Strona 1 z 4
: pn lut 28, 2011 18:03 pm
autor: dziekan
Bladerunner ma racje.
Tym razem argumenty Tomka Rokita są mało przekonujące.
Przykro mi Tomcio.
Myslalem,że znasz sie na filmowce
: pn lut 28, 2011 18:06 pm
autor: Arthur
Tomek ma rację.
: pn lut 28, 2011 18:07 pm
autor: dziekan
Bladerunner ma racje.
Tomek zaplątał sie we wlasnych myslach.
: pn lut 28, 2011 18:10 pm
autor: Arthur
Mam rozumieć, że użytkownik bladerunner zna się lepiej na orkiestrowaniu niż sam kompozytor, orkiestratorzy krytycy i znawcy muzyki?
Chyba czas tarcze na ścianie powiększyć, bo może nie trafia. Jestem pewny, że gdyby tacy jak Tomek, Marek nie napisali, że Brian Tyler jest mistrzem w orkiestrowaniu napisalibyście to samo.
: pn lut 28, 2011 18:14 pm
autor: dziekan
czoug pisze:Mam rozumieć, że użytkownik bladerunner zna się lepiej na orkiestrowaniu niż sam kompozytor, orkiestratorzy krytycy i znawcy muzyki?
Chyba czas tarcze na ścianie powiększyć, bo może nie trafia
Tylko,że bladerunner jest po szkole muzycznej i potrafi dyrygentowac,więc zapewniam cie,że on wie wiecej o muzyce niż my wszyscy razem wzieci.
A to,że sobie żartuje na forum to o niczym nie swiadczy.
Ma ogromną wiedze.
Mystery Man pisze:''nie panuje nad orkiestrą'', co to ma w ogóle znaczyć. Również jestem za opcją, że u Powella jest wszystko tak jak należy, mimo, iż czasami na pierwszy rzut ucha może się tak nie wydawać
Wiele osob na forach poswieconych muzyce filmowej stwierdziła,że Powell nie panuje nad orkiestrą.
Możliwe,że tak jest.
: pn lut 28, 2011 18:30 pm
autor: Arthur
Dyrygenować to umie chyba na placu zabaw
: pn lut 28, 2011 18:35 pm
autor: bladerunner
Tomek pisze:Chodzi Ci o te bardzo energetyczne kawałki u Powella? Taki niby chaos instrumentacyjno-aranżacyjny? Raczej wydaje mi się, że to złożoność kompozycji/orkiestracji(instrumentacji). Pozorny chaos, a tak naprawdę wszystko jest doskonale poukładne i na swoim miejscu
Może to zły przykład (bo to raczej nie ten sam poziom detalu), ale weźmy taki score jak "Wojna światów" Williamsa. Z pozoru bałagan, nieład, straszny chaos, ale jak się człowiek wgryzie w muzykę to widzi samą muzyczną matematykę
Wydaje mi się, że to taki jego znak rozpoznawczy (Powella), coś czego nie ma wielu innych, współczesnych mu twórców filmowych.
Jeżeli już jesteśmy przy animacjach to doskonale poukładane i złożone to są , ale Shreki Gregsona
a przy tym nie wkurwiają chaosem i ja tu widzę muzyczną matematykę. A ten Rollercoaster, przez który prowadzi nas Powell niestety miesjcami jest nie do zniesienia.
Dziekan nie przesadzaj, nie potrafię dyrygować orkiestrą, nie mam ukończonej szkoły muzycznej , ale potrafię grać na flecie
.
: pn lut 28, 2011 19:08 pm
autor: Tomek
Dziekanie, po co uprawiasz te jałowe zaczepki? - ani to zabawne ani za bardzo ironiczne a dodatkowo sieje bałagan w tematach. Jak chcesz normalnie podyskutować to napisz coś konkretnego. To znasz na pewno: "Dziekan, czekamy!"
Bladu: temat jest o Powellu, nie o Gregsonie
Zauważ, że Shreka popełnił też...Powell
: pn lut 28, 2011 19:11 pm
autor: Paweł Stroiński
I w jedynce zrobił więcej od Gregsona.
: pn lut 28, 2011 19:14 pm
autor: bladerunner
Paweł Stroiński pisze:I w jedynce zrobił więcej od Gregsona.
słusznie i to widać, bo to naprawdę średni score jest
. A skąd czerpiesz te informacje tak nawiasem mówiąć, bo ostatnio porównywałem sobie kilka informacji ze strony hans -zimmer.com tym co jest napisane w dołączonych książeczkach do płyt HGW. Niestety różnią się czesto te dane. Więc swoją drogą też bym na 100% nie był pewien, że np Chicken Runy to faktycznie tylko Powell.
: pn lut 28, 2011 19:18 pm
autor: Koper
Bladu - odpieprz się od tego Gregsona - w tym temacie nikogo to nie obchodzi.
Dziekan - skończ swoje marne prowokacyjki.
Skończy się to banem dla obu i będzie spokój, bo to już śmieszne nie jest, a wszystkich pewnie znudziło dawno i irytuje tylko.
A score zapowiada się interesująco, ale to akurat było do przewidzenia. A polityka nie wydawania scorów na CD mnie wkurza. Karate Kida chętnie bym widział na swojej półeczce, ale się nie dało. Teraz znowu to samo.
: pn lut 28, 2011 19:19 pm
autor: bladerunner
Koper pisze:
A score zapowiada się interesująco, ale to akurat było do przewidzenia. A polityka nie wydawania scorów na CD mnie wkurza. Karate Kida chętnie bym widział na swojej półeczce, ale się nie dało. Teraz znowu to samo.
Karate Kid wyszło na CD-R
.
: pn lut 28, 2011 19:22 pm
autor: Arthur
On się nie hańbi czymś takim w przeciwieństwie do nas.
: pn lut 28, 2011 19:24 pm
autor: Paweł Stroiński
1. W przypadków score'ów RCP i około-RCP NIGDY nie wierz książeczkom. Zdarzają się ghostwriterzy niewymienieni w książęczce. Podam przykład nieoficjalny. Oficjalnie utwór w Armageddonie, w którym rozbija się prom z Affleckiem jest HGW. W rzeczywistości zrobił go Hans z Johnem van Tongerenem. Potwierdzone na stronie praw autorskich do muzyki.
2. Formalnie rzecz biorąc, Harry JEST współkompozytorem muzyki do wszystkich tych filmów, bo jest współkompozytorem TEMATÓW. Także o ile Building the Crate stworzył Powell, zawiera jego aranżację tematu HGW, więc prawnie rzecz biorąc, HGW jest wszędzie, bo jego tematy są wszędzie, nawet jeśli sam ich nie aranżował, a tylko Powell postanowił wykorzystać jego melodię (chociaż to raczej mieli dogadane).
Czyli mówiąc wprost. Kto zrobił więcej? Powell. Czy to umniejsza rolę *tematów* HGW? Nie.
Dlaczego HGW został zatrudniony do sequeli? Sądzę, że poszło o Fairytale.
: pn lut 28, 2011 19:24 pm
autor: dziekan
Tomek pisze:Dziekanie, po co uprawiasz te jałowe zaczepki? - ani to zabawne ani za bardzo ironiczne a dodatkowo sieje bałagan w tematach. Jak chcesz normalnie podyskutować to napisz coś konkretnego. To znasz na pewno: "Dziekan, czekamy!"
No przeciez pozartowac mozna prawda Panie Tomeczku?
Uwielbiam Pana