Tak gdzieś, powiedzmy, do drugiego roku rządów PO miała światopogląd i to dość łatwo się dający określić. Z założenia jest to partia tzw. kolibrów, konserwatywnych światopoglądowo, liberalnych gospodarczo. Odpowiednikiem na świecie byłoby bardziej liberalne skrzydło amerykańskich Republikanów (tak daleko od Tea Party jak można) i niemieckie CDU, bo zdecydowanie PO się szykowało na partię chadecką.
Było to też, choć coraz mniej, obecne w ich działalności rządowej. Przede wszystkim chodzi o to, by dać jak największą autonomię samorządom, choćby.