Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

Na Spotifaju jest https://play.spotify.com/album/30JHIwb82WDBywF7LAY2LC

Na razie opinii nie mogę wydać, bo nie słuchałem całości.

nie wiedziałem, że na początku napisanie tej muzyki zaproponowano Kilarowi, ten jednak z różnych względów zrezygnował, ale polecił Michała Lorenca.

Czekamy na kolejne płyty Michała

Jestem pod wrażeniem. Powrót Lorenca do "wielkiej gry" po latach niebytu i pisania bidnej muzyczki do serialów. Przede wszystkim to wielka symfonika pełną gębą. Highlight to utwór "Świątynia" - 12 minut budowania napięcia z dodatkiem etnicznych drewnianych ozdobników (nieco kreślących starożytną atmosferę), utwór rozrasta się symfonicznie, dochodzą mistyczne chóry żeński i męski nucące Ave Maria oraz Kyrie Eleison, a w końcowce na pierwszy plan wchodzą dęte i emocjonalnie grające smyczki. Przypominało mi to Chrisa Younga, tudzież HGW z KoH. Pierwsza klasa to "Lamentacja" - wspaniale, emocjonalnie zawodząca orkiestra, przypominająca choćby Góreckiego, ale tak naprawdę to coś, co Lorenc pisał przecież w swoich największych filmowych pracach z lat 90-ych. Ktoś tu narzekał, że po co wynajmowano LSO - może właśnie po to, żeby zagrać to z takim kunsztem . "Ave Maria" to z kolei przeróbka utworu z "Prowokatora". Może mało to oryginalne, ale po co ma się taki piękny kawałek muzyki zmarnować
Jedynie pierwszy i ostatni utwór nawiązuje bardziej do typowej muzyki powiedzmy to nurtu chrześcijańskiego z uwagi na teksty śpiewane. "Bogurodzica" nie jest tak "trudna" - po kilku minutach do głosu dochodzi budująca się orkiestra i tak jest do końca, należy się tylko trochę wczuć w klimacik. Ostatni utwór to natomiast ciekawa implementacja chórów, bardziej dynamiczna kompozycja, choć wydaje mi się jakoś tak niedopracowana - póki się rozpocznie, już się kończy.

Dla fanów Lorenca wg mnie pozycja obowiązkowa, ale ogólnie to klasowa muzyka i płyta to na pewno wydarzenie muzyczne. Ci, którzy to zignorują z pobudek ideologicznych (a jestem pewien, że tacy będą), to głupi
Ciekawy tylko jestem, czy ze względu na dwa czynniki - 1) wykonanie przez LSO, 2) w ostatnich latach spore docenianie polskich kompozytorów filmowych (Abel, Chajdecki czy Gliniak), płyta będzie miała jakiś odzew na "zachodzie"?

Warner się dość mocno zaangażował chyba w promocję tego projektu, więc owszem, robią, co mogą .

Wykonanie Przymierza na żywo za chwilę w TVP1.

Cały koncert (niestety w transmisji ucięli końcowe przemówienia, w tym Lorenca) można obejrzeć za free w FullHD tutaj - https://vod.tvp.pl/27667225/michal-lore ... lna-polske

Na YT jest obszerny dokument o CD - Making Of i sesja - podzielone na 4 częsci - https://www.youtube.com/channel/UChrDsh ... AXg/videos

Byłem na tym koncercie i przeżycie było wielkie. Ludzie płakali, kompozytor płakał.. Niestety ta świątynia kompletnie nie nadaje się na takie koncerty (a tutaj wszystko było nagłośnione, to strach pomyśleć co by było gdyby tam posadzić muzyków bez nagłośnienia). Akustyczne zero. Wewnątrz sam betoniok - stan surowy, niewykończona w ogóle. Ja w dobrym miejscu i z przodu słyszałem wszystko ok, ale wiem od znajomych Lorenca którzy byli w róznych częsciach sali, że było z tym słabo. W transmisji tego nie da się aż tak odczuć, jest całkiem ok, choć oglądałem jej spore fragmenty, nie miałem czasu na całość, to jednak stwierdzam, że na żywo power brzmienia był większy.

A muzyka to ukoronowanie latami przenikających się dróg Lorenca z Kościołem i Bogiem. Jedna z najważniejszych jego płyt, która bez kontekstu sporo traci.. Ja będąc na koncercie widząc to wszystko na żywo, te wizualizacje, tą oprawę, miejsce, nabrałem innego znaczenia i odbioru tej muzyki. Nawet zrozumiałem sens pierwszego utworu

Oni dopiero tam montują panele akustyczne i prowadzą prace wykończeniowe, otwarcie było co prawda 11.11, lecz zanim ta Świątynia będzie w pełni wykończona to minie pewnie kilka lat.

I o ile znajdą te 30 mln zł o których mówią. Bo narazie stan surowy wewnątrz a koncerty to można robić na 2, 3 rzędy krzeseł bo tylko tam rzeczywiście wszystko słychać super.

Tomek pisze:JMoże mało to oryginalne, ale po co ma się taki piękny kawałek muzyki zmarnować

Horner z tego założenia całe życie wychodził.

A album niewątpliwie udany, szczególnie jak go zestawić z tymi popierdółkami co Lorenc ostatnio pisywał dla TV (Mateusze, Aleksy etc.) i pseudokinowych projektów (jakieś Smoleński). Nie do końca tego się spodziewałem, myślałem że będzie to coś brzmieniowo, orkiestrowo większego, bardziej takiego potężnego, a to jest jednak praca bardziej spokojna, kontemplacyjna momentami wręcz. Mnie się bardziej podobały te krótsze utwory, choć szczególnie może oryginalnością nie grzeszą (ale to w końcu religijna muzyka, to nie wypada niczym grzeszyć ). Ostatni kawałek mógłby być super, ale... no właśnie, jakby zabrakło konceptu na rozwinięcie, tutaj przypomina mi się sytuacja z orkiestrowym albumem Oldfielda i przedostatnim utworem.

Dobra, czekamy jeszcze na opinię Wawrzyńca (tylko niech mu ktoś wyśle kopię podpisaną wiadomym nazwiskiem ).

Koper pisze:Dobra, czekamy jeszcze na opinię Wawrzyńca (tylko niech mu ktoś wyśle kopię podpisaną wiadomym nazwiskiem ).

Wawrzyn jest niereformowalny pod tym względem W sumie to weź mu przerób tą okładkę

Adam pisze:Wawrzyn jest niereformowalny pod tym względem W sumie to weź mu przerób tą okładkę

Mówisz, masz:



Wawrzyniec, zobacz, fajna płyta jest, ściągaj.

To trzeba było mi na FB wrzucić, ale miałbym piękną niespodziankę.

CUDOWNA

Koper pisze:

Adam pisze:Wawrzyn jest niereformowalny pod tym względem W sumie to weź mu przerób tą okładkę

Mówisz, masz:



Wawrzyniec, zobacz, fajna płyta jest, ściągaj.

Świetne.

Kilka zdań jeszcze o samym wydaniu. Bardzo elegancki, estetyczny digipack oraz booklet. Zabrakło mi jedynie jakiegoś słowa od kompozytora (ale rozumiem, że Lorenc może tego nie praktykować jako artysta, który wyraża się muzyką ) lub choć krótkiej historii o tym, jak cały projekt doszedł do skutku (od strony muzycznej, bo o budowie Świątyni jest cokolwiek za dużo...).
Warto zwrócić uwagę też na wygląd płyty - przezroczysta, ascetyzm, żadnych kolorów, tylko proste napisy Lorenc/Przymierze/LSO - super mi się to podoba, podkreśla powagę przedsięwzięcia.

ale paluchy zostają