Sztuka pakowania (The Art of Wrapping)
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 5925
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Sztuka pakowania (The Art of Wrapping)
Adam podrzucił mi nieświadomie pomysł na nowy temat, forumowa wyszukiwarka nie zwróciła jednoznacznych wyników.
Słuchamy, a co za tym idzie kupujemy (w wersji poprawnej politycznie), jak również sprzedajemy nasze ukochane płytki. W związku z tym, że na ustach naszego umiłowanego przywódcy coraz częściej pojawia się słówko kryzys, ta druga ewentualność może w najbliższej przyszłość przybrać na częstotliwości, czego nikomu nie życzę
Tak, czy siak: Jak pakować (tips & tricks), jak ustrzec się przed destrukcją plastikowych opakowań, jak walczyć z post office, "co poczta zrobiła mi z płytą!" to jest tematyka postów jaką widziałby, w tym wątku.
Słuchamy, a co za tym idzie kupujemy (w wersji poprawnej politycznie), jak również sprzedajemy nasze ukochane płytki. W związku z tym, że na ustach naszego umiłowanego przywódcy coraz częściej pojawia się słówko kryzys, ta druga ewentualność może w najbliższej przyszłość przybrać na częstotliwości, czego nikomu nie życzę
Tak, czy siak: Jak pakować (tips & tricks), jak ustrzec się przed destrukcją plastikowych opakowań, jak walczyć z post office, "co poczta zrobiła mi z płytą!" to jest tematyka postów jaką widziałby, w tym wątku.
- Templar
- + W.A. Mozart +
- Posty: 9848
- Rejestracja: wt sie 02, 2011 19:48 pm
- Lokalizacja: Warsaw City
- Kontakt:
Re: Sztuka pakowania (The Art of Wrapping)
Ja tam zawsze używam tylko koperty bąbelkowej i jest dobrze, ogólnie nigdy nie dostałem jakoś bardzo uszkodzonej płyty, czasem jakieś drobne uszkodzenia, no i co najważniejsze zawsze one były w paczkach, które miały np. 2 koperty, tekturę, papier i Bóg wie co jeszcze wsadzone dla "ochrony" płytki Także dla mnie zwykła koperta bąbelkowa najlepsza, byle by nie była za ciasna, szczególnie ważne przy digipakach, żeby się nie zgniotły, ani też za duża, żeby opakowanie nie latało na wszystkie strony koperty w czasie transportu
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że ludzie natychmiast wierzą w ich prawdę" - Abraham Lincoln
http://www.lastfm.pl/user/iTemplar
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 5925
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Sztuka pakowania (The Art of Wrapping)
W środę przyszła do minie paczka z pięcioma płytami, z zewnątrz ok, bąbelki, luz, wewnątrz płyty krańcowe spoko, w kolejnych połamane zaczepy (standard w przypadku przeźroczystych tacek) ale największej destrukcji doznało opakowanie dokładnie w środku, miazga szczęśliwie poligrafia i krążek nieuszkodzone
Re: Sztuka pakowania (The Art of Wrapping)
To chyba nie widziałeś tych płyt jak dochodzą z drugiej strony...Templar pisze:Ja tam zawsze używam tylko koperty bąbelkowej i jest dobrze
U mnie płyty tak "zabezpieczone" w około 70-80% są uszkodzone - najczęściej pęknięte pudełko z przodu, tyłu, wyłamane ząbki w środku, czasem jakieś większe zgniecenia, kilka razy zdarzyło się to łącznie z uszkodzeniem poligrafii (około 90% moich przesyłek pochodzi spoza EU, więc dochodzi jeszcze dodatkowe "walnięcie" pieczątki celników).
Pakowanie, które zwiększy możliwość bezpiecznego dotarcia jest kilkuwarstwowe:
- najpierw owinięcie folią bąbelkową (najlepiej dwie warstwy ze wszystkich stron),
- dołożenie sztywnego kartonu/tektury, koniecznie szerszego od wymiaru płyty razem z bąbelkami, zawinięcie całości mocno taśmą klejącą, żeby to wszystko się nie przesuwało.
- całość włożyć do koperty bąbelkowej (nieco większej niż pakunek), albo do koperty normalnej, papierowej, ale wtedy trzeba zabezpieczyć brzegi (np. szeroką taśmą klejącą).
A to i tak nie gwarantuje 100% pewności...
- Templar
- + W.A. Mozart +
- Posty: 9848
- Rejestracja: wt sie 02, 2011 19:48 pm
- Lokalizacja: Warsaw City
- Kontakt:
Re: Sztuka pakowania (The Art of Wrapping)
Ale widzę jak dochodzą te do mnie zapakowany w taki sposób i wszystkie zawsze w idealnym stanie, zresztą przykład sprzed kilku dni - soundtrack z Skyrim zapakowany tylko w kopertę bąbelkową, stan idealny, druga paczka z książką Drake's Journal Nolana Northa, opakowana grubą tekturą, folią bąbelkową, kopertą bąbelkową, drugą kopertą bąbelkową i i jeszcze zwykłą kopertą foliową, no i była tak opakowana, że książka była za bardzo ściśnięta i twarda oprawa popękała od środka, musiałem Kropelką posklejaćAlthazan pisze:To chyba nie widziałeś tych płyt jak dochodzą z drugiej strony...
Oczywiście do kopert nie można też ładować po 5 pudełek, do tego to maksymalnie dwie, przy większej ilości to duży karton, tekturka na pudełka od płytek i dużo folii bąbelkowej, zapakować to tak, żeby pudełka od płyt były w samym środku, owinięte tekturą i grubą warstwą folii bąbelkowej, żeby nie latały, ani też nie dotykały ścianek kartonu ;)
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że ludzie natychmiast wierzą w ich prawdę" - Abraham Lincoln
http://www.lastfm.pl/user/iTemplar
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 5925
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Sztuka pakowania (The Art of Wrapping)
Żeby podtrzymać wątek Mój patent, wycinek bąbelków wewnątrz opakowania, unieruchamia płytę nawet gdy zawiasy tacki zostaną uszkodzone, bąbelki na zewnątrz i coś na kształt resoru ze sztywnej tektury na wierzch, luźno, nie po całości, to w kopertę, reklamacji nie było, co nie oznacza, że działa
Re: Sztuka pakowania (The Art of Wrapping)
wszystko to tylko dywagacje ja miałem raz tak że koperta bąbelkowa wyglądała jak po wojnie, albo jakby ją przepuścili przez maszynkę do mięsa, wewnątrz pudełko było w maczku, płta latała a jej i poligrafii nic się nie stało.. a kiedyś miałem do pudełka jewel połozony kwadracik bąbelków na płytę, do tego pudełko całe opatulone bąbelkami, a do środka kartonik jeszcze i do tego w kopertę ochroną z bąbelkami, a i tak pudełko płyty przyszło w maczku.
#FUCKVINYL
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
Re: Sztuka pakowania (The Art of Wrapping)
kiedyśgrześ pisze:Słuchamy, a co za tym idzie kupujemy (w wersji poprawnej politycznie), jak również sprzedajemy nasze ukochane płytki.
Jak sprzedajemy to chyba nie takie ukochane?
Znaczy kogo?W związku z tym, że na ustach naszego umiłowanego przywódcy coraz częściej pojawia się słówko kryzys,
Jak się kurczą dochody to się mniej kupuje, to oczywiste. A sprzedawać nie ma sensu chyba, że jakieś rarytasy albo całość od razu. Na ile wystarczy tej kasy za pojedyncze egzemplarze w niewielkich cenach? Szybko się rozejdzie i g. z tego masz. Zresztą jak jest kryzys to się kupuje, bo ludzie wówczas tanio sprzedają.ta druga ewentualność może w najbliższej przyszłość przybrać na częstotliwości, czego nikomu nie życzę
Powiedzmy sobie szczerze.. wiele przypadków popękanych płyt to wina sprzedawcy, który takie płyty WSADZIŁ do paczki a później klei głupa, że poczta zniszczyła.Tak, czy siak: Jak pakować (tips & tricks), jak ustrzec się przed destrukcją plastikowych opakowań, jak walczyć z post office, "co poczta zrobiła mi z płytą!" to jest tematyka postów jaką widziałby, w tym wątku.
"Wszyscy się koncentrują na tej wymianie słów z Lechem Wałęsą, który jest niesłychanie szybki, jeżeli chodzi o riposty, i tutaj ma taki intelekt najwyższych lotów" Rafał "Rafaello" Trzaskowski, prezydęt Warszawy
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 5925
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Sztuka pakowania (The Art of Wrapping)
Sprzedaż zaczyna się od ukochanych „ergo” najdroższych, ekonomiaBucholc Krok pisze:Jak sprzedajemy to chyba nie takie ukochane?
Nad pięćdziesiątkę, przystojny, wysportowany, w światłach TVN rudawy, łże ilekroć otworzy usta, przesadzam, gdy oznajmia, że zabiera, to zabiera, gdy obiecuje, że da...Bucholc Krok pisze:Znaczy kogo?
Cóż, jedni kupują, drudzy sprzedają, mi się póki co udaje to pierwsze ale prawdę mówiąc, nie wiem jak tam u ciebie w Kulczykowie wśród moich znajomych już znajdują się osoby, które się po prostu ordynarnie wyprzedają, przeszacowana zdolność kredytowaBucholc Krok pisze:Jak się kurczą dochody to się mniej kupuje, to oczywiste. A sprzedawać nie ma sensu chyba, że jakieś rarytasy albo całość od razu. Na ile wystarczy tej kasy za pojedyncze egzemplarze w niewielkich cenach? Szybko się rozejdzie i g. z tego masz. Zresztą jak jest kryzys to się kupuje, bo ludzie wówczas tanio sprzedają.
Sporą część zamówień realizuje przez „Londyńskiego Łącznika” kumpel dorabia się na wyspach, korzystam z jego uprzejmości, nawet płyty kupione u Niemca trafiają do UK, ja je widzę po trzech, czterech miesiącach gdy mi towar podrzuci wizytując ojczyznę, praktycznie zero problemów, inna kultura Post OfficeBucholc Krok pisze:Powiedzmy sobie szczerze.. wiele przypadków popękanych płyt to wina sprzedawcy, który takie płyty WSADZIŁ do paczki a później klei głupa, że poczta zniszczyła.
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
Re: Sztuka pakowania (The Art of Wrapping)
To g. nie miłość. Zresztą nie zawsze ukochane są najdroższe.kiedyśgrześ pisze:Sprzedaż zaczyna się od ukochanych „ergo” najdroższych, ekonomia
Cóż, jedni kupują, drudzy sprzedają, mi się póki co udaje to pierwsze ale prawdę mówiąc, nie wiem jak tam u ciebie w Kulczykowie
Z amerykańskich wytwórni udało mi się nie kupić płyt przez ostatnich kilka miesięcy. Niestety musiałem kupić u żółtych, bo by mi punkty przepadły. Ale póki co parcia nie mam i nie zamierzam tracić forsy na wysokim kursie.
wśród moich znajomych już znajdują się osoby, które się po prostu ordynarnie wyprzedają, przeszacowana zdolność kredytowa
A dużo mają do sprzedania? Ciekawe co sprzedadzą, gdy nie będzie już czego sprzedawać.
"Wszyscy się koncentrują na tej wymianie słów z Lechem Wałęsą, który jest niesłychanie szybki, jeżeli chodzi o riposty, i tutaj ma taki intelekt najwyższych lotów" Rafał "Rafaello" Trzaskowski, prezydęt Warszawy
Re: Sztuka pakowania (The Art of Wrapping)
taaa polska mentalność - nie mam i mnie nie stać ale wezme kredyt (mówie tylko o mieszkaniowych na grubą kasę) i pokaże innym że mam, albo/i sobie poprawie humor że będzie mi lepiej... wszyscy myślą że życie i fajna praca będzie wiecznie trwać..zarozumiałości bezmyślność wiekszości tych ludzi (wiadomo że nie wszystkich) jest porażająca. Mądry ten co małymi kroczkami powiększa swój komfort życia i nie szpanuje żeby inni im zazdrościli i umie racjonalnie przemysleć czy będzie mnie stac na spłacanie tych niewolniczych rat przez pół zycia. .najpierw trzeba zaoszczędzić trochę kasy na czarną "godzinę"jak sie już ma te za oszczędzoną kase to można pomyśleć o kredycie ale na pokrycie około 50 % kredytu i też trzeba pomyśleć o zrobieniu zapasu kasy na wypadek straty pracy lub choroby,przecież można naglę złamać nogę lub ulec wypadkowi samochodowemu. To jest np. 3 letnie koszty wszystkich opłat i wtedy ma sie ten komfort że można z zapasów spłacać raty i żyć skromnie do czasy znalezienia nowej pracy...Ale to trzeba myśleć zapobiegawczo a nie tylko żyć bo ma się kasę i frajda i że mi dali na kredytówce limit 10 tysi za dobre oczy i jestem bogaty... Banki dobrze wiedziały ze trzeba rozdawać na potęgę kredyty aby złapać naiwniaków ,którzy zachłysną się swoim sukcesem życiowym "bo jestem młodą singielką i mam super pracę w biurze za 5 tysi, codziennie chodzę na fitnes i do kina" i idiotyczne załapią ten tani kredyt. A po chwili przychodzi krach. Zycie w innych krajach pokazało ze tym sposobem można wydoić od naiwniaków sporo kasy.Po wielu latach (czasami szybko) spłacania kredytu przychodzi krach. Zostało np.20 % kredytu do spłacenia ,mieszkanie urządzone, mieszkamy sobie na lajcie..a tu klapa..brak oszczędności.brak pracy..krach.Wtedy banki przystępują do zabierania nieruchomości i sprzedaż tych mieszkania za psie pieniądze,aby pokryć pozostały kredyt.Kupują te mieszkania firmy bankowe i stają się firmami wynajmującymi dla zysku dla banku.Właściciela straconych mieszkań nie dostają zwrotu swych spłaconych rat,zostają okradzeni z własnych pieniędzy i złudzeń że świat jest piękny.Jesli bierze się tak wielki kredyt - tylko przez chwilowe złudne zapatrywanie że od roku fajnie zarabiam i jest git - to człowiek staje się niewolnikiem własnej głupoty i materializmu. takie jest moje zdanie o wielkich kredytach mieszkaniowych, z którym pewnie wiele się nie zgodzi, wiele powie żem heretyk, ale we własnym towarzystwie miałem przykłady tych "a ja mam własne mieszkanie" (słowo "własne" zawsze mnie bawi w tym wypadku) z kredytu. Nie mam nic przeciw braniu kredytów hipotecznych czy mieszkanioych. Chodzi tylko o to, żeby później nie narzekać jeżeli mu nie wyjdzie ze spłatami i żeby nie mieli pretensji do całego świata. To samo z samochodami - polak chce kupić używany z malutkim przebiegiem, stanem lepszym niż w salonie, za połowę ceny rynkowej - a potem narzeka że handlarze to oszuści, po kupiłem super okazję i mi się rozsypało po 2 msc.kiedyśgrześ pisze:wśród moich znajomych już znajdują się osoby, które się po prostu ordynarnie wyprzedają, przeszacowana zdolność kredytowa
#FUCKVINYL
Re: Sztuka pakowania (The Art of Wrapping)
Raty nie są na pół życia, tylko na całe - jak się bierze kredyt na 35 lat, to wiadomo, że zakończenie spłacania wychodzi w czasie, gdy tacy ludzie będą już na emeryturze, dlatego czasem jeszcze dzieci muszą spłacać - i to dopiero jest tragedia...Adam pisze:...niewolniczych rat przez pół zycia...
...wiele powie żem heretyk...
A w dzisiejszych czasach kryzysowych bardzo łatwo o redukcję i z pięknej pracy z 10 tysiami/miech zostaje wielkie zero i szukanie na gwałt innej roboty...
Widzę, że nie tylko ja mam takie zdanie o kredytach, to już nas jest dwóch heretyków...
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
Re: Sztuka pakowania (The Art of Wrapping)
A co z kasą? Przepieprzona?Althazan pisze:i z pięknej pracy z 10 tysiami/miech zostaje wielkie zero i szukanie na gwałt innej roboty...
"Wszyscy się koncentrują na tej wymianie słów z Lechem Wałęsą, który jest niesłychanie szybki, jeżeli chodzi o riposty, i tutaj ma taki intelekt najwyższych lotów" Rafał "Rafaello" Trzaskowski, prezydęt Warszawy
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 5925
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Sztuka pakowania (The Art of Wrapping)
TrzechAlthazan pisze:Widzę, że nie tylko ja mam takie zdanie o kredytach, to już nas jest dwóch heretyków...
Re: Sztuka pakowania (The Art of Wrapping)
A co? Sądzisz, że jak ktoś zarabia 10 tysi, to odkłada 5?Bucholc Krok pisze:A co z kasą? Przepieprzona?
Bierze krechę na auto za 200.000, na chałupę na 500.000 (albo i więcej) i mu zostaje ze 3-4 koła na "biedne" życie...
O, to może założymy klub anty-kredytowy?kiedyśgrześ pisze:Trzech