Re: Co ostatnio kupiliście? (wersja niefilmowa)
: ndz mar 29, 2015 19:59 pm
informuj nas na bieżąco, koniecznie
muzyka filmowa i nie tylko...
https://forum.filmmusic.pl/
Chyba od tego jest ten temat, co nie?Mefisto pisze:informuj nas na bieżąco, koniecznie
nom, i tak jakoś strasznie dużo w nim Twoich postów jeden pod drugimlis23 pisze:Chyba od tego jest ten temat, co nie?
Mefisto pisze:nom, i tak jakoś strasznie dużo w nim Twoich postów jeden pod drugimlis23 pisze:Chyba od tego jest ten temat, co nie?
Oglądałem w pracy kilka tygodni temu jakiś koncert DT na Kulturze i podobał mi się mniej, niż albumowe wykony, ale wtedy znałem tylko Brother In Arms, a tych utworów chyba nie było, choć już nie pamiętam za dobrze, czy nie było tam Walk Of Life.Obym się nie przejechał na tych starszych albumachPaweł Stroiński pisze:Jeśli chodzi o koncerty, to polecam koniecznie Alchemy. Te wykony są fantastyczne a Once Upon a Time in the West w wersji koncertowej bije to z Communique na głowę. Koncert był zaraz po wydaniu Love Over Gold, więc nie ma tam późniejszych hitów, takich jak tych z Brothers in Arms (jedna z moich ulubionych płyt ever).
To dodaj coś od siebie i pozbędziesz się tego trapiącego cię problemuMefisto pisze:nom, i tak jakoś strasznie dużo w nim Twoich postów jeden pod drugim
"Alchemy" jest świetne z tymi długimi solówkami ale jak dla mnie oczko wyżej daję "On The Night". Szczególnie przy porównaniu samych koncertów w treści wizyjnej (pomijam jakość materiału wizyjnego).Paweł Stroiński pisze:Jeśli chodzi o koncerty, to polecam koniecznie Alchemy. Te wykony są fantastyczne a Once Upon a Time in the West w wersji koncertowej bije to z Communique na głowę. Koncert był zaraz po wydaniu Love Over Gold, więc nie ma tam późniejszych hitów, takich jak tych z Brothers in Arms (jedna z moich ulubionych płyt ever).
Aż sobie chyba w domu wrócę do Knopflera .
By poprzez "Brothers In Arms" dotrzeć do fantastycznej "On Every Street"lis23 pisze: Dire Straits
Communiqu
Making Movies
Love Over Gold
On Every Street
Co masz na myśli? Każdy by chciał tak kompleksowo i bez zahamowań kupić całą jakąś dyskografię za jednym razem. Jednych nie stać, inni nie mają miejsca a pozostali czasu.Mefisto pisze:Nie napierdalam tyle płyt co lisu. A generalnie fajnie by było, gdyby z takim wymienianiem coś się jeszcze wiązało, a ono samo nie byłoby jedynie suchą listą. Bo równie dobrze, to lisu może tu sobie wrzucać i zakupy w supersamie jakie zrobił.
eeee, no to co napisałem - czego nie rozumiesz?Krzysiek pisze:Co masz na myśli?
Na razie przesłuchałem parę razy " Tracker ", nowy album Knopflera, na który narzekają fani Dire Straits, bo jest inny, spokojny, balladowy. Ogólnie, fani nie lubią tego folkowego klimatu solowej twórczości Knopflera, które mnie właśnie urzekła. Przesłuchałem też " Shangri-La " i poza " The Trawlerman’s Song " nie ma tam jakiegoś innego wielkiego hitu, co też może razić i drażnić starszych fanów.Krzysiek pisze:
Co masz na myśli? Każdy by chciał tak kompleksowo i bez zahamowań kupić całą jakąś dyskografię za jednym razem. Jednych nie stać, inni nie mają miejsca a pozostali czasu.
Idę o zakład, że do Świąt, Lisu będzie miał Dire Straits w jednym palcu a po następnym tygodniu przesłucha całego Knopflera I to jest świetne!
Nie muszę mieć opinii - zresztą lisa łatwo przejrzeć w tej kwestii - wystarczy chociażby dodać jakieś info (skąd, za ile), jakieś fotki. Bo tak to mamy suchą listę za suchą listą, co niewiele się różni od karteczki z listą zakupówPaweł Stroiński pisze:Temat jest o zakupach, a nie o opiniach. Jak chcesz opinii, poproś o nią i czekaj w temacie "Czego ostatnio słuchaliście"
Ale ja nie pisałem, że mi się nie podoba, bo jest ok. Piszę tylko, że niektórzy marudzą na to, ze solowy Knopfler jest inny. Zbyt inny, co dla mnie jest raczej zaletą niż wadą, bo przecież taki String też nagrywa zupełnie co innego niż w The Police, a Collins poza Genesis również prezentował zupełnie inną muzę.Paweł Stroiński pisze:No nie, Shangri-La zawiera świetne Postcards of Paraguay, bardzo lubię Back to Tupelo i wspomnianego Trawlermana, uwielbiam Boom Like That... tam jest dużo super rzeczy. Wolę Shangri-La na pewno od Ragpicker's Dream.