Aliens wyd. Varese/Colosseum 1989
-
- Spec od additional music
- Posty: 668
- Rejestracja: pn lut 13, 2017 13:02 pm
Aliens wyd. Varese/Colosseum 1989
Hej nabyłem oryginalny score z Aliens wyd. Varese/Colosseum 1989 Germany i tak płyta na 100 % oryginał to widać na pierwszy rzut oka wszystki kody na tłoczeniu identyczne jak te z Discogs okładka tylna papier taki jak w Predatorze Varese twardszy porządny, ale główna okładka front papier twardy jak do zdjęć czy takie okładki były w starszych wydaniach Varese/Colosseum?.
To taki sztywny połyskujący laminowany kartonik to nawet nie papier, ale może to tak wydali bo płytowo to jest raczej ok. Posiada ktoś to wydanie jeżeli tak to jaka jest faktura papieru frontowej okładki?
To taki sztywny połyskujący laminowany kartonik to nawet nie papier, ale może to tak wydali bo płytowo to jest raczej ok. Posiada ktoś to wydanie jeżeli tak to jaka jest faktura papieru frontowej okładki?
- Krzysiek
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1104
- Rejestracja: śr gru 07, 2011 16:52 pm
- Lokalizacja: Polkowice
Re: Aliens wyd. Varese/Colosseum 1989
Tzn. pod słowem "przednia okładka" rozumiem masz na myśli wkładkę z Varese która wtedy składała się z 4 stron + ew. wkładka od Colosseum? Właśnie w ten sposób kiedyś były wydawane płyty z Varese - przednia okładka drukowana na ślisko. Niestety nie znam fachowej terminologii.
Re: Aliens wyd. Varese/Colosseum 1989
ja nie rozumiem jak można kupować takie starocie średnio wiadomego pochodzenia, w sytuacji gdy jest kapitalny deluxe, przede wszystkim zremasterowany, z 30 minutami więcej i alternatami oraz grubym bookletem dostępny za 10 $...
nikt teraz nie oceni czy ktoś sobie ją wydrukował czy nie, jeśli nie ma takiego egzemplarza drugiego i nie pomaca tych obu okładek... ja mam inne wydania Varese z przełomu 80/90 i okładki są szorstkie, innych z kolei zwykła kartka, żadna się nie świeci, i wszystko to tylko świstek, bo tak wtedy Townson wydawał płyty...
nikt teraz nie oceni czy ktoś sobie ją wydrukował czy nie, jeśli nie ma takiego egzemplarza drugiego i nie pomaca tych obu okładek... ja mam inne wydania Varese z przełomu 80/90 i okładki są szorstkie, innych z kolei zwykła kartka, żadna się nie świeci, i wszystko to tylko świstek, bo tak wtedy Townson wydawał płyty...
#FUCKVINYL
-
- Spec od additional music
- Posty: 668
- Rejestracja: pn lut 13, 2017 13:02 pm
Re: Aliens wyd. Varese/Colosseum 1989
Bo chcę mieć i podstawkę dla lepszej słuchalności ?, ijako obiekt kolekcjonerski ? a deluxa mam.ja nie rozumiem jak można kupować takie starocie
Tak o taką mi chodziło.Tzn. pod słowem "przednia okładka" rozumiem masz na myśli wkładkę z Varese która wtedy składała się z 4 stron + ew. wkładka od Colosseum?
Czyli takie twarde laminowane okładki tak?Właśnie w ten sposób kiedyś były wydawane płyty z Varese - przednia okładka drukowana na ślisko
Te twoje wydania to zapewne wyd. USA, to jest z Colosseum.ja mam inne wydania Varese z przełomu 80/90 i okładki są szorstkie
Ostatnio zmieniony czw cze 14, 2018 13:37 pm przez Jedi-Master, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Aliens wyd. Varese/Colosseum 1989
było różnie, jak pisałem wyżej, jedne śliskie, inne szorstkie.. akurat podstawki Aliens nie miałem nigdy więc nie porównam.
#FUCKVINYL
-
- Spec od additional music
- Posty: 668
- Rejestracja: pn lut 13, 2017 13:02 pm
Re: Aliens wyd. Varese/Colosseum 1989
Wieczorem postaram się wrzucić foty.
Re: Aliens wyd. Varese/Colosseum 1989
jak jest śliska to łatwym sposobem na sprawdzenie czy to nie homemade jest kropla wody pod kątem - jak tak będzie, to się odbarwi, a po oryginalnej spłynie i się nie rozmarze.
płyta i tak funta kłaków nie warta więc można zaryzykować, a z fot nikt nie oceni o ile sam nie ma takiej sztuki na półce bo niby jak, nie takie cd widziałem lepiej spiracone niż oryginały..
na necie jedyne foty jakie znalazłem nie specjalnie wskazują na błyszczący i śliski cover, a raczej na szorstki, szczególnie druga, ale też bez wzięcia w łapę nie da się ocenić.
płyta i tak funta kłaków nie warta więc można zaryzykować, a z fot nikt nie oceni o ile sam nie ma takiej sztuki na półce bo niby jak, nie takie cd widziałem lepiej spiracone niż oryginały..
na necie jedyne foty jakie znalazłem nie specjalnie wskazują na błyszczący i śliski cover, a raczej na szorstki, szczególnie druga, ale też bez wzięcia w łapę nie da się ocenić.
#FUCKVINYL