1233 Post autor: Kaonashi » czw lis 15, 2018 14:06 pm

Nie ma więc co sobie zaprzątać głowy tym wątpliwym wywiadem. I o to właśnie chodzi. :]
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1436
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Ennio Morricone

#1234 Post autor: Pawel P. » czw lis 15, 2018 14:49 pm

Adam, naprawdę nie ma co tutaj doszukiwać się autentycznych wypowiedzi w wywiadzie zmanipulowanym przez dziennikarza - do czego sam się przyznał. Nagrania nie opublikuje, bo wie, że byłoby to dla niego równie kompromitujące.

Ennio, jak go znam z lektury ze wywiadów prasowych i telewizyjnych - a także z jednego wywiadu, który sam miałem przyjemność jakiś czas temu przeprowadzić - nigdy w taki sposób się o nikim nie wypowiada. Nawet kiedy kilka lat temu pojawiła się wypowiedź o Tarantino, do której nawiązuje w książce. W każdym zdaniu 'wywiadu' z Playboya czuć, że to nie jest on.

Dziennikarz wykazał się wielkim nieprofesjonalizmem, do tego naraził swojego rozmówcę na ogromną szkodę i kłopoty. To go całkowicie moim zdaniem dyskwalifikuje z zawodu.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Ennio Morricone

#1235 Post autor: Adam » czw lis 15, 2018 14:51 pm

Ja sie nie doszukuję, stwierdzam, że afera jest rozdmuchiwana celowo dla medialnego szumu i darmowej reklamy.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1436
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Ennio Morricone

#1236 Post autor: Pawel P. » czw lis 15, 2018 15:13 pm

Ale przez kogo i po co rozdmuchiwana? To jest dla niemieckiego Playboya darmowa, ale antyreklama.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Ennio Morricone

#1237 Post autor: Paweł Stroiński » czw lis 15, 2018 16:15 pm

Adam pisze:
czw lis 15, 2018 13:46 pm
Ennio nie podważa wywiadu, ale jedno słówko na Tarantino. Oświadczenie wydawcy też nie twierdzi, że cały wywiad jest sfingowany, zwrócili uwagę na złą interpretację słów. Zagrania wydawcy są obliczone stricte na klikalność i szum by napędzić sprzedaż, te przerzucanie oświadczeniami itd, byle każdy kolejny dzień były nagłówki w necie i by ludzie kupili numer w kioskach - a wystarczyło od razu opublikować nagranie i tyle. Pewnie zrobi to autor jeśli by miał mieć jakieś konsekwencje z tego powodu.
Bo tego przyczepiła się cała branżowa prasa. Wszyscy się odnosili WYŁĄCZNIE do fragmentu o Tarantino. Stąd tak ukierunkowane dementi Ennio.

Awatar użytkownika
bartex9
Spec od additional music
Posty: 690
Rejestracja: sob gru 25, 2010 00:55 am
Lokalizacja: Cracovia

Re: Ennio Morricone

#1238 Post autor: bartex9 » pn lis 19, 2018 08:58 am

Pojawił się króciutki wywiad Ennio dla naEkranie.pl:
Ennio Morricone: Znudziło mnie tworzenie muzyki filmowej [WYWIAD]

Ennio Morricone przyjeżdża do Krakowa 19 stycznia w ramach swojej trasy koncertowej z okazji 90. urodzin. Nim jednak odwiedzi nasz piękny kraj, my odwiedziliśmy Maestra, by chwile porozmawiać z nim o kondycji muzyki filmowej.

DAWID MUSZYŃSKI: Obecnie technologia coraz mocniej wkracza w świat muzyki. Mało który kompozytor tworzy bez wspomagania się komputerem. Nie denerwuje to pana?

ENNIO MORRICONE: Technologia sama w sobie nie jest zła. Jeśli oczywiście jest z głową wykorzystywana. Jeśli jakiś kompozytor chce się posiłkować komputerem, to nie widzę w tym nic niestosownego. Ważne, by miał wiedzę i wizję. Problemem są dla mnie amatorzy, którzy tworzą wyłącznie za pomocą komputerów. To jest główne zło, jakie dotyka nasz zawód. Coraz więcej ludzi nieznających się na muzyce, zabiera się za jej robienie. Nie mają pojęcia o tym jak, się komponuje. Jak to zabrzmi na żywo przy pełnej orkiestrze, bo ich twory są przeznaczone tylko do wykonywania na sprzęcie elektronicznym. Niczym więcej.

Do tego swoją cegiełkę dokładają jeszcze studia filmowe, które na wszystkim chcą oszczędzać. Pierwszą ofiarą okrajania budżetu jest zawsze muzyka. Z niezrozumiałych dla mnie względów jest ona traktowana jako coś nie zawsze potrzebnego. W przekonaniu niektórych osób na decydujących stanowiskach utwór do danego filmu powinno komponować się szybko i tanio.

Gdy spotkaliśmy się dwa lata temu w Helsinkach, powiedział mi pan, że chce jeszcze tworzyć muzykę filmową, ale reżyserzy się boją pana o to poprosić. Czy coś się zmieniło w tym temacie?

Zmieniło się moje podejście do tego tematu. Doszedłem do wniosku, że nie chce już komponować muzyki filmowej. Chce się skupić na tworzeniu muzyki niezwiązanej z żadnym projektem. Chcę po prostu komponować. W ciągu tych dwóch lat, gdy się nie widzieliśmy, dwóch reżyserów poprosiło mnie, bym dla nich coś stworzył i odmówiłem.

A może maestro zdradzić, kto to był?

Nie widzę takiej potrzeby. Mogę jedynie zdradzić, że był to jeden włoski i jeden amerykański reżyser.

Czyli to definitywny koniec i rozbrat z muzyką filmową.

Niekoniecznie. Obiecałem reżyserowi Giuseppe Tornatore, że jeśli będzie kręcić film i potrzebował do niego muzyki, to zrobię dla niego wyjątek. Bardzo go cenię. Słowa dotrzymam.

Na początku przyszłego roku przyjeżdża pan z koncertem do Polski z okazji swoich 90. urodzin!

Uwielbiam koncertować. Spotykać się z publicznością. Jestem zawsze wzruszony, gdy widzę salę wypełnioną ludźmi chcącymi posłuchać mojej twórczości. Kocham te koncerty również za to, że nie towarzyszą im filmy. Nic nie odrywa się skupienia ludzi od mojej muzyki. W trakcie danego utworu mogą odczuwać te same emocje, które odczuwałem, gdy go komponowałem. To jest magiczne przeżycie. Dla tych chwil właśnie chcę koncertować, póki starczy mi na to siły, a jak na razie znajduje jej całkiem sporo. Nie chcę zamykać się w moim domu w Rzymie i nic nie robić. To nie jest życie dla mnie.

Jaka reakcja towarzyszy panu, gdy widzi pan na widowni młodych ludzi. Takich, których jeszcze na świcie nie było, gdy filmy z pana muzyką trafiały do kin.

Jestem zdziwiony, ale i przeszczęśliwy. Zawsze wydawało mi się, że młodsze pokolenie lubi tyko muzykę elektroniczną. Byłem w błędzie. Widzę na każdym moim koncercie, że widownia jest zróżnicowana. Że moje utwory trafiają do młodej widowni. Jak to się dzieje? Nie jestem w stanie wytłumaczyć. Jeśli ktoś by mnie poprosił o przepis na to, by utwory trafiały do serc osób w równym wieku, to nie jestem w stanie czegoś takiego podać.

Jestem przekonany, że dostaje pan dużo próśb o wskazówki od młodych kompozytorów…

Cały czas przychodzą do mnie młodzi muzycy z prośbą o jakieś wskazówki. Jeśli jest to kompletny amator niemający żadnej wiedzy na temat muzyki, to z miejsca radzę mu, by zajął się czymś innym w swoim życiu. Jeśli jednak widzę, że jest to osoba posiadająca elementarne podstawy do tego, by komponować muzykę, myśli o tym poważnie, a nie jako hobby, to pomagam jej znaleźć odpowiednie studia. Doradzam, do jakich nauczycieli powinna się udać, by swój talent rozwijać. Sam żadnego stażysty pod swoje skrzydła nie przyjmuję. Nie mam na to niestety czasu. Staram się jednak nie ignorować żadnych poważnych pytań, które są do mnie kierowane od młodych adeptów tej sztuki.
https://naekranie.pl/artykuly/ennio-mor ... wej-wywiad


Wątek współczesnych kompozytorów praktycznie pokrywa się z niesławnym wywiadem dla Playboya :D

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Ennio Morricone

#1239 Post autor: Adam » pn lis 19, 2018 08:59 am

a nie mówiłem ?
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 2981
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: Ennio Morricone

#1240 Post autor: qnebra » pn lis 19, 2018 09:37 am

Niemniej brzmi bardzo rozsądnie.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Ennio Morricone

#1241 Post autor: Adam » pn lis 19, 2018 09:41 am

dokładnie, bo nie użył słowa "kretyni" :>
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13561
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Ennio Morricone

#1242 Post autor: Kaonashi » pn lis 19, 2018 11:16 am

Tak własnie wyglądają wywiady z Enniem - z kulturą, bez obrażania innych. Nie wiem o co chodzi Adamowi z tym "a nie mówiłem", bo te parę zdań o tym, że teraz każdy może sobie pisać jakąkolwiek muzykę, to w sumie święta prawda i nie ma w tym nic skandalizującego czy chociażby zaskakującego.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Ennio Morricone

#1243 Post autor: Adam » pn lis 19, 2018 11:32 am

chodzi o to, że nikt by nie robił szumu wokół wywiadu z Enniem gdyby nie głupia podmianka jednego wyrazu :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13561
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Ennio Morricone

#1244 Post autor: Kaonashi » pn lis 19, 2018 11:37 am

Obstawiam, że szum byłby i tak, bo tam przekręcili na pewno dużo więcej wypowiedzi (nawet wydawnictwo piszę o "błędach" - liczba mnoga). Rzecz w tym, że inwektyw z "kretynem" najszybciej poszedł w świat i to rozkręciło całą inbę.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33785
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Ennio Morricone

#1245 Post autor: Wawrzyniec » pn lis 19, 2018 17:39 pm

Ale ogólnie nie jest to, że wywiady w Playboyach były zawsze trochę bardziej pikantne. Ja pamiętam parę z Ridleyem Scottem, gdzie przekleństw było więcej niż dziur na polskich drogach po odwilży. Gdyż rzeczywiście patrząc to wiele rzeczy Ennio się pokrywa, tyle że w tym wywiadzie tutaj mówi bardziej dyplomatycznie i elegancko, ale pewnie problemy chociażby z elektroniką porusza. Kiedy np. w wywiadzie Playboya od razu z góry zjeżdża współczesnych kompozytorów tworzących na komputerze, zarzucając im brak talentu i umiejętności.
Dlatego też może jakieś ziarenko prawdy się tam znajduje? ...
#WinaHansa #IStandByDaenerys

ODPOWIEDZ