To kino ambitne! - Rozmowa z reżyserem filmu Ich Trolle

Dla forum FilmMusic.pl Offtop jest źródłem sukcesu. Złotą żyłą. Dlatego stworzyliśmy specjalne miejsce wypowiedzi utrzymanej w tonie, delikatnie mówiąc, luźno-frywolnym. Wszystko co uznane zostanie za Offtop trafiać będzie tutaj.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10202
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

To kino ambitne! - Rozmowa z reżyserem filmu Ich Trolle

#1 Post autor: Ghostek » pt kwie 02, 2010 21:33 pm

Obrazek

Rozmawiamy dziś z twórcą prawdopodobnie najbardziej oczekiwanej produkcji lata, filmu Ich Trolle! Owa epicka, nakręcona z niezwykłym rozmachem [wszak budżet filmu wyniósł 34 miliony franków… środkowoafrykańskich] historia trójki upośledzonych umysłowo dziennikarzy, już zyskała sobie całkiem pokaźne grono fanów, którzy ściągnąwszy nielegalnie opublikowaną w sieci kopię monterską obrazu Paula Strovinsky'ego, otwarcie wypowiadają się o nim, jako o jednym z filmowych wydarzeń roku A.D. 2010! Tą poruszającą opowieść o przyjaźni, miłości, zdradzie, śmierci… będziemy mogli zobaczyć w kinach już od połowy sierpnia. My tymczasem postanowiliśmy porozmawiać z reżyserem tego dzieła i zadać mu kilka pytań tyczących się zarówno samej produkcji, jak i muzyki. Muzyki, którą na potrzeby Trolle stworzyli: obiecujący młody talent, protegowany samego Steve’a Jablonsky’ego, Thomas Gouska oraz stały współpracownik Dale Shackera, Lukas Wüdarsky. Zapraszamy do lektury!

FM.pl: Witam serdecznie, Panie Strovinsky.

PS: Witam, panie redaktorze.

FM.pl: Na wstępie chciałbym podziękować za poświęcony mi czas. Wiem doskonale, że terminy są nieubłagane, premiera Pańskiego filmu tuż tuż, a efekty specjalne ponoć jeszcze nie gotowe…

PS: Tak. Ubolewam niestety nad tym, że musieliśmy niejako cofnąć się do początków, tworząc CGI. Pomimo tego, że Ich Trolle to dramat obyczajowy, postanowiliśmy zrezygnować z tradycyjnych form kręcenia, zastępując plenerowe zdjęcia komputerową teksturą. I jak zapewne wie Pan… Hmm… odpuśćmy sobie może oficjalny ton, gdyż znamy się już jakiś czas, Marku. Okej?

FM.pl: Jasne, Paul.

Zatem, jak doskonale jest ci to wiadome, nasz poprzedni specjalista od komputerowych efektów specjalnych, Maksim Bladerunner dopuścił się fatalnego niedopatrzenia, za co musiał zostać najzwyczajniej w świecie zwolniony. Otóż nie zabezpieczył odpowiednio wyrenderowanego natenczas materiału i podczas standardowego nalotu policji, mającego na celu sprawdzenie legalności oprogramowania stacji roboczych doszło do pewnego tragicznego w skutkach incydentu.

FM.pl: Wiadomo, że doszło do utraty danych, ale nikt tak na dobrą sprawę nie mówił do tej pory w jaki sposób. Myślę, że warto w tym miejscu uchylić przynajmniej rąbka tajemnicy, Paul.

PS: No nie wiem. To trochę krępująca sytuacja… Ale czas chyba wyprać publicznie te brudy. Otóż podczas próby zabezpieczenia jednego z prywatnych komputerów, na którym zalegały, nie wiadomo czemu, nielegalnie skopiowane z internetu filmy z gatunku... No wiesz jakie filmy, nie?

FM.pl: Domyślam się (lekki uśmieszek na twarzy redaktora).

PS: No właśnie. Podczas tej próby doszło do zawirusowania wewnętrznej sieci jakimś nowym niebezpiecznym trojanem, efektem czego było spalenie się dwóch dysków, na których, jak nie trudno się domyśleć, znajdowały się projekty grafik z Ich Trolle. Nie będę rozwodził się nad tym ile czasu i pieniędzy poszło wtedy na marne. Po prostu zareagowałem natychmiastowo i zwróciłem się do szefostwa Wawrzyniec Pictures o pomoc. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie zatrudnić Industrial Light & Magic do stworzenia grafiki od podstaw. Tak też zrobiliśmy.

FM.pl: Uhm… Przyznam, że zaskoczyła mnie nieco ta historia.

PS: Wyobraź sobie więc jak zareagował producent!

FM.pl: No trudno. Skupmy się teraz na samym filmie, gdyż mimo wielu spoilerów, jakie pojawiają się w sieci, będzie to film na wskroś zaskakujący.

PS: Tak to prawda. Choć część internautów już widziała wersję montażową, która dwa tygodnie temu uciekła nam ze studia, a dodam, że jest to workprint bez efektów specjalnych, wspaniałej muzyki oraz szesnastu dodatkowych scen, jakie weszły w dokrętkach, koncepcja filmu od tego czasu zmieniła się kilkakrotnie. Sporządziliśmy na przykład siedem różnych zakończeń, gdyż nie byłem pewien, które z nich okaże się najlepsze w kontekście całości. Oczywiście, wszystkie zobaczyć będzie można na specjalnym wydaniu DVD, które równo za rok powinno pojawić się na półkach sklepowych. Wracając jednak do tematu. No okazało się, że motyw śmierci jednego z kluczowych bohaterów, który znany jest wszystkim internetowym piratom, zastąpiony zostanie między innymi sceną erotyczną. Szczegółów celowo nie zdradzam, by zachęcić do obejrzenia Trolle. Po prostu będzie to coś epickiego!

FM.pl: Pobije epickością najnowszy film Jamesa Camerona?

PS: Wiesz, ciężko porównywać dwie tak skrajnie gatunkowo produkcje. Na pewno nie powtórzy sukcesu finansowego, gdyż Trolle z założenia jest filmem dla koneserów, wisienką na torcie dramaturgii współczesnej kinematografii. Z pewnością będzie to rewolucja w sposobie interpretacji całościowego przekazu audiowizualnego, krok milowy w zespalaniu fikcji filmowej z rzeczywistością. Muszę przyznać, że aktorzy, w szczególności dali tam z siebie wszystko!

FM.pl: Jeżeli chodzi o obsadę. Doszły nas słuchy, że w dokrętkach pojawił się Piotr Swend, grający już od blisko dekady słynnego Maćka Lubicza w serialu Klan

PS: Tak, ale jako aktor drugoplanowy. W jednej ze scen, gdy główny bohater potyka się idąc w amoku przez ulice Warszawy, z pomocą przychodzi mu pewien nieznajomy wypytując z zatroskaniem "Co się stao"? Piękna i wzruszająca scena.

FM.pl: Zapewne! Apropos audiowizualnego przekazu. Myślę, że warto w tym momencie oddalić się od treści oraz sfery wizualnej filmu i poświęcić dłuższą chwilę na dyskusję o muzyce.

PS: Zanim przejdziemy do tego, chciałbym tylko dodać jedną rzecz.

FM.pl: Proszę bardzo.

PS: Otóż, chciałbym uczulić wszystkich potencjalnych widzów na to, aby nie zwracali uwagi na krytykę kierowaną pod adresem Trolle. Tą obecną i tą przyszłą. Doskonale zdaję sobie sprawę, że mediami rządzi pijar masoński, który tylko czeka, aby tłamsić ambicje młodych reżyserów. Drodzy widzowie. Wyłączamy się na krytykę, maszerujemy do kin i obserwujemy jak kinematografia zmienia się na naszych oczach!

FM.pl: Jako jeden z krytyków, myślę że widz sam będzie w stanie rozróżnić masońską nagonkę od rzetelnej krytyki.

PS: Dużo wiary w tobie!

FM.pl: Proszę?

PS: Eee… Masz rację.

FM.pl: Wróćmy zatem do muzyki, gdyż z nią również wiążą się pewne kontrowersje. Za oprawę muzyczną do Ich Trolle odpowiedzialny miał być Thomas Gouska – młody kompozytor, pobierający lekcje u boku samego Jablonsky’ego. W czasie produkcji doszło jednak do pewnych zawirowań. Możesz naświetlić tą sprawę bliżej?

PS: Cóż, Thomas jest wspaniałym kompozytorem. Osobiście żałuję, że Cameron w ostatniej chwili zdecydował się zatrudnić Hornera, bo gdyby Gouska dostał szansę napisania muzyki do Avatara, to byłoby wydarzenie na miarę Władcy Pierścieni Shore’a. Widziałem nawet notatki Thomasa sporządzone przy procesie kreowania tematu przewodniego.120 osobowa orkiestra, 300 osobowy chór… Wyobrażasz sobie ile trzeba pamięci w komputerze, by to samplować??!! Wielka szkoda!

FM.pl: Doszły nas (redakcję, przyp. red.) słuchy, że Cameronowi nie spodobał się pomysł przepuszczania wirtualnej harfy przez wzmacniacz gitarowy.

PS: Wizja była zacna, ale Cameron nie dał mu nawet szansy dokończyć demówek... Mniejsza o to. Zatrudniłem Thomasa, bo wierzyłem w jego umiejętność rozumienia symboliki moich filmów. Na rozmowie wstępnej nakreślił bardzo ciekawą wizję muzycznego świata Trolle i przyznam, że sporo z tych konceptów odnalazło się doskonale wśród zawiłości fabularnych i intelektualnych smaczków wypływających z IT. Niestety kilku istotnych kwestii do końca nie zrozumiał, co zadecydowało o ostatecznym odsunięciu Thomasa od projektu w ostatniej fazie ilustrowania i zatrudnieniu innego utalentowanego muzyka do tzw. „łatania” dziur.

FM.pl: Lukas Wüdarsky. Szczerze powiedziawszy niewiele wiadomo nam o dokonaniach tego kompozytora. Może wyjaśnisz skąd właściwie go wytrzasnąłeś?

PS: Z Allegro.

FM.pl: Jak to?

PS: Kryzys, Marku. Kryzys! Po dwóch latach współpracy z Dale Shackerem nad sequelem przeboju telewizyjnego, Saber Rider, nastały dla niego ciężkie czasy. Wystawił więc na aukcji swoje demosy. Przesłuchałem sample, zaaranżowałem spotkanie i doszedłem do wniosku, że to Lukas jest tym, kogo właśnie potrzebuję! Pierwotną ideą było zaangażowanie samego Hansa Zimmera, ale myślę, że koszta takiego angażu przerosłyby wartość tej pracy. Zresztą znając życie, Hansu zgarnąłby gażę, muzykę napisałby jakiś jego pomagier, a efekt byłby niewiele lepszy, aniżeli tanie i proste rozwiązanie Wüdarsky'ego.

FM.pl: Jak tani był Wüdarsky?

PS: Bardzo! Zgodził się napisać dwadzieścia osiem minut muzyki w zamian za prawa do produkcji i sprzedaży gadżetów filmowych. Nie wiem po co mu to? Kto chciałby kupić plastikowego Luke'a Coopersky'ego wcielającego się w głównego bohatera? To nie Gwiezdne Wojny. To kino ambitne! Sprzedajemy treść, nie markę!

FM.pl: Pragnę podziękować zarówno tobie jak i kompozytorom za wysłanie nam kopii promocyjnych albumu, który już niedługo pojawi się na półkach sklepowych. Po przesłuchaniu tego jakże inspirującego zbioru muzycznego na usta ciśnie się jedno pytanie. Czemu tylko 15 minut? Czy film, który trwa cztery i pół godziny i do którego napisano blisko 190 minut muzyki nie zasługuje na co najmniej 60-minutowy album?

PS: Na albumie znalazły się najbardziej reprezentatywne utwory. To ma być wizytówka Trolle. Część jej duszy! Ta najbardziej wrażliwa, rzecz jasna. Zgodnie z kompozytorami i producentem, Wawrzyńcem, doszliśmy do wniosku, że reszta muzyki jest tak trudna w odbiorze indywidualnym, że lepiej będzie jak zarezerwujemy ją tylko do odbioru w ramach filmu. Myślę, że to przemyślana i bardzo trafna decyzja. Niemniej chciałbym…

FM.pl: Coś się stało?

Reżyser odbiera w tym czasie eSeMeSa.

PS: Przepraszam Cię Marek, ale będziemy musieli przedwcześnie skończyć wywiad. Dostałem wiadomość, że stołeczna planuje kontrole oprogramowania w studiu montażowym. Trzeba zabezpieczyć dane.

FM.pl: Szkoda, bo miałbym jeszcze kilka pytań... Mam nadzieję, że jeszcze przed premierą filmu zdołamy porozmawiać, może nawet w towarzystwie kompozytorów?

PS: Z miłą chęcią, choć z tego co mi wiadomo, Steve Jablonsky zaprzągł Thomasa do programowania sampli na potrzeby The Island 2. Ale może uda się coś zdziałać. Będziemy w kontakcie

FM.pl: Dzięki!

PS: Dziękuję i ja.
Autor artykułu:  Marek Checiński (gościnnie)
Obrazek

Zablokowany