Bucholc Krok pisze:Ale w przypadku
BB oraz
T&C można było mieć płyty z autografami, czyli był bonus.
Poza tym co innego obniżki (jeśli płyta idzie na przemiał to lepiej ją sprzedać za 2$
*). a co innego zwykłe cwaniakowanie.
OM to też trochę co innego, bo nakład się wyczerpał. Przecież mogli nie dorabiać. Na dodatek wydali wersję bez limitu. Ciekawe po ile chodzi zafoliowana limitowana wersja?
* swoją drogą Lala też cwaniakuje z
Lone Wolf and Cube, który miał być OOP od początku 2010r.
To dwie różne sprawy. Autografy były free, było ich 100 i kto kupił, ten ma
Potem już autografów nie było, a cena dalej była $19.98. Już jakieś pół roku po premierze cena spadła do $15.98, a ostatnio do $9.98. Jak dla mnie - to nie fair wobec tych, którzy kupili płytę za $20 (żeby było jasne - ja nie kupiłem za $20). Wolałbym, aby cena była trzymana, a jeżeli już sprzedawać taniej - to powinno być to zaznaczone "po amerykańsku" - czyli dziurka w kodzie kreskowym. Tak się w Ameryce robi promocje - i każdy ma wtedy świadomość, że kupuje taniej, ale właśnie "cwaniakować" to nie "pocwaniakuje", bo wszystko widać. A teraz? Welcome! Here you are, smart guy
Omega Man ver.1 dawno nie widziałem "zafoliowanej", ale po co ktoś teraz miałby kupować wersję bez instrumentów, które faktycznie grały??? To tak, jakby kupować nowe gumy do auta, ale już przedziurawione...
A "początek 2010" to niekoniecznie musi być 4 styczeń... Równie dobrze to może być 20 luty...