Rahman u Vangelisa

Dla forum FilmMusic.pl Offtop jest źródłem sukcesu. Złotą żyłą. Dlatego stworzyliśmy specjalne miejsce wypowiedzi utrzymanej w tonie, delikatnie mówiąc, luźno-frywolnym. Wszystko co uznane zostanie za Offtop trafiać będzie tutaj.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7854
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

#31 Post autor: DanielosVK » czw sty 27, 2011 20:33 pm

Jak dla kogo. Dla Ciebie mogą, dla niego niekoniecznie.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Arthur
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1135
Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
Lokalizacja: Pzn

#32 Post autor: Arthur » czw sty 27, 2011 20:35 pm

jestem otwarty na wszelkie propozycje, nawet Bucholzowe
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7854
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

#33 Post autor: DanielosVK » czw sty 27, 2011 20:39 pm

Poznawaj Vangelisa, mocium panie. ;)
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26139
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#34 Post autor: Koper » czw sty 27, 2011 21:37 pm

Vangelis się skończył i to dawno :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7854
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

#35 Post autor: DanielosVK » pt sty 28, 2011 00:03 am

Nieprawda. :P Jeno w zeszłej dekadzie nie zachwycał (chociaż El Greco wg mnie bardzo przyzwoite), ale i tak robił coś bardzo rzadko, więc nie ma co oceniać.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26139
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#36 Post autor: Koper » pt sty 28, 2011 09:32 am

no bo się skończył :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Arthur
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1135
Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
Lokalizacja: Pzn

#37 Post autor: Arthur » pt sty 28, 2011 11:40 am

Vangelis mi nie leży, Chariots of Fire, Blade runner, 1492 mnie nie przekonały, nie czuje radości z jego muzyki. A ten instrument elektryczny co tak namiętnie używa(takie bzy........bzy.bzy) - o nie, to mnie drażni. Brak tu subtelności i namiętności, którą odnajduję u innych kompozytorów. Ups, chyba znowu wjechałem na tor bluzgania, więc w ramach poprawy nastroju muszę powiedzieć, że tylko Aleksander jako taki mi się podobał, ale to też naciągana opinia.
Te chłodne uczucia to zapewne wina tego, że słucham muzyki filmowej niechronologicznie. Oczywiście mam na uwadze to, że był pierwszy w komponowaniu używając instrumentów/dźwięków elektycznych i buszując w gąszczu nowego potrafił użyć tego i stworzyć coś naprawdę godnego, wielkiego! ale jego chwałę przyćmiewają mi wciąż niestety ci co korzystali z jego talentu wraz z pomocą ogólnego rozwoju elektroniki w muzyce udoskonalali ją, aż nadeszła pierwsza dekada XXI wieku i już na dobre w filmach historycznych/epickich zagościły bardziej dopracowane(naturalniejsze) dźwięki elektryczne & wszędobylskie chórki.
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26139
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#38 Post autor: Koper » pt sty 28, 2011 12:24 pm

Akurat Alexander to najsłabsza praca z tych, które wymieniłeś... :) No ale nikt Cię nie zmusza, byś polubił elektronikę Vangelisa z lat 70-80, niemniej akurat 1492 nie jest specjalnie elektroniczne w brzmieniu.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

bladerunner

#39 Post autor: bladerunner » pt sty 28, 2011 12:27 pm

Koper pisze:Akurat Alexander to najsłabsza praca z tych, które wymieniłeś... :) No ale nikt Cię nie zmusza, byś polubił elektronikę Vangelisa z lat 70-80, niemniej akurat 1492 nie jest specjalnie elektroniczne w brzmieniu.
rozumiem, że w kontekście muzyki filmowej jako takiej, bo tak z płyty to Chariots-y są o klasę słabsze od Alexandra. Właściwie nie rozumiem narzekań co do tej pracy, wiadomo nie od dziś, że u Vangelisa zawsze zdarzały się mniej wybitne utwory nawet tak osławionym 1492 ( rozwlekły 13 minutowiec), którego nikt się nie czepia, czy w Blade Runerze 9 minut blusa :P.

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#40 Post autor: Bucholc Krok » pt sty 28, 2011 13:26 pm

czoug pisze:jestem otwarty na wszelkie propozycje, nawet Bucholzowe
Zacznij od Legend Clannadu. 8)

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7854
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

#41 Post autor: DanielosVK » pt sty 28, 2011 13:51 pm

Chariots of Fire, Blade runner, 1492 mnie nie przekonały, nie czuje radości z jego muzyki.
To poczuj. ;)
A ten instrument elektryczny co tak namiętnie używa(takie bzy........bzy.bzy) - o nie, to mnie drażni.
Ke?
Brak tu subtelności i namiętności, którą odnajduję u innych kompozytorów.
Gusta gustami, ale jeśli u Vangelisa nie ma namiętności ani subtelności to może przeczyść uszy. ;) Ew. staraj się do tego inaczej podejść.
Ups, chyba znowu wjechałem na tor bluzgania, więc w ramach poprawy nastroju muszę powiedzieć, że tylko Aleksander jako taki mi się podobał, ale to też naciągana opinia.
Teraz zaczyna mi się rozjaśniać. Lubisz hollywoodzki patos, hę?
ale jego chwałę przyćmiewają mi wciąż niestety ci co korzystali z jego talentu wraz z pomocą ogólnego rozwoju elektroniki w muzyce udoskonalali ją
Czyli kto?
już na dobre w filmach historycznych/epickich zagościły bardziej dopracowane(naturalniejsze) dźwięki elektryczne
Elektronika Vangelisa jest całkowicie naturalna. 1492, Blade Runner, Antarctica, Cavafis - naturalne, przyjemne dźwięki. W Chariots of Fire jest trochę inaczej, bo tam parę utworów może (ale nie musi) przez swoją archaiczność drażnić, ale m.in. w w.w. reszcie wg mnie nie.


Taka mała dygresja - instrumenty i dźwięki są elektroniczne, nie elektryczne. ;)

Koper pisze:no bo się skończył :P
Skąd wiesz? Po prostu nie wydaje swojej muzyki. Nie chce mu się i tyle.

Bucholc pisze:Zacznij od Legend Clannadu.
Może lepiej coś bez starej elektroniki. ;)
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26139
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#42 Post autor: Koper » pt sty 28, 2011 15:32 pm

bladerunner pisze:rozumiem, że w kontekście muzyki filmowej jako takiej, bo tak z płyty to Chariots-y są o klasę słabsze od Alexandra. Właściwie nie rozumiem narzekań co do tej pracy, wiadomo nie od dziś, że u Vangelisa zawsze zdarzały się mniej wybitne utwory nawet tak osławionym 1492 ( rozwlekły 13 minutowiec), którego nikt się nie czepia, czy w Blade Runerze 9 minut blusa :P.
W wydaniu płytowym Alexander też jest słabszy od Chariots... Jeden główny temat z Chariots znaczy więcej niż cały Alexadner. Alexander przynudza. Taki tam sztampowy Vangelis. Pół utworu z tego nie zapamiętałem.
DanielosVK pisze:Skąd wiesz? Po prostu nie wydaje swojej muzyki. Nie chce mu się i tyle.
Skończył się to mu się nie chce... ;):P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Arthur
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1135
Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
Lokalizacja: Pzn

#43 Post autor: Arthur » pt sty 28, 2011 17:51 pm

Ups, chyba znowu wjechałem na tor bluzgania, więc w ramach poprawy nastroju muszę powiedzieć, że tylko Aleksander jako taki mi się podobał, ale to też naciągana opinia.
Teraz zaczyna mi się rozjaśniać. Lubisz hollywoodzki patos, hę?
Wiedziałem, że padnie ten argument. Jako, że film jest taki, więc i muzyka do niego musi też być taka. Troszkę patosu może być, ale prawie zawsze jest go dla mnie za dużo. W Alexandrze podobają mi się właśnie nie te utwory gdzie cała orkiestra gra, pojawiają się główne tematy ale te bardziej etniczne, delikatne(środek płyty).

a o ten tego instrument to chodzi o np. tu od 0:19
http://www.filmmusic.pl/muzyka/149202.ogg
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26139
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#44 Post autor: Koper » pt sty 28, 2011 19:17 pm

Syntezatory po prostu. Takie było brzmienie Vangelisa 20-30 lat temu :)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Arthur
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1135
Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
Lokalizacja: Pzn

#45 Post autor: Arthur » pt sty 28, 2011 19:32 pm

a do Robin Hood'a zajrzę jak przesłucham Marianelliego
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer

ODPOWIEDZ