Michael Giacchino
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13113
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Michael Giacchino
Ghostek - Ale ja właśnie lubię klisze i schematy i dla mnie Zimmer, który od lat "szuka brzmienia" nie jest wiarygodny, gdyż przestał robić to, co podobało mi się w latach 90-tych i w pierwszej połowie lat dwutysięcznych.
Podobnie jest zresztą w muzyce rozrywkowej: Sting próbował zwiększyć swoją popularność poprzez jakieś dyskotekowo-dance brzmienia na albumie "Sacred Love" a Elton pod koniec lat 70-tych również postawił na romans z muzyką dyskotekową, co skończyło się blamazem. Jeżeli ktoś chce być wiarygodny to powinien trzymać się własnego stylu i nie patrzeć się na mody - jak Peter Gabriel, który eksperymentował od początku swojej kariery i dlatego jest muzykiem wiarygodnym.
Zgadzam się z Kaonashi, że tylko Horner wyszedł obronną ręką z tego superbohaterskiego pola - o ironio, ponoć sam nigdy nie chciał komponować do tego typu filmów.
W kwestii samego filmu (TASM 1,2) to osobiście bardzo przypadła mi do gustu para głównych bohaterów (Garfield i Stone), których chemia znakomicie wpłynęła na filmy oraz na wiarygodność postaci. Ich zachowania nie były sztuczne i wymuszone lub histeryczne, jak u Raimiego, one były naturalne. Tutaj nie było standardowej "damy w opresji" (u Raimiego w jednej z części MJ była ratowana aż trzy razy), tylko zaradna i rezolutna Gwen, która stanowiła pomoc dla Petera, a nie była dlań ciężarem 9służyła mu, min. pomocą naukową) a ten Peter był naturalny a nie histeryczny i łajzowaty. Poza tym, przeżył on wielką tragedię ale nie stał się postacią tak napuszoną i pompatyczną jak Nolanowski Batman i nie porzucił NY na x lat gdyż uznał, że jego służba dla miasta jest ważniejsza - Nolanowski Gacek myślał tylko o sobie i o tym, żeby zawiesić pelerynę na kołku bo wtedy jego wybranka może go pokocha, był więc egoistą, a potem został jeszcze podwójnym męczennikiem.
Dodajmy jeszcze, że sam Spidey w wykonaniu Garfielda jest świetny i nie jest w końcu niemową - młody też jest niezły ale obawiam się, ze Disney celuje w inny target, czyli przede wszystkim w młodzież, stąd niepasująca ciotka May oraz jakiś gruby kumpel Petera ... Mimo wszystko, liczę, że ten film pociągnie Robert/Iron Man i Michael Keaton/Sęp.
Podobnie jest zresztą w muzyce rozrywkowej: Sting próbował zwiększyć swoją popularność poprzez jakieś dyskotekowo-dance brzmienia na albumie "Sacred Love" a Elton pod koniec lat 70-tych również postawił na romans z muzyką dyskotekową, co skończyło się blamazem. Jeżeli ktoś chce być wiarygodny to powinien trzymać się własnego stylu i nie patrzeć się na mody - jak Peter Gabriel, który eksperymentował od początku swojej kariery i dlatego jest muzykiem wiarygodnym.
Zgadzam się z Kaonashi, że tylko Horner wyszedł obronną ręką z tego superbohaterskiego pola - o ironio, ponoć sam nigdy nie chciał komponować do tego typu filmów.
W kwestii samego filmu (TASM 1,2) to osobiście bardzo przypadła mi do gustu para głównych bohaterów (Garfield i Stone), których chemia znakomicie wpłynęła na filmy oraz na wiarygodność postaci. Ich zachowania nie były sztuczne i wymuszone lub histeryczne, jak u Raimiego, one były naturalne. Tutaj nie było standardowej "damy w opresji" (u Raimiego w jednej z części MJ była ratowana aż trzy razy), tylko zaradna i rezolutna Gwen, która stanowiła pomoc dla Petera, a nie była dlań ciężarem 9służyła mu, min. pomocą naukową) a ten Peter był naturalny a nie histeryczny i łajzowaty. Poza tym, przeżył on wielką tragedię ale nie stał się postacią tak napuszoną i pompatyczną jak Nolanowski Batman i nie porzucił NY na x lat gdyż uznał, że jego służba dla miasta jest ważniejsza - Nolanowski Gacek myślał tylko o sobie i o tym, żeby zawiesić pelerynę na kołku bo wtedy jego wybranka może go pokocha, był więc egoistą, a potem został jeszcze podwójnym męczennikiem.
Dodajmy jeszcze, że sam Spidey w wykonaniu Garfielda jest świetny i nie jest w końcu niemową - młody też jest niezły ale obawiam się, ze Disney celuje w inny target, czyli przede wszystkim w młodzież, stąd niepasująca ciotka May oraz jakiś gruby kumpel Petera ... Mimo wszystko, liczę, że ten film pociągnie Robert/Iron Man i Michael Keaton/Sęp.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13113
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Michael Giacchino
https://naekranie.pl/aktualnosci/sekret ... al-0-img=3
Jest klip ze Spider Mana i jeżeli w tle mamy już muzykę Giacchino to zapowiada się Zimmer 2 ...
Jest klip ze Spider Mana i jeżeli w tle mamy już muzykę Giacchino to zapowiada się Zimmer 2 ...
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Michael Giacchino
Wątpię by była to już oryginalna muza, tym bardziej, że był to klip zmontowany pod galę MTV.
Tym czasem przed tegorocznymi scorami Michaela na twiterze GoSoundtracks użytkownicy wybrali najlepszy score Giacchino, takiego finału się nie spodziewałem
Na forum filmtracks trwa obecnie podobna zabawa, ciekawym jak tam rozłożą się głosy.
Tym czasem przed tegorocznymi scorami Michaela na twiterze GoSoundtracks użytkownicy wybrali najlepszy score Giacchino, takiego finału się nie spodziewałem
Na forum filmtracks trwa obecnie podobna zabawa, ciekawym jak tam rozłożą się głosy.
- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2803
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: Michael Giacchino
no UP to akurat ma fajny temat . Ale sama ta zabawa to taka sobie. . Wole inne klocki .
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''
Re: Michael Giacchino
W sumie racja, zabawa ma być łatwa i przyjemna, a tu w wielu przypadkach byłoby mi naprawdę ciężko
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13113
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Michael Giacchino
Moja piątka byłaby inna:
1: "Inside Out"
2: "Ratatouille"
3: "The Incredibles"
4: "Zootopia"
5: "Up"
1: "Inside Out"
2: "Ratatouille"
3: "The Incredibles"
4: "Zootopia"
5: "Up"
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13113
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Michael Giacchino
Michael chwali się rozpoczęciem prac nad "Iniememocni 2":
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Michael Giacchino
Wątpię, żeby już zaczął pisać muzykę. Raczej spotkał się obgadać to i owo.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13113
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Michael Giacchino
Na pewno chodzi o rozpoczęcie prac nad filmem a nie nad muzyką doń
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Michael Giacchino
No, czyli na razie Michael pewnie nie ma za dużo do gadania.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13113
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Michael Giacchino
Ale fotkę zawsze może sobie strzelić
Premiera w 2019, bo już nie pamiętam?
Premiera w 2019, bo już nie pamiętam?
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Michael Giacchino
Niekoniecznie, u Pixara prace nad scorem zaczynają się już w bardzo wczesnej fazie, wszystkie storyboardy są już pewnie dawno rozrysowane, także już mogą dyskutować i myśleć nad muzą, w listopadzie 2016 nagrywano już w Meksyku jakąś muzę do Coco, a ten ma premierę w listopadzie 2017, a premiera The Incredibles 2 wypada w czerwcu 2018, czyli gdzieś właśnie za nieco ponad rok.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13113
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Michael Giacchino
Skoro premiera za ok. rok to prace nad filmem trwają już przynajmniej od roku. Obecnie czas prac animatorów nad pełnometrażową animacją CGI wynosi jakieś dwa lata. Kiedyś było tak, że dialogi i muzyka/piosenki były nagrywane przed rozpoczęciem prac przez animatorów ale to było a czasów klasycznej animacji 2D.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Michael Giacchino
Z tego co pamiętam już w tamtym roku Samuel L Jackson chwalił się, że nagrywał już swoje kwestie do filmu.
Re: Michael Giacchino
za to m.in. kocham tę dwójkę, a takie kwiatki tam są między nimi co 2 dzień
#FUCKVINYL