Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

Nie podoba mi się ta nowa moda - w odstępie pół roku premierowo wychodzi tylko na winylu drugi już wczesny score Hansa, który nigdy nie był wydany
dawać CD



LP - 180 g translucent blue vinyl with gatefold - 15.12.2017

Adam pisze:Nie podoba mi się ta nowa moda - w odstępie pół roku premierowo wychodzi tylko na winylu drugi już wczesny score Hansa, który nigdy nie był wydany
dawać CD



LP - 180 g translucent blue vinyl with gatefold - 15.12.2017

Co to w ogóle jest za score? To chyba jeszcze jakieś British Years, bo robione z Mayersem. Pomijając fakt, że na vinylu, to warte to uwagi?

a skąd mam wiedzieć jak nigdy nie wydane

Adam pisze:a skąd mam wiedzieć jak nigdy nie wydane

Może ktoś film oglądał[emoji6]
To jest tak anonimowe, że nawet w dyskografii Hansa na h-z.com tego nie ma.

galljaronim pisze: ↑

wt gru 12, 2017 14:20 pm

Pomijając fakt, że na vinylu, to warte to uwagi?

Biorąc pod uwagę, że muza Hansa z okresu "British Years" jest dość surowa, nieociosana i technicznie nieco prymitywna, to wątpię...

No nie, chyba o Paperhouse byś tego jednak nie powiedział

Tego score'u akurat nie ma na tej składance

Bo Milan go nie wydał (RCA to robiło ) .

Ale A World Apart jednak bym tak nie potraktował.

Swoją drogą pewnie w filmie na creditsach jako pierwszy figuruje Myers a za nim Zimmer, ale oczywiście na soundtracku Hansu jest jako numero uno.

Rety to musi być tak magiczny Zimmer, że Merlin musiałby mi coś o nim powiedzieć. Raczej nie dla mnie. Kiedyś nawet oglądałem taki jeden film ze wczesnym Hansem. Muzycznie za wiele nie pamiętam, ale pamiętam, że główna bohaterka był przez większy czas nago.

Koper pisze: Swoją drogą pewnie w filmie na creditsach jako pierwszy figuruje Myers a za nim Zimmer, ale oczywiście na soundtracku Hansu jest jako numero uno.

Odpowiedź Pawła na 10 akapitów za 3... 2... 1...

Wawrzyniec pisze: ↑

śr gru 13, 2017 18:21 pm

Rety to musi być tak magiczny Zimmer, że Merlin musiałby mi coś o nim powiedzieć. Raczej nie dla mnie. Kiedyś nawet oglądałem taki jeden film ze wczesnym Hansem. Muzycznie za wiele nie pamiętam, ale pamiętam, że główna bohaterka był przez większy czas nago.

Czyli film przynajmniej jeden plus (a właściwie jedną parę plusów) miał...

"Castaway" się nazywał, ale własnie nie z Tomem Hanksem.



Jest tu nawet suite'a do przesłuchania:
http://hans-zimmer.com/index.php?rub=disco&id=1176

I nie był to ani zły film, ani zła muzyka, ale głównie nagą panią zapamiętałem

na pewno w Niemczech na trasie symfonicznej, ale czy będzie tam osobiście to nie wiadomo.

Kaonashi pisze: ↑

śr gru 13, 2017 18:22 pm

Koper pisze: Swoją drogą pewnie w filmie na creditsach jako pierwszy figuruje Myers a za nim Zimmer, ale oczywiście na soundtracku Hansu jest jako numero uno.

Odpowiedź Pawła na 10 akapitów za 3... 2... 1...

Pytanie, ile kto naprawdę zrobił. Bo to, że były projekty Stanley Myers and Hans Zimmer, które były na znanej zasadzie Hans Zimmer and Ktoś, to wiadomo, tylko że jak je zaczęto wydawać, to płytowo byli uczciwsi (Paperhouse, gdzie Myers został odrzucony, Hans stwierdził, że zrobi w dwa tygodnie i zrobił sam i tak jest na albumie). A druga rzecz, że Myers poza Cavatiną jest nieco dziś zapomniany, więc wiadomo.