Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

bladerunner22 pisze: ↑

czw sie 23, 2018 12:39 pm

ta po prawej od Hansa jest niezła dziunia.

pozdrowienia dla żony

1. Legacy (1:28)
2. 29 (2:44)
3. Rising Star (2:05)
4. From The Bottom (1:44)
5. Training Day (1:55)
6. Benched (2:21)
7. I Want To Go Pro (1:45)
8. Intimidation Game (2:47)
9. Family First (2:27)
10. Choose Your Path (1:47)
11. Nothing To Fear (2:22)
12. What's To Come (2:30)
13. Your Time (2:17)
14 Alone (3:40)
15. I Need This (3:09)
16. An Historic Day (1:49)
17. Betrayed (1:52)
18. You've Arrived (2:38)
19. Finally (1:49)
20. A Taste Of Victory (2:02)
21. Do You Remember? (2:27)
22.A Bright Future (1:58)

Pomylili kolejność nazwisk na okładce.

qrwa, jutro otworzę lodówkę a tam mi Balfe na jogurcie wyskoczy, czy jak ?!

Jakbyś miał milion presetów od Hansa i jego funfli, to też byś robił po 5 scorów tygodniowo.

Wawrzyniec pisze: ↑

czw sie 16, 2018 01:37 am

Będzie Journey to the Line / Time czy może Hans przekona McQueena, że istnieje też inna muzyka filmowa?


youtu.be/nN2yBBSRC78

Hybrid Soldier z hans-zimmer.com napisał "there's something 20 min tops of score in the whole film..."

Hans ma życiówkę.

Akurat w taki score uwierzę, że skomponował "sam"

Dla mnie dość zabawne. Znaczy jasne, parę uwag dość celnych, ale dość zabawnie brzmi ta gadka o różnorodności stylistycznej Hansa i czynienie każdego filmu "entirely his own" gdy wiemy, ile ma zazwyczaj pomocników, albo jak bardzo ma wprost wywalone na niektóre filmy, oddając je ghostom po tygodniu pracy – cytowanie tutaj fragmentu Blade Runnera czy Piratów jako przykładu jego stylu szczególnie podkreśla tę ironię.


youtu.be/y0gg-nXndTs

Hej, ale co w tym śmiesznego, przecież nawet niektórzy dzielą Hansa na Magicznego i Napuszonego. Plus przecież nie powiesz, że Piraci, Batman, Król Lew, Rain Man czy Interstellar brzmią tak samo.

W tym, że jako "uniquely his" określane są scory, które pisał razem z 15stoma ghostami, albo w których rżnął suspirię czy klasykę jak pojebany. Nie mówiąc o tym, że jasne, ma spore zróżnicowanie scorów, ale ma też sporo takich, które brzmią tak samo, albo jak popłuczyny po jakimś nurcie, który eksplorował. Zresztą, to tykanie zegara, na punkcie którego Zimmer ma jobla od ostatnich paru lat, Tomek Goska ładnie już zdążył wypunktować Przy czym zaznaczyłem w poprzednim poście, że parę spostrzeżeń w tym filmie jest celnych, ale ogólnie śmieszy mnie podciąganie pod Hansa "Auter theory" :p

Ale wykorzystanie klasyki, czy powtarzanie się toż to podchodzi pod większość kompozytorów muzyki filmowej, szczególnie tych bardziej utalentowanych. A jak nazwać wyczyny świętej pamięci Hornera i powracający czteronutowiec? To, że akurat Hans ma fazę na zegar, czy inspirowanie się Suspirią dla mnie pochodzi pod jego styl.
Plus akurat niedawno sobie rozmawiałem z Babuchem i doszliśmy do wniosku, że pomijając wiadomo czasami mniej angażujące projekty, to jednak Hans jest z tych kompozytorów myślących, który jednak próbuje wielokrotnie czegoś nowego, czy zastosować innego podejścia.
I znowu wystarczy przeanalizować jego karierę, aby zobaczyć jak się zmieniał i ciągle zmienia jego styl.
Hej, w 2014 roku miał Amazing Spiderman 2 i Interstellar. Dubstep i Organy.

No to tym bardziej nie sądzisz, że takie określenie należałoby się takim kompozytorom jak Morricone, którzy naznaczają każdy film własnym stylem, ale robią to bez armii ghostów i orkiestratorów?

Szacun dla Hansa, bo w nowym wywiadzie szczerze i podobnie jak Daniel Craig po tekście że sobie podetnie żyły niż znów zagra Bonda, powiedział, że jego tekst o końcu z kinem superbohaterskim był głupi, nie na miejscu i nie powinien był tego mówić.


youtu.be/meL6GcFWqYA

I właśnie po tym poznaje się wielkich ludzi, że umieją przyznać się do błędów. Mój szacunek do Hansa nie ucierpiał, a nawet zyskał.