John Williams bogiem Macieja Wawrzyńca Olecha

[Wojteł]

trochę się ten wątek rozrósł, od czasu jak ostatnio zaglądałem, więc muszę cały przeczytać

[Koper]

Wiesz, ale z Wawrzka wypowiedzi wygląda to tak, jakby dla niego był Johnny - bóg, potem Hansu - Jezus, a reszta to tam sobie komponuje i się nie umywa. I z tej dwójki nie można żartować, nie można krytykować, wszystko co im wydadzą jest lepsze od innych, nawet jeśli tych innych Wawrzek nie słuchał (vide tekst o Black Sunday i Conanie) no a jak powiesz coś, co mu nie pasuje to się obraża i ucieka do limbo.
Ja owszem, wolę Ennio, ale nie wynoszę go tak ponad innych kompozytorów, poza tym mam oprócz swoich subiektywnych odczuć także obiektywne argumenty dlaczego właśnie nr 1 to dla mnie Ennio a nie Williams czy ktoś inny (liczba prac*jakość+rozpoznawalność tematów+nowinki stylistyczne*pomysłowość*oryginalność) no ale to jest materiał na inną dyskusję.

PS: Wygląda na to, że nawet najwięksi fani Johna wolą dziewice od swego bóstwa i żadnej by nie poświęcili. Hell Yeah! :D

[Wojteł]

Przeczytałem cały temat i moim zdaniem niektóre pojazdy po Williamsie są za ostre. Równie dobrze można by o Morricone mówić, że lada dzień do piachu pójdzie, więc rozumiem wnerwienie Wawrzka (sorry, że z Enniem wyjeżdzam, ale z tych wielkich kompozytorów, którzy jeszcze żyją to on mi tak przyszedł do głowy).

PS: Wygląda na to, że nawet najwięksi fani Johna wolą dziewice od swego bóstwa i żadnej by nie poświęcili. Hell Yeah! WinkVery Happy

Bo John jest dobrym i sprawiedliwym Bogiem, który chce dobrze dla swoich wyznawców i on na pewno by to uznał za marnotrawstwo

[Mefisto]

Szkoda by było tych dziewic

[Koper]

Przeczytałem cały temat i moim zdaniem niektóre pojazdy po Williamsie są za ostre. Równie dobrze można by o Morricone mówić, że lada dzień do piachu pójdzie

Ennio to Włoch- pije wino, je owoce morza... oni jak Japońce, żyją dłużej. :D
Swoją drogą jakie znowu pojazdy po Williamsie? Że Adam napisał, że powinien wnuczka karmić werters original a nie muzę pisać? No, proszę Cię, teraz zaczynasz się zarażać syndromem Wawrzyńca...

[Wojteł]

Swoją drogą jakie znowu pojazdy po Williamsie? Że Adam napisał, że powinien wnuczka karmić werters original a nie muzę pisać?

tak, właśnie to, bo ja rozumiem, że Williams już swoje lata ma, ale tylko dlatego mówić, że się już do niczego nie nadaje? Większość obecnych kompozytorów swoimi najlepszymi pracami nie zbliża się poziomem do Williamsa w jego najsłabszych. teraz będzie, że wyskoczyłem z argumentem godnym Wawrzka, ale nie da się ukryć, ale patrząc na te lamy z RCP chyba przyznacie mi rację. Pisanie o gościu, który tyle wniósł do gatunku, że nadaje się tylko do siedzenia w domu i czekaniu na śmierć jest moim zdaniem określeniem zbyt mocnym, nawet jakby John od 2000 roku pisał nie wiadomo jakie gnioty. A biorąc pod uwagę, że wycisnął takie perełki jak Gejsza to już w ogóle tekst mocno przesadzony.

[Wawrzyniec]

Dzieki Wojtek mniej wiecej o to mi chodzi A ten tekst z Wertersami to delikatny, gdyz ostrzejsze byly. A zreszta i tak cala afera wybuchla, gdyz zwrocilem Adamowi delikatnie uwage, ze uzywanie slowa "zydek" nie jest ladne.
Dobra, ale nie chce sie juz licytowac, kto co powiedzial, gdyz i tak z Wami nie mam szans. Swoje powiedzialem i zdania nie zmienie.

[Koper]

tak, właśnie to, bo ja rozumiem, że Williams już swoje lata ma, ale tylko dlatego mówić, że się już do niczego nie nadaje? Większość obecnych kompozytorów swoimi najlepszymi pracami nie zbliża się poziomem do Williamsa w jego najsłabszych. teraz będzie, że wyskoczyłem z argumentem godnym Wawrzka, ale nie da się ukryć, ale patrząc na te lamy z RCP chyba przyznacie mi rację. Pisanie o gościu, który tyle wniósł do gatunku, że nadaje się tylko do siedzenia w domu i czekaniu na śmierć jest moim zdaniem określeniem zbyt mocnym, nawet jakby John od 2000 roku pisał nie wiadomo jakie gnioty. A biorąc pod uwagę, że wycisnął takie perełki jak Gejsza to już w ogóle tekst mocno przesadzony.

No ale nie mówmy tu o lamach RCP bo to w ogóle jacyś kierowcy i gitarzyści niedzielni, a nie kompozytorzy. Ale są Giacchino, Powell, Coulais, Rombi, Desplat, ciągle piszą Elfman, Horner, Zimmer, są Japończycy, Hiszpanie... Ma kto pisać muzę. A Johnny jak i Ennio. Mogą sobie iść do biblioteki książki poczytać, benefis jakiś urządzić, ale nie oczekujmy, że oni jeszcze coś świeżego do filmówki wniosą. Czas płynie nieubłaganie. Jasne, że jeszcze mogą coś na dobrym poziomie napisać, ale już ani ten geniusz, ani ta ilość prac co kiedyś. A Gejsza... to już ładnych parę lat od tej pracy minęło.
Zresztą nie chodzi tu tak naprawdę co Johnny może, a czego nie może, tylko żeby tu nie czynić świętego oburzenia, że ktoś się ośmielił zażartować z Williamsa. To tak jakbym ja miał się obrażać na Adama za każde złe słowo na Morricone, a on na mnie za Lorenca. Luuudzie...

[Wojteł]

Ja się nie obrażam, tylko uważam, że ten żart był jazdą po krawędzi. Żarty żartami, ale są granice

[Wawrzyniec]

Dokladnie jest pewna granica, ktorej nie mozna przekroczyc! A niestety nie dosc ze wypominanie na kazdym rogu, ze Willliams jest stary i zaraz umrze, jest niesmaczne to i w ogole nie smieszne.
I prosze mi tez nie imputowac. ze ja po za Williamsem nic innego nie slucham i inni kompozytorzy sie nie licza. Po prostu mam swoich ulubionych co widze jest rzecza bardzo zla.

A jak chcemy sobie podyskutowac o przyszlosci muyzki filmowej to z mojej strony prosze bardzo jestem gotow.

[Bucholc Krok]

A jak chcemy sobie podyskutowac o przyszlosci muyzki filmowej to z mojej strony prosze bardzo jestem gotow.

A o czym tu gadać? Muzyka filmowa już się skończyła.

[Koper]

Ja się nie obrażam, tylko uważam, że ten żart był jazdą po krawędzi. Żarty żartami, ale są granice

Coście się czepili... zresztą jakiego właściwie żartu?? Przecież nie o tym mowa, tylko o ślepym fanbojstwie i nie obracajcie kota ogonem.

[Wojteł]

Przepraszam bardzo, ale teraz ty obracasz kota ogonem. Zwyzywaliscie Wawrzynca od fanbojów własnie dlatego, ze mu sie nie spodobał żart.

[Wawrzyniec]

Wlasnie to Wy chcecie, aby mowa byla o slepym fanboystwie, gdyz tym samym dyskusja schodzi na wygodniejsze dla Was tory. Ale nie o to mi chodzilo. Przynajmniej ja te niewybredne zarty pamietam i to nie tylko w tym poscie, ale ciagnely sie one dlugo, az w koncu po kolejnym w tym samym stylu, przelala sie szala goryczy.

Miedzy innymi:

"tylko J.Williams i tylko J. Williams". lepiej się martwcie by dożył do premiery filmu bo lipa będzie a nie płyta

[Adam]

dziś sam jestem dziadkiem, więc cóż mógłbym dać mojemu wnukowi, jak nie moje werters oryginal