GOBLIN NA FESTIWALU UNSOUND W KRAKOWIE!

Dla forum FilmMusic.pl Offtop jest źródłem sukcesu. Złotą żyłą. Dlatego stworzyliśmy specjalne miejsce wypowiedzi utrzymanej w tonie, delikatnie mówiąc, luźno-frywolnym. Wszystko co uznane zostanie za Offtop trafiać będzie tutaj.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23205
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#31 Post autor: Mystery » pn sie 30, 2010 17:31 pm

Adam Krysiński pisze:zaparło mi dech taki skład :D
Ja się na to piszę, będzie SzaZa i Polanski :D

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58191
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#32 Post autor: Adam » pn sie 30, 2010 17:32 pm

jeszcze tylko tych naszych od violemi zabrakło :D i normalnie będzie publika 10 osób wtedy :D
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26132
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#33 Post autor: Koper » wt sie 31, 2010 21:00 pm

Mystery Man pisze:Ja się na to piszę, będzie SzaZa i Polanski :D
Roman?
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

bladerunner

#34 Post autor: bladerunner » wt sie 31, 2010 21:06 pm

Polanski i Justin Bieber no to może ewentualnie :D

unsound
Parkingowy przed studiem nagrań
Posty: 6
Rejestracja: pn maja 31, 2010 01:25 am

#35 Post autor: unsound » ndz wrz 05, 2010 23:48 pm

STRONA UNSOUND FESTIVAL 2010 JEST JUŻ GOTOWA! WSZYSTKIE BILETY
DOSTĘPNE SĄ W SPRZEDAŻY…

DO PROGRAMU DOŁĄCZA LEGENDARNY PRODUCENT ŚCIEŻEK DŹWIĘKOWYCH
KULTOWYCH FILMÓW GROZY - ALAN HOWARTH…

UNSOUND ZACZYNAMY MUZYKĄ Z "PSYCHOZY", "EGZORCYSTY" I
"LŚNIENIA"…

DODATKOWO W PROGRAMIE: "NOC ŻYWYCH BRUDÓW" - ZACZYNAJĄCE SIĘ O
PÓŁNOCY MARATONY PROJEKCJI HORRORÓW - Z KASET VHS…


Pełny program Unsound Festival 2010 jest już ogłoszony i dostępny na stronie
www.unsound.pl Również, poza karnetami, dostępne są bilety na pojedyncze koncerty,
na stronie i w outletach www.ticketpro.pl 
Strona Unsound kryje wiele nowych
szczegółów. Najzagorzalszych fanów horrorów i brzmień analogowych syntezatorów
ucieszy fakt, że Alan Howarth nie tylko wystąpi na żywo, ale również poprowadzi
warsztaty z projektowania dźwięku do filmów grozy. 
Howarth jest jedną z
najważniejszych osób współtworzących klasyki z lat 80. Zarówno jako kompozytor i
twórca efektów dźwiękowych, Howarth współpracował z Johnem Carpenterem nad
muzyką do większości jego filmów. Poczynając od "Ucieczki z Nowego Jorku", przez
efekty dźwiękowe obecne w takich filmach jak "Poltergeist", "Jeźdźcy Zaginionej Arki",
czy "Star Trek" lub "Polowanie na Czerwony Październik". Jako kompozytor stworzył
ścieżki do serii "Halloween". Na jego występ w trakcie Unsound będą składały się
głównie utwory nawiązujące do kompozycji wykonanych wspólnie z Johnem
Carpenterem.

Obrazek

By uczcić pięćdziesiątą rocznicę "Psychozy" Hitchcocka, na otwarcie festiwalu
zaplanowany jest koncert Sinfonietty Cracovii pod batutą islandzkiego kompozytora
Daniela Bjarnasona, który poprowadzi 48-osobowy zespół do wykonania przejmującego
soundtracku Bernarda Hermanna do tego filmu. Zagrane zostaną również motywy z
"Lśnienia" Pendereckiego oraz "Egzorcysty".

Po raz kolejny przypominamy o wcześniej ogłoszonych newsach, kóre powinny ucieszyć
fanów horroru - jak zapowiedź występu brytyjskiego duetu Jigoku łączącego wizualizacje
i muzykę opartą na ścieżkach dźwiękowych i ujęciach prosto z filmów grozy. Również
nowa postać na scenie klubowej - Raime zaprezentuje set industrialnych sampli, a Black
To Comm
swoje dronowe rzeźby dźwiękowe. Poza tym dla fanów mocniejszych brzmień
- wystąpi również Jazkamer. Dla tych, którym mało syntezatorowych inspiracji rodem z
filmów Carpentera, czy Tangerine Dream - wystąpi również trio Roll the Dice.

Obrazek

Również Joel Martin - znany szerzej jako członek duetu Quiet Village, pomógł twórcom
Unsound w przygotowaniu niezwykle ciekawego programu dyskusji panelowych i Q&A
związanych z ciemną stroną dźwięku. W programie zaplanowane są, między innymi,
rozmowy z członkami zespołu Goblin, czy z Alanem Howarthem, jak również dyskusja z

artystami poświęcona ciemności w muzyce eksperymentalnej i inne. Duet Jigoku to
również posiadacze jednej z największych w Wielkiej Brytanii (jeśli nie na świecie)
kolekcji filmów grozy na kasetach VHS. Po dłuższym zastanowieniu wybrali niezwykle
ciekawą kolekcję zaskakujących perełek gatunku, które będzie można zobaczyć w
trakcie "Nocy żywych brudów". Zdecydowanie nie należy oczekiwać jakości HD tych
obrazów… A jeśli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości co do swojej obecności na
festiwalu - Resident Advisor ogłosił Unsound drugim najlepszym festiwalem października na świecie.

http://unsound.pl

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58191
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#36 Post autor: Adam » pn wrz 06, 2010 08:39 am

unsound pisze:WSZYSTKIE BILETY
DOSTĘPNE SĄ W SPRZEDAŻY…
no czyli jak mówiłem :P - żaden bilecik się nie sprzedał :mrgreen:
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58191
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#37 Post autor: Adam » czw wrz 30, 2010 21:21 pm

jak tam sprzedaż? :D
#FUCKVINYL

bladerunner

#38 Post autor: bladerunner » pt paź 01, 2010 10:20 am

Adam Krysiński pisze:jak tam sprzedaż? :D
Oni mają więcej znajomych na Facebooku jak Filmmusic
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58191
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#39 Post autor: Adam » pt paź 01, 2010 10:21 am

to się nie dziwię akurat :D:D
#FUCKVINYL

bladerunner

#40 Post autor: bladerunner » pt paź 01, 2010 10:22 am

Adam Krysiński pisze:to się nie dziwię akurat :D:D
No, ale całkiem pokaźna liczba z 6000 :lol:

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23205
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#41 Post autor: Mystery » pt paź 01, 2010 10:28 am

Śmiejecie się. I tak zgromadzi to większe rzesze i wzbudzi większe zainteresowanie, niż zrobiła by ta trójca Powell, Gregson-Williams, Giacchino jakby u nas zagrała :)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58191
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#42 Post autor: Adam » pt paź 01, 2010 10:29 am

no logiczne.. czy ja coś mówie :)
#FUCKVINYL

bladerunner

#43 Post autor: bladerunner » pt paź 01, 2010 10:30 am

Mystery Man pisze:Śmiejecie się. I tak zgromadzi to większe rzesze i wzbudzi większe zainteresowanie, niż zrobiła by ta trójca Powell, Gregson-Williams, Giacchino jakby u nas zagrała :)
:( :( :( :( :( :( :( :( :( :(

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58191
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#44 Post autor: Adam » pn paź 04, 2010 08:31 am

Bladu, nie smutaj sie :)
#FUCKVINYL

unsound
Parkingowy przed studiem nagrań
Posty: 6
Rejestracja: pn maja 31, 2010 01:25 am

#45 Post autor: unsound » śr paź 06, 2010 18:10 pm

UJAWNIAMY KOLEJNE INFORMACJE NA TEMAT MUZYKI DO SOLARIS
BENA FROSTA I DANIELA BJARNASONA

"NIE POTRZEBA NAM INNYCH ŚWIATÓW. POTRZEBA NAM LUSTER"
MUZYKA DO SOLARIS
MUZYKA: BEN FROST I DANIEL BJARNASON
ORAZ SINFONIETTA CRACOVIA
KOMPOZYCJA FILMOWA: BRIAN ENO I NICK ROBERTSON


Na rok 2011 przypada pięćdziesiąta rocznica wydania Solaris krakowskiego
pisarza Stanisława Lema. Nawiązując do niej, Ben Frost i Daniel Bjarnason, we
współpracy z Sinfoniettą Cracovią, stworzyli na zlecenie Unsound niezwykle
ambitny projekt. Napisana na 29 instrumentów smyczkowych, 2 zestawy
perkusyjne, preparowany fortepian, gitary oraz elektronikę MUZYKA DO
SOLARIS czerpie inspiracje zarówno z powieści Lema, jak z jej filmowej
adaptacji z 1972 roku w reżyserii Rosjanina Andrieja Tarkowskiego.
Jest to wymyślona na nowo ścieżka dźwiękowa do filmu, którego zastygłe kadry
są prawie nieuchwytne, dźwiękowa opowieść, eksploracja wewnętrznego
uniwersum. Stworzona przez istoty ludzkie muzyka, zostaje przechwycona i
zmutowana przez sztuczną inteligencję, oraz ponownie przetłumaczona z ich
języka na język ludzi. Jednym słowem jest to intrygujący, wielowymiarowy,
brzemienny w idee projekt.
Jedną z integralnych części projektu jest kompozycja filmowa, stworzona przez
Briana Eno i Nicka Robertsona. Kompozycja, w której wykorzystano kadry z filmu
Tarkowskiego, stanowi odzwierciedlenie procesu tworzenia muzyki.

SŁOWO – OBRAZ – DŹWIĘK: WYJĄTKOWY SPOSÓB PRZEKAZANIA IDEI
Pomysł stworzenia MUZYKI DO SOLARIS zrodził się z rozczarowania Bena
Frosta oryginalną ścieżką dźwiękową do filmu Tarkowskiego.
"Zawsze odnosiłem wrażenie, że ścieżka dźwiękowa Edwarda Artemiewa nazbyt
uwydatnia estetykę science-fiction, spychając na drugi plan wątek ludzki" - mówi
Frost.
Na zlecenie Festiwalu Unsound, odbywającego się - co znamienne - w tym
samym mieście, w którym Lem tworzył swoje dzieło, Ben Frost wraz z Sinfoniettą
Cracovią rozpoczęli pracę nad projektem, do którego wkrótce dołączył przyjaciel i
stały współpracownik Frosta z islandzkiej wytwórni Bedroom Community -
kompozytor i dyrygent Daniel Bjarnason.
Pierwsze szkice kompozycji Frosta i Bjarnasona powstawały podczas
improwizowanych sesji towarzyszących wspólnemu oglądaniu filmu - muzycy
wykorzystywali preparowany fortepian i przesterowane gitary elektryczne. Ramę
wspólnych improwizacji zawsze jednak stanowiła narracja filmowa Tarkowskiego,
nierozerwalnie związana z powieścią Lema.
Planeta Solaris powołuje do życia najskrytsze z traumatycznych ludzkich wizji.
"W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że praca nad orkiestracją utworu
powinna odzwierciedlać ten proces" mówi Frost "zacząłem więc
eksperymentować z oprogramowaniem muzycznym - chciałem stworzyć
program, który rozpoznawałby struktury tonalne i rytmiczne w skomplikowanych,
polifonicznych utworach"
Dosłownie rzecz ujmując, Frost zaprojektował program, który zachowuje się jak
Solaris - przekształca i przeformułowuje nagrane na żywo dźwięki i nadając im
upiorne, elektroniczne brzmienie, odchodzi od pierwotnej formy.
Bardzo duży wpływ na pracę Frosta miały jego częste rozmowy z Brianem Eno,
który wybrał Bena na swojego podopiecznego w ramach programu "Rolex
Mentor and Protégé Arts Initiative".
"W moich dyskusjach z Brianem często pojawia się wątek świadomej utraty
kontroli w sztuce, a szczególnie w sztuce elektronicznej. Kiedy maszyny udają
ludzi, pojawia się pytanie jak nimi manipulować, aby osiągnąć wrażenie błędu,
przekłamania, utraty kontroli... nielinearność i wewnętrzny chaos muzyki i innych
systemów fascynuje nas obu".
"Oczywiście, program nie mógł uchwycić przesterów, których używałem
nagrywając gitary, ani preparacji, którym Daniel poddał fortepian" tłumaczy Frost.
"Rezultaty pracy programu były właściwie podobne do wyniku naszych prac,
jednak brakowało w nich tego nieuchwytnego elementu ludzkiego, pojawiło się
kilka niuansów - glitchy, nieregularności i ubytki."
Na tym etapie, poprzez - jak sam mówi - "akt odszyfrowania", Bjarnason
przekształcił materiał w czytelną dla ludzi formę - taką, która "byłaby
odpowiednia dla muzyków".
Frost i Bjarnason, w towarzystwie Briana Eno, zjawili się w Krakowie w sierpniu
2010. Przywieźli ze sobą kilka części utworu do przećwiczenia z Sinfoniettą
Cracovią.
W atmosferze przypominającej nieco pracę w laboratorium, kompozycję poddano
testom i próbom. "Eksperymentowaliśmy z wieloma wcieleniami tego samego
materiału, wykorzystując jego potencjał melodyczny i harmoniczny, bawiąc się
fakturą i przestrzenią" - mówi Frost. Z przetestowanym prototypem dzieła wrócili
do Islandii, by nadać mu ostateczny kształt.
"Fascynuje mnie sposób, w jaki ci ludzie próbowali zinterpretować utwór, mając
notację Daniela za jedyny punkt odniesienia" mówi Frost. "Przysłuchiwałem się
jak odgrywają pozornie elektroniczne efekty, artykułują ledwie słyszalne
harmonie, które nagle zaczęły istnieć w zapisanej formie, jako nuty i frazy - to
było naprawdę dziwne uczucie".
Daniel chciał, aby muzycy Sinfonietty grali w nieco "elektroniczny" sposób.
Poprosił ich, aby wyobrazili sobie, że grają korzystając z efektu delay - myśląc w
ten sposób, zaczęli wydobywać ze swoich instrumentów pożądany efekt.
Opowiadając o swoich inspiracjach filmem i powieścią, Frost wspomina o
wyzwaniach związanych z próbą odwołania się do narracyjnej formy. "W
powieści Lema można się doszukać wielu wyimaginowanych światów; próba
odniesienia się do filmu wiąże się z wieloma trudnościami natury strukturalnej i
narracyjnej".
Jednak to właśnie myśl o filmie najbardziej pobudza wyobraźnię Frosta -
szczególnie zaś możliwość wykreślenia filmu z równania wtedy, gdy muzyka
stanie się niezależnym bytem. "Zostajesz sam ze szkieletową kompozycją pełną
zwrotów, przełomów, dynamicznych zmian, które często przeczą czysto
instynktownym muzycznym wyborom".

KOMPOZYCJA FILMOWA
Nieoficjalny związek Eno z projektem zaowocował powstaniem kompozycji
filmowej, która wkrótce stała się nieodłączną częścią całego przedsięwzięcia.
"Kiedy muzyka osiągnęła swój ostateczny kształt, pierwotny zamysł
wykonywania utworu jako ilustracji dźwiękowej podczas projekcji filmu wydał mi
się mało interesujący - opowiada Frost - jednak czysty ekran wywoływał uczucie
pustki. Kiedy Brian Eno zobaczył ekran w Kinie Kijów, wyczułem, że jego myśli
również krążą wokół tej pustej przestrzeni. Parę dni później Eno przedstawił nam
swój wysmakowany projekt wizualizacji, która oddaje wszystko, co staraliśmy się
przekazać za pomocą środków dźwiękowych".
Najlepszym rozwiązaniem okazało się opracowanie takiego systemu, który
domaga się nowych interpretacji, nowych wcieleń, i wcale nie potrzebuje do tego
ludzi. Eno wyjaśnia:
"Zamiast pokazywać fragmenty filmu Tarkowskiego, wycięliśmy z niego
pojedyncze kadry, i stopiliśmy je w jedną całość, która bardziej przypomina
zmieniające się powoli malowidło niż film. Wykorzystaliśmy ułamki sekund ujęć z
filmu, i zmieniliśmy je w bardzo długie sekwencje.
"Wydaje mi się, że ta metoda odzwierciedla proces komponowania utworu.
Muzyka nie jest dosłowną ilustracją dźwiękową filmu, nawiązuje jedynie do jego
atmosfery. Analogicznie, połączyliśmy zupełnie odrębne obrazy, nadając im
fikcyjną ciągłość".
"Dokładniej (dla technicznie zorientowanych), w każdym przypadku użyliśmy
programu morfującego, i za jego pomocą generowaliśmy sekwencje
hybrydowych obrazów, które łączą obraz wyjściowy i docelowy. Tylko te dwa
kadry zostały wycięte z filmu, cała reszta jest zupełnie nowa."

Obrazek

UTWÓR
Nowopowstały utwór zostanie po raz pierwszy wykonany 24 października w
Krakowie, podczas Festiwalu Unsound. Również w Krakowie zostanie
zarejestrowany, a nagranie ukaże się nakładem islandzkiej wytwórni Bedroom
Community.
Północnoamerykańska premiera projektu, oraz premiera płyty odbędą się w
ramach Festiwalu Unsound New York, na początku kwietnia 2010, w
pięćdziesiątą rocznicę wydania powieści Lema.

http://unsound.pl
http://facebook.com/unsoundfest

ODPOWIEDZ