Niefilmowe projekty filmowych kompozytorów
Niefilmowe projekty filmowych kompozytorów
No właśnie. Chciałbym poruszyć taki temat - zdaję sobie sprawę, że jest bardzo ogólny. Dużo mówi się o angażach kompozytorów spoza światka filmowego, więc może by tak podejść do tego od drugiej strony. Trudno mi sprecyzować, ale nie chciałbym tutaj poruszać tematu np. Glassa czy Kilara których połowa dyskografii to prace pozafilmowe/studyjne (dla nich proponowałbym osobne tematy wszak tyle świetnej muzyki powstaje nie tylko w filmówce), a raczej tych którzy okazyjnie piszą poza filmem. Chciałbym żeby temat się jakoś rozkręcił. Zobaczymy. To może na początek, żeby jakoś ruszyć:
Pierwszy studyjny album Joe. Hisaishi odkrywa czym jest minimalizm i wychodzi to całkiem interesująco. Z perspektywy czasu na pewno większość utworów się mocno zestarzała - ze względu na archaiczną elektronikę, jednak takie utwory jak tytułowy, bądź Lemore nie pozwalają o sobie zapomnieć. Z kolei wieńczący płytę utwór Flash-Back należy do najbardziej awangardowych utworów jakie słyszałem - funkcjonuje zdecydowanie w formie ciekawostki. Naciągnięte za eksperymentatorstwo 3,5.
Świetne wykonanie utworu Mkwaju:
http://www.youtube.com/watch?v=IthObHXsnYc
Pierwszy studyjny album Joe. Hisaishi odkrywa czym jest minimalizm i wychodzi to całkiem interesująco. Z perspektywy czasu na pewno większość utworów się mocno zestarzała - ze względu na archaiczną elektronikę, jednak takie utwory jak tytułowy, bądź Lemore nie pozwalają o sobie zapomnieć. Z kolei wieńczący płytę utwór Flash-Back należy do najbardziej awangardowych utworów jakie słyszałem - funkcjonuje zdecydowanie w formie ciekawostki. Naciągnięte za eksperymentatorstwo 3,5.
Świetne wykonanie utworu Mkwaju:
http://www.youtube.com/watch?v=IthObHXsnYc
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Niefilmowe projekty filmowych kompozytorów
Troszkę się popromuję : http://www.filmmusic.pl/index.php?act=a ... e=15&id=29
Co do Hisaishiego, to jego minimalizm bardzo podobał mi się na "Minima_Rhythm". Tego albumu jestem również ciekawy, choć jak na razie nigdzie nie udało mi się tego znaleźć niestety...
Co do Hisaishiego, to jego minimalizm bardzo podobał mi się na "Minima_Rhythm". Tego albumu jestem również ciekawy, choć jak na razie nigdzie nie udało mi się tego znaleźć niestety...
Re: Niefilmowe projekty filmowych kompozytorów
Wielkie dzięki za link Nie czytałem tego artykułu.Tomek pisze:Troszkę się popromuję : http://www.filmmusic.pl/index.php?act=a ... e=15&id=29
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26141
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Niefilmowe projekty filmowych kompozytorów
A ja kieruję Cie do takiego tematu, co kiedyś założyłem i byłem niemal forever alone.
viewtopic.php?f=4&t=2052
Ten pan też jest w równym stopniu filmowy jak pozafilmowy, ale jak nie widziałeś linków, to myślę, że tak czy siak warto obadać.
viewtopic.php?f=4&t=2052
Ten pan też jest w równym stopniu filmowy jak pozafilmowy, ale jak nie widziałeś linków, to myślę, że tak czy siak warto obadać.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Niefilmowe projekty filmowych kompozytorów
Onwards and upwards Fajne Lubię takie połączenia.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Niefilmowe projekty filmowych kompozytorów
Zbychu Preisner powraca z nowym projektem
https://www.youtube.com/watch?&v=u7yi8PdXi7c#t=11
Lament z Lisą do posłuchania:
http://www.preisnerstudio.pl/pl/
1. From the Abyss / Z otchłani (12:17)
2. Lament (17:21)
3. Dream / Marzenie (4:44)
4. In a Dark Hour / W szarą godzinę (6:04)
5. Epitaph / Epitafium (7:39)
https://www.youtube.com/watch?&v=u7yi8PdXi7c#t=11
Lament z Lisą do posłuchania:
http://www.preisnerstudio.pl/pl/
1. From the Abyss / Z otchłani (12:17)
2. Lament (17:21)
3. Dream / Marzenie (4:44)
4. In a Dark Hour / W szarą godzinę (6:04)
5. Epitaph / Epitafium (7:39)
Re: Niefilmowe projekty filmowych kompozytorów
Grześ kiedyś ( ) miał dobry obrazek na podsumowanie Lisy Wokalizy Oby muza Zbycha miała ten power co 15-20 lat temu
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 5935
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Niefilmowe projekty filmowych kompozytorów
nędza i rozpacz ten numer, Zbysiu to się widzę skończył, niech wyda De Aegypto to może jeszcze na kiedyśgrzesiu piątke zarobi, ale o tym Oscarze którego zdobyciem tak się odgrażał wieki temu to niech zapomni
Re: Niefilmowe projekty filmowych kompozytorów
Już w domenie.Mystery pisze:
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Niefilmowe projekty filmowych kompozytorów
Ale chyba tylko singiel
Re: Niefilmowe projekty filmowych kompozytorów
Fakt
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Niefilmowe projekty filmowych kompozytorów
Może nie epic, ale fail to prawda
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.