Ale wychodzi na to że OBIE płyty są z defektami...Adam pisze:nie będzie, bo z tego co napisali wygląda to na defekt tłoczni, czyli cały nakład jaki zrobili będzie to miał.
przyślą Ci nowe CD tylko to które było zepsute w kopercie.
VARESE CLUB / ENCORE / LIMITED / 500 - PLANY WYDAWNICZE
- Michał Turkowski
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1239
- Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm
Re: VARESE CLUB/ENCORE - PLANY WYDAWNICZE
Re: VARESE CLUB/ENCORE - PLANY WYDAWNICZE
aha, no to obie przyślą w kopertach.
i tak, ten co to odpisał, to pracownik varese, mega kolekcjoner i organizator FansOfFilmMusic - Peter Hackman.
i tak, ten co to odpisał, to pracownik varese, mega kolekcjoner i organizator FansOfFilmMusic - Peter Hackman.
#FUCKVINYL
Re: VARESE CLUB/ENCORE - PLANY WYDAWNICZE
Turek, cały nakład spartolili, ludzie pokolei pisza że mają ten sam błąd.
#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10200
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: VARESE CLUB/ENCORE - PLANY WYDAWNICZE
Zacytuje klasyka...
partacze
Re: VARESE CLUB/ENCORE - PLANY WYDAWNICZE
ale varese to już tnie w człona strasznie, przecież oni z każdym klubowym rzutem mają błedy jakieś. ostatnio się dowiedziałem, a nie sprawdzałem tego bo mnie nie interesowało wydanie, że nawet ten wypasiony box Freddy Krugera ze sweterkiem miał błąd na cd i dosyłali repressy płytek
#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10200
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: VARESE CLUB/ENCORE - PLANY WYDAWNICZE
Tak to jest jak się zamawia tłoczenie po taniości w Kambodży i na styk terminu dopiero przepakowuje w listy do klientów bez sprawdzenia.
- Michał Turkowski
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1239
- Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm
Re: VARESE CLUB/ENCORE - PLANY WYDAWNICZE
Bazując na postach z FSM nie tylko Starship Troopers ale też Joe Versus Volcano też ma dźwiękowe bugi... Żałosne. A za taką akcję jak z Starship to powinni wysyłać całe albumy nowe i zafoliowane a nie płytki do wymiany w kopertach
Re: VARESE CLUB/ENCORE - PLANY WYDAWNICZE
LOOOOOOLMichał Turkowski pisze:Bazując na postach z FSM nie tylko Starship Troopers ale też Joe Versus Volcano też ma dźwiękowe bugi...
ale to jest własnie cała ameryka.. wystarczyłby jeden człowiek, który po przyjściu paczek z tłoczni odfoliowuje jedną sztukę i zapodaje na odsłuch cały album. to niecałe 2 godz roboty i to nic nie kosztuje!!! i wiedzą wtedy czy wstrzymywac wysyłkę i wydanie, czy mozna pakowac i puszczać ludziom w świat..
a tak to teraz będą bulić tysiące $ za fundowanie ludziom drugiej wysyłki. nagroda Darwina po raz kolejny. najdziwniejsze jest to, że varese się to przytrafia regularnie, a oni regularnie zero instynktu zamozachowawczego, dalej nie sprawdzają co dostają. nie ogarniam tego, bo to kupa kasy w plecy kolejny raz przez ten sam błąd zaniechania.
#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10200
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: VARESE CLUB/ENCORE - PLANY WYDAWNICZE
Ale patrzcie jaki hajs oni muszą na tym kręcić, że mimo tylu wtop ciągle im się to opłaca.
- Michał Turkowski
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1239
- Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm
Re: VARESE CLUB/ENCORE - PLANY WYDAWNICZE
Żeby było jeszcze śmieszniej, kolejny post z FSM:
Had a similar experience with the "Festiwal Muzyki Filmowej W Krakowie 2016" disc of the recent limited edition batch. First track again. Same kind of glitching.
Nie mam pojęcia co o tym myśleć I macie rację, jedną z płyt boxu 13th Friday też ludziom przesyłali nową
Had a similar experience with the "Festiwal Muzyki Filmowej W Krakowie 2016" disc of the recent limited edition batch. First track again. Same kind of glitching.
Nie mam pojęcia co o tym myśleć I macie rację, jedną z płyt boxu 13th Friday też ludziom przesyłali nową
Re: VARESE CLUB/ENCORE - PLANY WYDAWNICZE
każdy rzut varese w klubie lub limitach ma jakiś defekt od dłuższego czasu - a to błąd mastera, skoki, albo błąd druku okładki, ale w tym to przeszli samych siebie skoro 3/4 wydań spartolonych
#FUCKVINYL
Re: VARESE CLUB/ENCORE - PLANY WYDAWNICZE
Ja też nie rozumiem, to po wytłoczeniu jakiegoś egzemplarza próbnego nie można dokładnie sprawdzić jeszcze raz nagrania? Gdzie ich dział QC? Co, nie ma na to czasu, czy jak?
Inna nauczka z tej sytuacji jest taka, żeby nie rzucać się od razu na kupowanie, tylko odczekać, posłuchać opinii. Tym bardziej, że czasy, gdy tytuły wyprzedawały się w ciągu doby czy kilku dni dawno już minęły (i całe szczęście).
To pewnie dużo trudniejsza sprawa. Ale patrząc na to z drugiej strony - takie błędy podnoszą "kolekcjonerskość" takiej rzeczy (po jakimś tam czasie)Adam pisze:ALE np z Predatorem 2 2CD gdy zjebali po całości traklistę na tylnej okładce już nic nie zrobilili i nie zrobią - błąd druku, tylko nie wiem jak można do tego dopuścić skoro ślepy by zauważył błędy po zerknięciu okiem. I nie dodrukowali dobrych okładek już
Że też się ktoś na tego dziwoląga połasił. HardkoryMichał Turkowski pisze:Żeby było jeszcze śmieszniej, kolejny post z FSM:
Had a similar experience with the "Festiwal Muzyki Filmowej W Krakowie 2016" disc of the recent limited edition batch. First track again. Same kind of glitching.
Już nie mówiąc o ich biednych opisach prasowych nowych tytułów, braku informacji o remasteringu, i innych detalach, czym przy takiej Intradzie wyglądają jak jacyś amatorzy. I sporo ludzi im to już wypomina.Adam pisze:każdy rzut varese w klubie lub limitach ma jakiś defekt od dłuższego czasu - a to błąd mastera, skoki, albo błąd druku okładki, ale w tym to przeszli samych siebie skoro 3/4 wydań spartolonych
Inna nauczka z tej sytuacji jest taka, żeby nie rzucać się od razu na kupowanie, tylko odczekać, posłuchać opinii. Tym bardziej, że czasy, gdy tytuły wyprzedawały się w ciągu doby czy kilku dni dawno już minęły (i całe szczęście).
Re: VARESE CLUB/ENCORE - PLANY WYDAWNICZE
bo juz nie robią takich małych limitów, a nawet jak robią, to z reguły nie są to pierwsze wydania, tylko reprinty limitów które kiedyś się wyprzedały. no i w usa sprzedaż płyt lezy totalnie, Townson w Kraku mi powiedział, że w tej chwili jakieś 60% sprzedaje poza usa, znacznie więcej niż wczesniej. zmieniły się liczby zakupów między kontynentami, również jesli chodzi o koncerty - te wszystkie duże festiwale i trasy koncertowe z filmówką nie bez przyczyny są tylko w EU. w usa co oni mają? tylko hollywood bowl i co rok tego samego Williamsa z tym samym, głównie, setem. no ale jak Martinez na konferencji prasowej FMF mówi że jakby taki koncert Dronów zrobić w LA to by przyszło 10 osób na niego, a Townson na 35 lecie Varese koncert z wieloma gwiazdami sprzedał może w 2/3 max, gdzie miejsc było ledwo ok tysiąc na sali? Dlatego USA się wyprowadza z muzyką filmową do EU, również jeśli chodzi o sesje nagraniowe.
#FUCKVINYL
Re: VARESE CLUB/ENCORE - PLANY WYDAWNICZE
To jak już to zauważył (eureka! , to może pomyślałby o tych drakońskich kosztach przesyłki i jak inne kontynenty z tego tytułu cierpią
A limity są raczej takie jakie były - do 3000, przynajmniej te znane tytuły, a jak jest jakiś wszechpopularny megahit to od święta 5 czy 10 tys. Ale racja, że rynek od jakiegoś czasu jest już nasycony, co wynika też z tego, że bardzo dużo tytułów kiedyś niedostępnych i takich, na które było duże zapotrzebowanie na przestrzeni tych kilku lat ostatnich jednak zostało wydanych. Dziś skupiają się głównie na rozszerzeniach, czasami bardzo sztucznych, czym wg mnie też trochę w ślepy zaułek podążają. Nie ma żadnej różnorodności w stylu re-recordingów, kompilacji, powoływanie jakichś ciekawych np. serii itp. Czego właśnie Townson był swego czasu pionierem. Pewnie tłumaczenie będzie, że "obecna sytuacja ekonomiczna na to nie pozwala". Cóż, być może, ale skoro żyjemy w golden age'u rynku kolekcjonerskiego?
A mają to co mają, bo wynika to też z ich ograniczenia mentalnego/kulturowego. W Europie fani znają dziesiątki kompozytorów z różnych krajów, horyzonty są dużo szersze, style muzyczne, brzmienia itd. Tam ma się wrażenie, że oni wiecznie siedzą w swoim zamkniętym kręgu własnych kompozytorów i tylko tego, co im Hollywood podrzuci pod nos.
A limity są raczej takie jakie były - do 3000, przynajmniej te znane tytuły, a jak jest jakiś wszechpopularny megahit to od święta 5 czy 10 tys. Ale racja, że rynek od jakiegoś czasu jest już nasycony, co wynika też z tego, że bardzo dużo tytułów kiedyś niedostępnych i takich, na które było duże zapotrzebowanie na przestrzeni tych kilku lat ostatnich jednak zostało wydanych. Dziś skupiają się głównie na rozszerzeniach, czasami bardzo sztucznych, czym wg mnie też trochę w ślepy zaułek podążają. Nie ma żadnej różnorodności w stylu re-recordingów, kompilacji, powoływanie jakichś ciekawych np. serii itp. Czego właśnie Townson był swego czasu pionierem. Pewnie tłumaczenie będzie, że "obecna sytuacja ekonomiczna na to nie pozwala". Cóż, być może, ale skoro żyjemy w golden age'u rynku kolekcjonerskiego?
A mają to co mają, bo wynika to też z ich ograniczenia mentalnego/kulturowego. W Europie fani znają dziesiątki kompozytorów z różnych krajów, horyzonty są dużo szersze, style muzyczne, brzmienia itd. Tam ma się wrażenie, że oni wiecznie siedzą w swoim zamkniętym kręgu własnych kompozytorów i tylko tego, co im Hollywood podrzuci pod nos.
Re: VARESE CLUB/ENCORE - PLANY WYDAWNICZE
A myślicie, że dlaczego kasują miesiąc wcześniej przed wysyłką? Za tę kasę właśnie tłoczą ten szrot. Zamiast zamówić w jakiejś renomowanej tłoczni pchają w jakimś przytułku ze starymi maszynami jak najtaniej i efekt jak jest każdy widzi
A dlaczego nie sprawdzają? Szkoda im czasu, bo pewnie sami nie pakują tych dysków z tłoczni. No i na to nie wystarczy 2 godziny, bo płyt jest więcej i każdą powinni przesłuchać...
A dlaczego nie sprawdzają? Szkoda im czasu, bo pewnie sami nie pakują tych dysków z tłoczni. No i na to nie wystarczy 2 godziny, bo płyt jest więcej i każdą powinni przesłuchać...