Witajcie.
Myślę że warto założyć jeden, ogólny temat w którym będziemy się dzielić naszymi przemyśleniami i opiniami na temat wszelkiego rodzaju wydań kolekcjonerskich, tak o ich zawartości muzycznej jak i od strony kwestii wydawniczych. Mam na myśli oczywiście wydania spod szyldu specjalistycznych wytwórni takich jak La La Land, Intrada, Tadlow/Prometheus, Quartet itd.
W podobnym temacie w dziale "ścieżki dżwiękowe", uwaga skupiona jest w większości na partyturach współczesnych i na oficjalnych wydaniach.
Tutaj myślę aby skupić się konkretnie na wznowieniach, rozszerzeniach i kompletach od wspomnianych wcześniej wytwórni specjalistycznych i uczynić z tego miejsce, dzięki któremu nie będzie trzeba szukać po wielu tematach informacji o konkretnych wydaniach.
Dobrze, to ja teraz zacznę -
The Blue Lagoon - Poledouris, wznowienie od Intrady
Wydanie "Błękitnej Laguny" było dla mnie wielką radością - wszak ta jedna z najpiękniejszych płyt Basila, była od wielu lat już kompletnie OOP. Intrada wydała całość partytury i z 35 minut dostępnych wcześniej highlightów, teraz mamy aż 56 minut całości. O ile pierwotny album zawierał wszystko co najlepsze tak niestety wydanie Intrady jest już nieco za długie - pojawia się tu nieco bladego underscoru i nieszczególnej muzyki akcji, co nie jest zbyt atrakcyjne w odsłuchu.
Nadal jest to jednak muzyka wysokiej próby, z pięknymi tematami i kilkoma cudownymi utworami, z moim ukochanym "Baby Swim" na czele, w którym to bardzo wyraźnie czujemy ducha Johna Barry'ego, jednak przefiltrowanego już przez typową dla Basila stylistykę i orkiestrację.
Mimo wszystko jednak album Intrady nastręcza nieco problemów, bowiem materiał wyśmienity przeplata się z zupełnie przeciętnym i chyba zbędnym, szczególnie biorąc pod uwagę nieco "planktonu" muzycznego - jednak Basil miał rację, mówiąc o tym że niekiedy mniej znaczy więcej. Prócz kompletnego scoru na albumie jest jeszcze 6 minut alternatów, z czego wart uwagi jest tylko alternate "Emmeline" - reszta to zbędne perkusyjne utwory quasi-źródłowe.
Podsumowując - podstawowy album był lepszy, bardziej spójny, miał lepszy flow i praktycznie wyczerpywał temat. Niemniej jednak warto w Intradę zainwestować - dźwięk jest zremasterowany (choć nadal brzmi nieco "archiwalnie"), książeczka ładna, no i jest to w sumie jedyna opcja dziś jeśli chodzi o ten score. Tym samym, pomimo wad myślę że warto to wydanie przesłuchać i nabyć co i ja z pewnością kiedyś zrobię. Wydanie jest dostępne tak długo jak i będzie zainteresowanie, więc myślę że nie ma pośpiechu.
CZEGO OSTATNIO SŁUCHALIŚCIE - wydania kolekcjonerskie, kompletne, rozszerzone
- Michał Turkowski
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1239
- Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm
- Krzysiek
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1112
- Rejestracja: śr gru 07, 2011 16:52 pm
- Lokalizacja: Polkowice
Re: CZEGO OSTATNIO SŁUCHALIŚCIE - wydania kolekcjonerskie, kompletne, rozszerzone
Nie obraź się, ale wg mnie zbędny temat. Praktycznie co drugie wydanie jakiegoś tytułu to wznowienie.....
Trzeba było te informacje wrzucić do Poledourisa
Trzeba było te informacje wrzucić do Poledourisa